13.

5.2K 389 103
                                    

Joker

Obudziłem się. Pierwsze co zauważyłem, to Harley ubierająca się obok łóżka. Kiedy zobaczyła, że nie śpię uśmiechnęła się i wyszła z sypialni.

Powoli podniosłem się z łóżka i udałem się do łazienki. Kiedy się zebrałem poszedłem poszukać Harley. Siedziała na kanapie oglądając telewizję. Usiadłem obok niej.

- Cześć pączuszku - Uśmiechnęła się szeroko.

- Cześć.

- Zaraz jedziemy - Zmarszczyłem brwi.

- Gdzie?

- Na spotkanie z Chloe, pamiętasz?

- No tak... - Mieliśmy dzisiaj pójść do parku, żeby Harley spotkała tą swoją przyjaciółkę.

Nie miałem na to ochoty, ale obiecałem. I tak wiem, że zapewne ucieknie, albo po prostu zadzwoni po niebieskich.

Ludzie nie zaakceptują mnie. Choćbym nie wiem jak się starał. Więc wybrałem takie życie. Przyzwyczaiłem się do samotności. A teraz mam Harley...

- O czym tak rozmyślasz?

- Nie ważne. Jedziemy już? - Zdobyłem się na wymuszony uśmiech.

- W porządku.

Poszliśmy do garażu i pojechaliśmy moim ukochanym autem do parku.

...

Dojechaliśmy na miejsce. Wsiedliśmy z auta. W parku nie było nikogo, oprócz niskiej, zielonookiej blondynki. Harley cofnęła się i krok. To pewnie była ta Chloe.

Muszę się przyznać, że była całkiem ładna, ale nie tak, jak Har.

- Co jest?

- Boję się - Uśmiechnąłem się szeroko

- Strach nie jest twoim wrogiem. Zaprzyjaźnij się z nim - Chyba mnie nie zrozumiała, ale to dodało jej odwagi. Podeszła do ławki, na której siedziała dziewczyna.

Popatrzyła się na nią z przerażeniem, ale potem chyba ją poznała.

- H-Harleen Quinzel?

- Od jakiegoś czasu Harley Quinn... - Złapała się za głowę.

- Coś ty zrobiła?! Nie widziałam cię rok, a ty się w przestępcę zmieniłaś?!

- Tak jakoś wyszło... - Wstała i się wyprostowała.

- Kiedy obejrzałam wiadomości z Gotham widziałam, że Joker uciekł, ale myślałam, że ta ,,Harley" nie ma z tobą nic wspólnego. Czekaj... To znaczy, że jesteś partnerką Jokera?!

- Tak, stoi tu obok - Wskazała na mnie.

Ukłoniłem się, a Chloe spojrzała na mnie przestraszona. Podszedłem bliżej i objąłem Harley w pasie.

Dziewczyna spojrzała na nas z przerażeniem.

- D-Dzień dobry panie J-Jokerze...

- Dzień dobry Chloe - Rozejrzałem się za śladami policji.

- To z panem rozmawiałam przez telefon?

- Tak.

- Nie wiem co powiedzieć... - Przechyliłem głowę w lewo z szaleńczym uśmiechem i spojrzałem na nią czekając na jakąkolwiek reakcję

- Więc Harleen...

- Harley - Poprawiła ją.

- Eh... więc Harley... dobrze ci się z nim?

- Wspaniale! - Zapiszczała słodko i pocałowała mnie w policzek.

- W takim razie muszę to zaakceptować...

- Będziesz w stanie? - Zdziwiła się.

- Jasne, przyjaźnimy się przecież. To nie jest twoja pierwsza i też nie ostatnia głupota - Harley rzuciła się jej na szyję.

Odwróciłem się, bo nie podobało mi się to. Ona będzie musiała być przy mnie, a ta Chloe będzie ją rozpraszać.

Lecz to jej decyzja. Nie powinienem się na to zgodzić, ale przy niej nie jestem normalny.

Postanowiłem zabrać Harley do domu

- Powinniśmy już jechać...

- Prawda, ludzie się na nas gapią - Rozejrzałem się dookoła.

Wszyscy którzy akurat tedy przechodzili wpatrywałi się z daleka albo uciekali.

- Dobra, zadzwonię.

- Pa Chloe - Pomachała kobiecie.

- Do zobaczenia... Harley - Widać, że nazywanie Har po nowym imieniu sprawiało jej problem...

Poszliśmy do auta i pojechaliśmy do domu. W trakcie jazdy nagle się odezwała.

- Pączuszku...

- No?

- Dasz wiarę, że ona tak po prostu mnie zaakceptowała?

- Nie - Przewróciłem oczami.

- Kiedy byłyśmy małe zawsze mnie wspierała. Nic się nie zmieniło...

- Mhm - Irytował mnie ten temat. Chloe przyjaźniła się z Harleen, a nie z Harley, a Harleen Quinzel odeszła...

...

Kiedy dojechaliśmy do domu poszedłem do łazienki. Szybko się przebrałem i postanowiłem pojechać do klubu. Nie chciałem brać Harley, ale kiedy mnie zobaczyła domyśliła się, że wychodzę.

- Gdzie idziesz?

- Niedługo wrócę - Westchnąłem.

- Mogę iść z tobą?

- Nie.

- Proooszeee...

- Nie.

- Więc gdzie idziesz? - Przechyliła głowę.

- Do klubu.

- Idę z tobą - Zapiszczała.

- Idę sam. Połóż się.

- Pączuszku... - Zaczęła.

- Nie.

- Dlaczego?

- Chcę pobyć sam - Wypaliłem.

- W klubie pełnym ludzi?

- Tak.

- Błagam...

- Niech ci będzie, ale siedź cicho - Klasnęła w ręce i pobiegła się przebrać. Po kilku minutach była gotowa.

Poszliśmy do auta i wyjechaliśmy.

...

+×+×+×

Ludzie, jakim cudem nabiliście te 30☆ tak szybko?

Miałam zrobić sobie przerwę, a tutaj proszę :/

Ale mam dzisiaj bardzo dobry humor ♡

Postanowiłam zrobić pytania do bohaterów, ale nie wiem co na to powiecie

Możecie je zadawać pod tym i następnym rozdziałem

Możliwe osoby to: Joker, Harley, Chloe, Mike (pośmiertnie), ojciec Harley (pośmiertnie) i ja jako autorka

Jeżeli wymyślicie pytanie do innych osób, też się pojawią :*

Więc za dwa rozdziały odpowiem na te pytania ♡

Gwiazdkujcie i komentujcie

Cusiek :*

Crazy Love || Harley Quinn X Joker ✔Where stories live. Discover now