4. Pierwszy taki dzień.

374 59 1
                                    

Cały dzień spędziłem z moim chłopakiem. Nadal nie mogę uwierzyć, że on i ja, już jesteśmy razem, ale bardzo się z tego cieszę.
Jimin odprowadził mnie do mieszkania po osiemnastej. Przez cały dzień nie odpisywałem na otrzymane wiadomości, ponieważ chciałem w stu procentach skupić się na Park'u.
Kiedy byłem już wewnątrz mojego miejsca zamieszkania, wziąłem do ręki telefon i doczytałem wiadomości, które dostałem od Tae. Napisał do mnie, że razem z Hoseok'iem wpadną do mnie dziś o dziewiętnastej. Mają szczęście, że już jestem w domu.

Przed dziewiętnastą usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem z kanapy i poszedłem je otworzyć. Nie zdziwiłem się, kiedy po otwarciu zauważyłem dwie, dobrze znane mi twarze.

- Gdzie byłeś, kiedy cię nie było?! - zapytał V od razu po tym, jak otworzyłem drzwi.

- A, może wejdziecie? - zapytałem odsuwając się od drzwi, robiąc miejsce gościom. Kiedy moi przyjaciele ściągnęli buty i bluzy, zaprosiłem ich do salonu, proponując herbatę. Potem poszedłem do kuchni postawić wodę na, zaproponowany przeze mnie napój.

- Suga no! Chodź już tu! - krzyknął Tae z pokoju.

- Herbata jeszcze nie jest gotowa! - odkrzyknąłem wyjmując z szafki kubki i torebki herbaty.

- Dobra, poczekam.

- Tak myślałem, że urwałeś się z zajęć. - kiedy wróciłem do salonu ze zrobionymi już herbatami, Tae zaczął mnie wypytywać dlaczego nie mógł mnie znaleźć nigdzie na uczelni oraz czemu przez cały dzień nie odbierałem telefonu.
- W sumie Jimin'a też nie widziałem już po tej przerwie. Czy to przypadek, że was obydwu nie było? - zapytał Hoseok z chytrym uśmiechem.
- Ej, a o tym nie pomyślałem. - odezwał się Tae przybijając piątkę ze swoim chłopakiem. - Razem się urwaliście?
- Tak, ale w sumie nie robiliśmy nic nadzwyczajnego. - upiłem łyka herbaty. - Tylko chodziliśmy po mieście.

Po jakiś dwóch godzinach V i J-Hope opuścili moje mieszkanie, a ja poszedłem wziąć prysznic i położyłem się spać.

Następnego dnia obudziłem o tej samej godzinie, co zawsze. Kiedy wstałem z łóżka podszedłem do okna i odsłoniłem firankę. Pogoda była bardzo podobna do tej wczorajszej, tylko wydawało mi się, że dzisiaj słońce mocniej świeciło. Po chwili otworzyłem okno, aby zobaczyć czy jest ciepło. I było. W sumie trochę zdziwiła mnie ta nagła zmiana pogody. Ostatnimi dniami było chłodno i często padało, a teraz można wyjść z domu w bluzce z krótkim rękawkiem. Do tego okazało się, że od jakiegoś czasu podobałem się Jimin'owi. Nie wiem co się stało z tym światem, ale chcę, żeby zostało tak już na zawsze.

Po porannej toalecie postawiłem włączyć telewizor. Leciała jakaś drama, którą oglądałem tylko przez chwilę, ponieważ tego dnia jeszcze nie zajrzałem do telefonu, dlatego jak najszybciej musiałem to zmienić. Telefon miałem w swoim pokoju podłączony do ładowarki. Po chwili znalazłem się w sypialni, usiadłem na łóżku, odłączyłem telefon od ładowarki i wziąłem co do ręki. Odblokowałem urządzenie i dostrzegłem, że dostałem sms-a od Jimin'a.

Od: Jiminek ♡
Dzień dobry! Mam nadzieję, że się wysłałeś. Już nie mogę się doczekać, kiedy znów cię zobaczę!!

Do: Jiminek ♡
Dzień dobry. Ty mi się śniłeś, więc tak, wyspałem się.
Do zobaczenia na uczelni.

Przeczytałem wiadomość i po chwili wysłałem odpowiedź. Już nie mogłem się doczekać, kiedy będzie odpowiednia godzina aby wyjść z domu na uczelnię.
Trzymałem telefon w ręce i poczułem wibracje. Domyśliłem się, że to wiadomość od Park'a.

Od: Jiminek ♡
Jak się spotkamy koniecznie musisz mi powiedzieć, co robiłem w twoim śnie (lenny).
Tylko nie spóźnij się na zajęcia.
♡♡

Jak na razie mój związek z rudowłosym wyglądał tak, jak się tego spodziewałem, czyli było idealnie.

Szedłem przed siebie, widziałem już kawałek budynku mojej uczelni. Uśmiechnąłem się na samą myśl o tym, że już za kilka chwil miałem spotkać Jimin'a.

- A może teraz mi coś powiesz? - zostałem zatrzymany przez czyjąś rękę. Odwróciłem się i momentalnie uśmiech zniknął z mojej twarzy.

- A to miał być taki piękny dzień... - powiedziałem spuszczając głowę w dół. Po chwili ją podniosłem i zauważyłem zdziwioną twarz twarz Jungkooka.

- A czemu teraz już nie będzie? - zapytał chłopak. Kiedy usłyszałem jego pytanie, od razu buchnąłem śmiechem. On serio jest taki głupi, czy tylko udaje?

- Wiesz co, umówiłem się z kimś i nie chcę się spóźnić, także pozwól, że cię tu zostawię. - powiedziałem i oddaliłem się od ciemnowłosego.
Po chwili nadal idąc, odwróciłem głowę do tyłu, zobaczyć czy ten głupek ciągle tam stoi, ale już go nie było.

Byłem przed budynkiem uczelni i jak zawsze zatrzymałem się przed nią. Pomyślałem, że jeszcze tylko kilka chwil i znów zobaczę mojego chłopaka. Nie chcąc już dłużej czekać podszedłem do drzwi budynku i je przekroczyłem.

Dream | YoonMinOnde as histórias ganham vida. Descobre agora