49

633 127 16
                                    

- Masz dzisiaj urodziny - Gerard oparł się o ramę łóżka.
- Tak - to nie było pytanie, ale Frank i tak odpowiedział.
- Wszystkiego najlepszego - czerwonowłosy bawił się luźnym kawałkiem bandarza.
- Nie psuj - opieprzył go młodszy.
- Dobrze - zgodził się chłopak, puszczając materiał. - Co chciałbyś dostać? - wysilił się na uśmiech.
- Chciałem, żebyś czuł się dobrze. Moje życzenie się spełniło.
- Nie o takie życzenie mi chodzi - Gerard zmarszczył brwi. - Co chciałbyś dostać? - powtórzył.
- Nie wiem. Nie bardzo obchodzę urodziny. - Frank spuścił wzrok.
- Coś na pewno chcesz.
Młodszy milczał.
- Chcę, żebyś mnie jeszcze pocałował - w końcu odważył się to powiedzieć. - I chcę tort. Duży tort. Żebyśmy go jedli przez trzy dni, na wszystkie posiłki. - Gerard udał, że nie zwrócił uwagi na liczbę mnogą. Frank zaś miał ogromną nadzieję, że tak się nie stało.
My. Przecież obecnie nie było żadnego my. Tylko się wygłupił.
Gerard natychmiast go pocałował.
- Obiecuję - uśmiechnął się szeroko. - To będzie najlepszy tort w twoim życiu - dodał
Młodszy słyszał to już kilka razy, z tych samych ust. Cóż, za każdym razem to była prawda.
- Trzymam za słowo - on również się uśmiechnął.
I naprawdę liczył na to, że czerwonowłosy zrealizuje tę obietnicę.

~

cały czas u mnie pada i mam ogromną ochotę zostać w domu na zawsze

a jak u Was?

friends • 2:21 book IIWhere stories live. Discover now