04

938 157 14
                                    

- Coś jeszcze chcesz wiedzieć? - Gerard pociągnął łyka waniliowego shake'a.
- Nie, dzięki, brachu. Ratujesz mi dupę. - Vic uśmiechnął się, prezentując rząd idealnie białych zębów, i zabrał Gerardowi kubek. Znali się krótko, ale, jak widać, wystarczająco długo, by chłopak mógł sobie na to pozwolić. Zresztą, taki właśnie był Vic. Wiecznie głodny i wiecznie bez kasy. Ale miał w sobie coś, co sprawiało, że jego małe kradzieże nikomu nie przeszkadzały. A nawet jeśli, nikt nic nie mówił.
- Wiem. Nie ma za co. - Gerard postanowił zawalczyć o swojego shake'a.
- Jest - Vic uparcie trzymał kubek. Wziął jeszcze jednego łyka i odchylił się na krześle. - W podzięce zapraszam cię na imprezę mojego brata.
- Twojego brata? - chłopak pogodził się ze swoją stratą.
- Tak. Nazywa się Mike, wszyscy go tu znają. Wiesz, ten, który założył Soggy Bottom Boys*. - dodał.
Miał rację. Wszyscy znali Mike'a Fuentesa, założyciela najbardziej znanej kapeli w college'u, czy po prostu gościa, który w halloween rok temu obrzucił sekretariat szkoły papierem toaletowym. Krążyły o nim różne legendy, bardziej lub mniej prawdziwe, ale jedno wiedzieli wszyscy - Mike Fuentes nie był byle kim. A jego imprezy były epickie.
- Przyjdź w piątek. Będzie super. Jakby co, mów, że ja cię zaprosiłem. - Vic znowu uśmiechnął się szeroko.
Tym razem Gerard też się uśmiechnął.

~

*nie, ten zespół nie istnieje, pojawił się jedynie w filmie O'Brother, Where Art Thou?/Bracie, gdzie jesteś? z Georgem Clooneyem

nie wiem, co mądrego mogę tu dzisiaj napisać

idk, 2:21 jest #775 w fanfiction, dziękuję

friends • 2:21 book IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz