Rozdział 32

657 43 19
                                    

🎉 Turutumtumtum w końcu jest
Nowy rozdzial 🎉

* perspektywa Shawna *
Miałem wrócić na obiad...No cóż powiem mamie, że się przedłużyło.

Muszę ukrywać Blizne...nikt mi może jej zobaczyć.

*
Zapukałem do drzwi, otworzył je mój tata.
Przywitałem się z nim jak gdyby nigdy nic.
Chciałem już wchodzić na górę, lecz zostałem zatrzymany przez moją mamę.
Daj mi spokój proszę - powiedziałem w myślach.
- Miałeś wrócić na obiad...prosiłam Cię !
- oh no przepraszam - odparłem drwiącym głosem
- teraz marsz na górę i załatw od kogoś notatki z dzisiaj, żebyś nie miał zaległości
- już idę...nie krzycz na mnie
- no dobra trochę mnie poniosło...może jesteś głodny? odgrzeje ci coś
- Nie dzięki, zrób mi najwyżej kanapkę
- Okej, zaraz zaniosę ci na górę
- dzięki mamo

Po tym poszedłem do swojego pokoju i puściłem muzykę w słuchawkach...Tak słuchałem takich piosenek, które jeszcze bardziej dołują...cóż tak już mam.

Zjadłem kanapki które w między czasie przyniosła moja mama. Później uzupełniłem część notatek, ktore przesłał mi jeden kolega z klasy. Przez resztę czasu przeglądałem youtube'a.
Mój cover miał już tak dużo wyświetleń... dużo przynajmniej dla mnie. Czytając komentarze poprawił mi się humor...Tak dużo osób prosi o więcej coverów.

Poprosił bym o pomoc Weronike...A teraz.

Może nagram kamerką z komputera, jakość będzie zła...No ale trudno. Chce coś nagrać, skoro tylu osobom podoba się mój głos, muszę z tego korzystać.

Postanowiłem, że nagram coś jutro rano.
A teraz przepiszę już wszystkie lekcje.

Gdy skończyłem było już po 23, więc poszedłem wziąć prysznic A następnie poszedłem spać...Chciałbym napisać jej dobranoc, gdy po głowie przeszła mi ta myśl po moim policzku spłynęła łza...ja nie potrafię być twardy.

*
Rano tak jak wspominałem wziąłem się za nagranie cover'u. Wybrałem piosenke ,którą w komentarzach powtarzała się najczęściej. Było to "Lego house" Ed'a Sheeran'a.

Gdy piosenka była już nagrana ,sprawdziłem czy wszystko dobrze słychać - bo to najważniejsze.

Wyszło Okej, więc mogłem wstawić.
Publikacja zajęła około 2godzin. Przez ten czas uczyłem się biologii.

Później mięliśmy obiad ,po nim poszedłem na spacer. Pomyślałem że wezmę ze sobą zeszyt z tekstami.

Jak zwykle poszedłem do Parku...
Usiadłem na jednej z ławek, do ręki wziąłem długopis oraz otworzyłem zeszyt. Trochę nabazgrałem, później to dopracuje.

Zachodziło słońce wiec postanowiłem wrócić do domu. Całą drogę rozmyślałem...w pewnym momencie drogi przyszła mi do głowy pewna rzecz. Tak więc Poszedłem pod dom Weroniki, w nadziei że ujrzę ją w oknie...mimo wszystko brakuje mi jej.

Nie udało się - rolety były zasłonięte...A nie jestem gotowy aby zobaczyć się z nią twarzą w twarz, więc do domu nie wszedłbym.

Wracając do mojego domu było już ciemno oraz rozpadało się a że miałem rozpiętą kurtkę moja bluzka była cała przemoknięta.

*
Wchodząc do domu od razu zatrzymała mnie Aaliyah, prosząc o pomoc z matematyką.
Powiedziałem że zaraz jej pomogę.

Gdy byłem w swoim pokoju od razu zacząłem sie przebierać, najpierw przebrałem spodnie, później przyszedł czas na koszulkę.

Gdy zdjąłem ją...Mój wzrok od razu przywarł do blizny i znowu rozpłynąłem w rozmyśleniach. Przez co siedziałem wciąż bez koszulki.

Nagle do mojego pokoju wparowała siostra.

Jak najszybciej zakryłem bliznę...lecz zrobiłem to dość niedyskretnie po prostu ze zdenerwowania.

- mówiłem że zaraz do ciebie przyjdę - wykrzyczałem

- Shawn - powiedziała dość cichym głosem co zdziwiło mnie

- Shawn..co tam ukrywasz - przybliżyła się do mnie

- nic, wyjdz już z tąd

- Proszę powiedz mi o co chodzi - powiedziała trosliwym głosem oraz złapała mnie za dłoń która wraz z koszulką zakrywała bliznę

Pozwoliłem jej aby zobaczyła co się tam znajduje...A na mojej twarzy pojawił się smutek

- Braciszku - mówiła, zaczynając płakać i przytuliła mnie

- przepraszam - odparłem również zaczynając płakać

- Ale...dlaczego to zrobiłeś? - wpatrywała się w moje zaszklone oczy

- opowiedziałem jej wszystko

- Będzie dobrze Shawn...wszystko się ułoży...musisz to sobie z nią wyjaśnić

- a co do matematyki to jakoś sama dam radę

Później opuściła mój pokój poprzedzając to - ponownym przytuleniem do mnie.

Wszyscy myślą że to takie łatwe.
Tylko że ja...zbyt bardzo boję się że Ona poczuła coś do Dawida.
Boję się tego cholernie bo...KOCHAM JĄ.

Teraz aby o tym nie myśleć, zdecydowałem się pomóc Aaliyah w tej matmie.

Gdy zapukałem do jej drzwi - ta natychmiast mi otworzyła

- hmmm? - zapytała zmartwionym głosem

- Nic nic ,tylko...przyszedłem pomóc Ci w Matmie

- Nie musisz

- muszę, rozumiesz? Muszę...nie mogę przestać myśleć o tej sprawie więc muszę się czymś zająć

- no Okej to chodź

Aaliah od razu pokazała z czym ma problem
Po chwili wzięliśmy się do roboty.

***
BARDZO PRZEPRASZAM za to że tak długo mnie nie było...po prostu jakoś nie mogłam się zabrać do pisania.

Nie obiecuję, że teraz Rozdziały będą się pojawiały już regularnie...Ale mam nadzieję że 1 na tydzień dam radę

*
Mam nadzieję że rozdział jest w miarę Okej 😔

Kocham i dziękuję za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i komentarze
💓

Jestem i zawsze będę, ||S.M • D.K|| POPRAWKI Where stories live. Discover now