Obudziłam się dzięki budzikowi. Niechętnie zeszłam z łóżka i usłyszałam dźwięk telefonu.
- Cześć Harleen - jego głos przyprawiał mnie o mdłości.
- Cześć Tom, czego chcesz?
- Może trochę milej?
...Zamknij się...
- Słyszałem o ucieczce Jokera...
- Więc? - westchnęłam znudzona.
- Chciałbym o tym z tobą porozmawiać.
- Dlaczego nie powiesz mi tego w pracy?
- Bo chcę porozmawiać u ciebie w domu.
- Nie wyrażam na to zgody.
- Dlaczego?
- Nie darzę pana sympatią - poleciałam prosto z mostu.
- Nie rozumiem...
- Do widzenia - rozłączyłam się.
Ten człowiek działał mi na nerwy...
Postanowiłam dzisiaj ubrać się inaczej niż zwykle. Założyłam czerwoną sukienkę sięgającą do połowy ud i szpilki tego samego koloru.
Lubiłam się tak ubierać, chociaż nie robiłam tego zbyt często. Czasem warto coś w sobie zmienić. Udałam się do pracy.
...
Weszłam do swojego biura i przeglądałam moje notatki z rozmów z Jokerem. Zastanawiałam się, gdzie znajduje się budynek, w którym Batman wrzucił go do chemii.
Ciekawiło mnie również, dlaczego Joker wczoraj uciekł. Postanowiłam jednak spotkać się z Wilsonem w jego biurze. Udałam się tam i zapukałam do drzwi.
- Oh, Harleen, usiądź - uśmiechnął się.
- Cześć Tom, chciałeś ze mną porozmawiać...
- Tak, wiesz, że Joker często uciekał z Arkham, ale wcześniej na wolności pozostawał minimalnie rok i mniej więcej tyle przebywał w tym szpitalu. Tym razem uciekł po paru dniach, masz może pomysł dlaczego?
- Nie, mnie również to zdziwiło.
Powiedz mi coś, czego nie wiem...
- Kiedy Batman przyprowadził naszego uciekiniera powiedział, że znalazł go siedzącego na dachu budynku i nie stawiał większego oporu, jakby się poddał.
- Więc po co uciekał?
- Właśnie o tym chciałem z panią porozmawiać. Czy podczas waszej ostatniej sesji Joker zachowywał się inaczej?
- Nie zauważyłam różnicy...
- Może podczas rozmowy coś się wydarzyło?
- N-nie, ja już powinnam iść, do widzenia - muszę popracować nad moimi zbyt gwałtownym reakcjami...
- Do widzenia... - zmarszczył brwi.
Opuściłam jego gabinet. Raczej to co zdarzyło się na ostatnim spotkaniu nie było związane z ucieczką Jokera, ale mogłam się mylić.
Spojrzałam na zegarek - piętnasta.
Udałam się do swojego biura i zaczęłam czytać książkę. Dwie godziny później poszłam do celi Jokera. Podeszłam do metalowych drzwi, wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka.
Siedział na podłodze obok łóżka.
- Dzień dobry panie J - uśmiechnęłam się promiennie.
- Cześć Harley - westchnął.
- Zapytam wprost, dlaczego wczoraj uciekłeś?
- Chciałem się stąd wydostać, jak każdy z resztą...
- Więc czemu dałeś się złapać Batmanowi?
- Tęskniłem za tobą - wyszczerzył się.
Lekko się zarumieniłam.
- Em... W takim...
- Pracujesz w weekendy? - znowu wszedł mi w słowo.
- Tak, dlaczego pytasz? - uniosłam jedną brew.
- Bo z tego co się orientuję jutro jest sobota, chciałem wiedzieć czy przyjdziesz - zaśmiał się.
- Pracuję codziennie - wyznałam smutną prawdę...
- Naprawdę?
- Oczywiście...
- Więc będziemy się mogli codziennie spotykać!
- Na to wychodzi.
Zaczął się śmiać. Był to przerażający śmiech psychopaty, jednak zrobiło mi się wtedy wesoło. Lubiłam patrzeć na zadowolonego Jokera. Co ja gadam?!
- Chciałabyś spędzić ze mną resztę życia? Wiesz, na wolności...
Musiałam zastanowić się nad tym pytaniem...
- T-tak - wyjąkałam niepewnie.
- Jest sposób, który pozwoli nam to zrobić - oblizał wargi i pochylił się do przodu.
- Jaki?
Wycofaj się Harleen, póki możesz...
- Potrzebuję tylko jednej rzeczy - uśmiechnął się.
- Cokolwiek to jest, przyniosę to - nie myślałam w tamtej chwili racjonalnie.
- Karabin.
Przegryzłam wnętrze policzka i poczułam na języku metaliczny smak krwi.
- Dobrze, ale jak...
- Resztą zajmę się ja - przerwał z uśmiechem.
- W porządku, do jutra panie J - wstałam i skierowałam kroki ku wyjściu.
- Harley...
- Tak? - odwróciłam się.
- Do twarzy ci w czerwieni, częściej się tak ubieraj.
Uśmiechnęłam się do niego i otworzyłam drzwi. Wyszłam z pomieszczenia i dopiero wtedy się obudziłam. Miałam przynieść broń niebezpiecznemu mordercy i sadyście.
Skąd mogę mieć pewność, że on mnie nią nie zabije? Ale obiecałam. W Gotham nie trudno o jakąś broń. Poszłam do tej ,,ciemniejszej" strony miasta i bezproblemowo kupiłam to, co potrzebowałam.
Wróciłam do domu i usiadłam przy ścianie.
Co ja wyprawiam?
Zaczęłam się śmiać. Prawdopodobnie tak zareagowałam na stres... Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam...
+×+×+×
I jak? Szczerze, to według mnie ten rozdział niezbyt mi wyszedł, ale co tam :P
Dziękuję wam za ponad 200 wyświetleń, jesteście wielcy! ♡
Gwiazdkujcie i komentujcieCusiek :*
YOU ARE READING
Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔
FanfictionDoktor Harleen Quinzel pracująca w Arkham wzięła pod opiekę niebezpiecznego psychopatę - Jokera. Rodzi się między nimi uczucie. Harleen o tym wie, ale o tym, że Joker zakochuje się w niej wiedzą wszyscy poza nim samym. Czy coś z tego wyjdzie? Dowiec...