Harley
Leżałam na podłodze. Uznałam, że jest o wiele wygodniejsza niż to twarde łóżko. Usłyszałam kroki za drzwiami. Kiedy się uchyliły zobaczyłam jakiegoś gościa.
- Dzień dobry Harleen, od dzisiaj będę twoim lekarzem - Nawet się nie zdziwiłam
- Mhm.
- Dlaczego leżysz na podłodze? Przeziębisz się...
- Jakby cię to obchodziło... - Usiadłam i przyjrzałam się mężczyźnie. Miał czarne włosy i kilkudniowy zarost. Jego brązowe oczy nie wyrażały żadnych emocji.
- Pod czyją opieką byłaś?
- Wilson...
- Słucham?! - Zdziwił się.
- Doktor Tom Wilson!
- Słyszałem, ale powiedziano mi, że poprzedniego lekarza zaatakowałaś - Zaśmiałam się.
- Tak jakoś wyszło...
- To jest najlepszy psychiatra w tym szpitalu...
- Więc?
- Jak on się dał zaatakować?
- To było bardzo proste... - Zachichotałam - Jak pan się nazywa?
- Dokor Luke Black (pozdro dla xxgetuglyxx z którą męczyłam się pół godziny wymyślając imię i nazwisko 😣😣).
- Mhm...
- Zacznijmy sesję...
- Po co?
- Słucham?
- Po co mamy się męczyć? I tak mi nie pomożesz... - Bawiłam się kosmykiem włosów.
- Dlaczego tak uważasz?
- Ponieważ nic mi nie jest - Wzruszyłam ramionami.
- Gdyby to była prawda nie siedziałabyś tu naprzeciwko mnie - Milczałam. Nie miałam zamiaru niczego mu mówić - Eh, Harleen... jeżeli mam ci pomóc musisz współpracować.
- Ale ja nie chcę waszej ,,pomocy".
- Dlaczego?
- Bo wolę taką siebie.
- Szaloną, niebezpieczną, niezrówoważoną morderczynię?!
- Tak - Westchnął głośno.
- Czyli nic mi nie powiesz?
- Zgadłeś doktorku - Wstałam z zimnej podłogi i zaczęłam chodzić po pomieszczeniu.
Luke bacznie mi się przyglądał. Stanęłam przed oknem i obserwowałam krople deszczu uderzające o coś na kształt parapetu. Usłyszałam jak mężczyzna wstał z krzesła.
- Tęsknisz za nim?
- A jak myślisz?
- Dlaczego? - Odwróciłam się i spojrzałam w jego ciemne oczy
- Jak to dlaczego?
- Kochasz go całą sobą i nie dostajesz za to ani odrobiny uczucia z jego strony, jak się z tym czujesz?
- Co masz na myśli mówiąc ,,ani odrobiny uczucia z jego strony"?! - Zacisnęłam ręce w pięści. Chyba to zauważył, bo lekko się odsunął.
- On cię wykorzystuje.
- Wszyscy mi to mówią, przestańcie się powtarzać! To bzdura!
- Naprawdę w to wierzysz?
- Tak! Nie mam powodu, żeby myśleć inaczej. Pączuszek mnie kocha... na swój dosyć dziwny sposób.
- Mówisz?
- Oczywiście - Wyprostowałam się dumnie.
- Ehh...
- Powiedz mi, dlaczego uważasz inaczej?
- Harleen, ja jestem psychiatrą. To widać - Westchnął.
- Wiesz, że ją też nim byłam? I widzę zupełnie coś innego...
- Człowiek zaślepiony miłością często traci zmysły...
- Ale ja nie! I nie mam zamiaru już się do ciebie odzywać! - Usiadłam naburmuszona na podłodze z założonymi rękami.
Mężczyzna podszedł do mnie. Uklęknął przede mną i spojrzał mi w oczy. Wziął moją lodowatą rękę
- Nie przyszedł po ciebie prawda? Nie jesteś mu potrzebna... - Milczałam - Jeżeli sobie to uświadomisz powiem im, że jesteś już zdrowa... - Wyrwałam mu swoją rękę. Wstałam z ziemi i usiadłam zamyślona na łóżku.
Czy pączuszek mnie wykorzystuje?
Może wtedy planował jak się mnie pozbyć?
A co, jeżeli już mnie nie chce?
Co ja zrobię kiedy już ucieknę?
Co ja gadam?! Samej nigdy nie uda mi się stąd wydostać...
Może czas otworzyć oczy i przestać go tak bronić?
Po co mu taka słaba idiotka jak ja?
On mnie nie potrzebuje...
Ale gorsze jest to, że ją potrzebuję jego...
+×+×+×
Witajcie!!!
Jednak rozdziały nie przestaną się pojawiać regularnie ♡♡♡
Więc do zobaczenia za dwa dni 😚😚
Moje kaczki 🐥 😂
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
YOU ARE READING
Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔
FanfictionDoktor Harleen Quinzel pracująca w Arkham wzięła pod opiekę niebezpiecznego psychopatę - Jokera. Rodzi się między nimi uczucie. Harleen o tym wie, ale o tym, że Joker zakochuje się w niej wiedzą wszyscy poza nim samym. Czy coś z tego wyjdzie? Dowiec...