Harley
Obudził mnie mój znienawidzony budzik (czyt. Joker)
- Wstałaś?
Pączuszek siedział na brzegu łóżka i mi się przyglądał
- Jak widać
Podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam oczy
- Która godzina?
- Dziesiąta
Zsunęłam się z łóżka i z dużym bólem zamierzałam pójść do łazienki. Sądząc po minie Jokera wyglądało to dość komicznie
- I czego się szczerzysz? To nie w ciebie wczoraj wchodził gigantyczny kutas! - byłam zdenerwowana. Ja staram się być poważna, a ten chichra się jak żaba
- Gigantyczny mówisz?
- Nie, ja już znam ten twój błysk w oku. Nie mam zamiaru się tłumaczyć
Zachichotał cicho
- Więc uważasz, że moje 22 centymetry są...
- Nie mam zamiaru dyskutować z tobą o twoim penisie, dziękuję!
Wyszłam z pokoju i trzasnęłam drzwiami słysząc za sobą jego śmiech. Udałam się do łazienki w celu ogólnego ogarnięcia swojego wyglądu i sprowadzenia go do poziomu przynajmniej zadowalającego... i zrobić siusiu.
...
Po skończonej czynności wyszłam z pomieszczenia i udałam się do kuchni. Po drodze zobaczyłam te tajemnicze drzwi, które teraz były uchylone. Ciekawość wzięła górę i zajrzałam do środka
- Harley?!
Na moje nieszczęście Joker mnie widział. Podbiegł do mnie, zamknął drzwi i stanął przede mną
- Co widziałaś?!
- N-nic...
Uderzył mnie w twarz, ale nie tak, jak zwykle... przywalił mi z prawego sierpowego... Upadłam na ziemię.
Kopał mnie po twarzy i brzuchu. Jego mina nie wyrażała żadnych emocji. Próbowałam mu tłumaczyć, przepraszać, błagać... nic nie pomagało.
Kiedy z pełną siłą nadepnął na moją rękę usłyszałam trzask łamanej kości i przeszywający ból. Postawił swoją nogę na mojej skroni i zaczął ,,wgniatać" moją głowę w podłogę.
Łzy leciały strumieniami po mojej obolałej i zakrwawionej twarzy. Zakaszlałam krwią i chyba dopiero wtedy do Jokera dotarło, co właśnie robił. Natychmiast się ode mnie odsunął. Przykucnął obok mnie
- Harley... ja... przepraszam... ja nie wiem... poniosło mnie... wybacz mi...
- N-nic mi nie jest...
- Masz z-złamaną rękę... dzwonię po Ivy
Nawet nie chciałam zaprzeczać...
...
Joker
- Coś ty narobił?!
- Nie poprosiłem cię o przyjazd, żebyś robiła mi wykłady...
- Po pierwsze - Nie poprosiłeś mnie o przyjazd, tylko wydarłeś się do telefonu, że jak nie przyjadę to moje rośliny będą miały nieciekawy koniec, a po drugie - przez ciebie, Harley miała złamaną rękę, pękniętą nogę, posiniaczoną twarz, brzuch... ogólnie spowodowałeś, że teraz wygląda jak zawodowa bokserka...
Spojrzałem na moją małą Harlusię. Patrzyła się na mnie z wymalowanym cierpieniem w oczach
- Ja już pójdę, bo spieszę się do kumpla. Harley? Zadzwoń do mnie, kiedy poczujesz się lepiej
Pokiwała delikatnie głową. Odprowadziłem Ivy pod drzwi
- Dziękuję...
Spojrzała na mnie z szokiem
- Co?!
- Dziękuję za pomoc...
- N-nie ma za co...
Pospiesznie wyszła z mieszkania, a mi nie pozostało nic innego, niż wrócić do Harley
Miesiąc później...
Harley
Przez cały miesiąc leżałam w łóżku, bo pączuszek zabronił mi się ruszać przez gips na ręce i nodze, ale nareszcie już koniec tej udręki. Ivy właśnie wyzwoliła moje dwie kończyny i wyszła z domu
- Nie mogę uwierzyć, że ci to zrobiłem...
- Spójrz mi w oczy - wykonał moje polecenie - nic się nie stało
- Jak to kurwa nic?! Harley!
Ujęłam jego twarz w dłonie i w tym momencie myślałam, że to halucynacje. Joker płakał
- Już wszystko w porządku - otarłam jego łzy kciukami - Już wszystko dobrze
Przekręcił się tak, że teraz leżał w poprzek na łóżku i położył swoją głowę na moim brzuchu
- Na pewno?
- Tak
Otarł łzy i spojrzał na mnie
- Już niedługo te drzwi nie będą taką tajemnicą, ale na razie tam nie wchodź, proszę
- D-dobrze
+×+×+×
Kto chce teraz zabić Jokera? 😀 💚🦄
Szybkie ogłoszenie:
Na moim profilu można znaleźć książkę z wszystkimi nominacjami!Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
ВИ ЧИТАЄТЕ
Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔
ФанфікиDoktor Harleen Quinzel pracująca w Arkham wzięła pod opiekę niebezpiecznego psychopatę - Jokera. Rodzi się między nimi uczucie. Harleen o tym wie, ale o tym, że Joker zakochuje się w niej wiedzą wszyscy poza nim samym. Czy coś z tego wyjdzie? Dowiec...