Harley
Dojechaliśmy do domu. Wysiadłam z auta i poszłam za Jokerem do domu. Było mi smutno, że muszę zerwać kontakt z Chloe, ale tak będzie lepiej.
Zablokowałam jej numer w telefonie. Spaliłam też wszystkie rzeczy, które były z nią związane. Joker patrzył się, jak paliłam nasze wspólne zdjęcia. Z jednej strony nie chciałam tego robić.
Była dla mnie jak siostra... Ale pączuszek jest od niej ważniejszy! W końcu skończyłam niszczyć wszystko co dostałam od Chloe.
- Skończyłaś?
- Tsaa - Powiedziałam przygnębiona.
- Ej, co jest?
- Smutno mi będzie bez Chloe...
- Dlaczego? - Zmarszczył brwi.
- Ona była bardzo ważna w moim życiu...
- I co?
- I będzie mi jej brakować
- Nie powinno - Wzruszył ramionami.
- Ona była moją przyjaciółką! Ale ty nie wiesz o co mi chodzi, bo jesteś pieprzonym egoistą! - Oj... przesadziłam...
Podszedł do mnie szybkim krokiem i uderzył mnie. Zabolało. Uderzył drugi raz, upadłam na ziemię. Kiedy leżałam, kopał mnie bezlitośnie po brzuchu.
- Pieprzonym egoistą?!
- J-ja p-przepraszam... - Chyba złagodniał. Kopnął mnie ostatni raz i odwrócił się. Usiadł z powrotem na łóżku i się nad czymś zastanawiał. Z trudem wstałam z podłogi. Usadowiłam się obok niego.
- To ja ciebie przepraszam, masz rację... - Wyszeptał. Okej, gdzie podział się Joker?!
- To znaczy?
- Tak, jestem pieprzonym egoistą...
- Nie, to nie prawda... poniosło mnie i tyle...
- A co ja mam powiedzieć?! Harley, ja ci posiniaczyłem brzuch... - Schował twarz w dłoniach.
- To nic, zagoi się.
- I co z tego?!
- Jak... nie rozumiem - Jęknęłam.
- Miałem cię chronić, nie spuszczać z oka, a jedyną osobą jaka cię krzywdzi jestem ja...
- Pączuszku, każdemu się może przydarzyć - Teraz wydarzyło się coś, czego się w ogóle nie spodziewałam.
Mój pan J mnie pocałował. Ten gest był pełen smutku, bólu. To nie było w żaden sposób podobne do Jokera.
Ujął moją twarz w dłonie. Przejechał językiem po mojej wardze prosząc o wstęp, którego od razu udzieliłam. Zwiedzał nim moje podniebienie i przyjeżdżał po wszystkich zębach.
Kiedy się ode mnie odkleił spojrzałam mu w oczy. Widziałam wstyd? Ej, kto ukradł mi mojego pączuszka?!
Uśmiechnęłam się do niego, a on spuścił głowę.
- Idź się przebrać...
Zrobiłam to, co mi kazał w łazience i wróciłam do sypialni. Joker był już na łóżku. Położyłam się obok niego i zasnęłam.
...
Obudziłam się i zobaczyłam, że pączuszek jeszcze śpi. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc to. Kiedy przewrócił się na drugi bok dotknął ręką mojego brzucha.
Natychmiast otworzył oczy, co mnie nieco zdziwiło. Spojrzał na mnie i podpierając się na jednej ręce podwinął moją koszulę. Mój brzuch nie wyglądał źle, ale nie zmienia to faktu, że był obolały.
Przejechał mi nim palcem. Ból był naprawdę słabo odczuwalny.
- Przepraszam...
- Ale ja już ci wybaczyłam! - Nieświadomie podniosłam głos.
Spuściłam głowę czekając na karę. Jednak Joker podniósł delikatnie moją głowę i spojrzał mi w oczy. Uśmiechnął się do mnie. Zdziwiłam się, ale odwzajemniłam ten gest.
Puścił moją głowę i pogłaskał mnie po policzku. To było bardzo przyjemne... Przekręcił się na drugi bok. Poszłam w jego ślady. Przytuliłam się do niego i zasnęłam...
+×+×+×
Koniec maratonu! 😄
Miał być o jeden rozdział więcej, ale się nie wyrobię 😢😭
Dziękuję wam bardzo za wsparcie moje kaczki ♡ 🐥
Gwiazdkujcie i komentujcie
Cusiek :*
YOU ARE READING
Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔
FanfictionDoktor Harleen Quinzel pracująca w Arkham wzięła pod opiekę niebezpiecznego psychopatę - Jokera. Rodzi się między nimi uczucie. Harleen o tym wie, ale o tym, że Joker zakochuje się w niej wiedzą wszyscy poza nim samym. Czy coś z tego wyjdzie? Dowiec...