24.

3.9K 322 49
                                    

Harley

Leżałam na podłodze. Uznałam, że jest o wiele wygodniejsza niż to twarde łóżko. Usłyszałam kroki za drzwiami. Kiedy się uchyliły zobaczyłam jakiegoś gościa.

- Dzień dobry Harleen, od dzisiaj będę twoim lekarzem - Nawet się nie zdziwiłam

- Mhm.

- Dlaczego leżysz na podłodze? Przeziębisz się...

- Jakby cię to obchodziło... - Usiadłam i przyjrzałam się mężczyźnie. Miał czarne włosy i kilkudniowy zarost. Jego brązowe oczy nie wyrażały żadnych emocji.

- Pod czyją opieką byłaś?

- Wilson...

- Słucham?! - Zdziwił się.

- Doktor Tom Wilson!

- Słyszałem, ale powiedziano mi, że poprzedniego lekarza zaatakowałaś - Zaśmiałam się.

- Tak jakoś wyszło...

- To jest najlepszy psychiatra w tym szpitalu...

- Więc?

- Jak on się dał zaatakować?

- To było bardzo proste... - Zachichotałam - Jak pan się nazywa?

- Dokor Luke Black (pozdro dla xxgetuglyxx z którą męczyłam się pół godziny wymyślając imię i nazwisko 😣😣).

- Mhm...

- Zacznijmy sesję...

- Po co?

- Słucham?

- Po co mamy się męczyć? I tak mi nie pomożesz... - Bawiłam się kosmykiem włosów.

- Dlaczego tak uważasz?

- Ponieważ nic mi nie jest - Wzruszyłam ramionami.

- Gdyby to była prawda nie siedziałabyś tu naprzeciwko mnie - Milczałam. Nie miałam zamiaru niczego mu mówić - Eh, Harleen... jeżeli mam ci pomóc musisz współpracować.

- Ale ja nie chcę waszej ,,pomocy".

- Dlaczego?

- Bo wolę taką siebie.

- Szaloną, niebezpieczną, niezrówoważoną morderczynię?!

- Tak - Westchnął głośno.

- Czyli nic mi nie powiesz?

- Zgadłeś doktorku - Wstałam z zimnej podłogi i zaczęłam chodzić po pomieszczeniu.

Luke bacznie mi się przyglądał. Stanęłam przed oknem i obserwowałam krople deszczu uderzające o coś na kształt parapetu. Usłyszałam jak mężczyzna wstał z krzesła.

- Tęsknisz za nim?

- A jak myślisz?

- Dlaczego? - Odwróciłam się i spojrzałam w jego ciemne oczy

- Jak to dlaczego?

- Kochasz go całą sobą i nie dostajesz za to ani odrobiny uczucia z jego strony, jak się z tym czujesz?

- Co masz na myśli mówiąc ,,ani odrobiny uczucia z jego strony"?! - Zacisnęłam ręce w pięści. Chyba to zauważył, bo lekko się odsunął.

- On cię wykorzystuje.

- Wszyscy mi to mówią, przestańcie się powtarzać! To bzdura!

- Naprawdę w to wierzysz?

- Tak! Nie mam powodu, żeby myśleć inaczej. Pączuszek mnie kocha... na swój dosyć dziwny sposób.

- Mówisz?

- Oczywiście - Wyprostowałam się dumnie. 

- Ehh...

- Powiedz mi, dlaczego uważasz inaczej?

- Harleen, ja jestem psychiatrą. To widać - Westchnął.

- Wiesz, że ją też nim byłam? I widzę zupełnie coś innego...

- Człowiek zaślepiony miłością często traci zmysły...

- Ale ja nie! I nie mam zamiaru już się do ciebie odzywać! - Usiadłam naburmuszona na podłodze z założonymi rękami.

Mężczyzna podszedł do mnie. Uklęknął przede mną i spojrzał mi w oczy. Wziął moją lodowatą rękę

- Nie przyszedł po ciebie prawda? Nie jesteś mu potrzebna... - Milczałam - Jeżeli sobie to uświadomisz powiem im, że jesteś już zdrowa... - Wyrwałam mu swoją rękę. Wstałam z ziemi i usiadłam zamyślona na łóżku.

Czy pączuszek mnie wykorzystuje?

Może wtedy planował jak się mnie pozbyć?

A co, jeżeli już mnie nie chce?

Co ja zrobię kiedy już ucieknę?

Co ja gadam?! Samej nigdy nie uda mi się stąd wydostać...

Może czas otworzyć oczy i przestać go tak bronić?

Po co mu taka słaba idiotka jak ja?

On mnie nie potrzebuje...

Ale gorsze jest to, że potrzebuję jego...

+×+×+×

Witajcie!!!

Jednak rozdziały nie przestaną się pojawiać regularnie ♡♡♡

Więc do zobaczenia za dwa dni 😚😚

Moje kaczki 🐥 😂

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔Where stories live. Discover now