"(...) nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie"
W końcu piątek -czyli oficjalnie mam już weekend .
Wystarczył tydzień żebym zmieniła swoje optymistyczne podejście co do nowej szkoły . W klasie mam same ofermy .O dziewczynach z klasy nie warto praktycznie gadać – z tego co zdążyłam zauważyć to tylko trzy są w porządku reszta to same plastiki albo kujonki .Dobrze że są chociaż te trzy bo gdyby nie one nie miałabym co robić na przerwach .Oficjalnie mogę stwierdzić że Alicja , Lilia i Alison – najładniejsza laska z klasy i dziewczyna z którą mam najlepszy kontakt jak na razie, ma tak samo na imię jak moja najlepsza przyjaciółka - to musi być przeznaczenie – są naprawdę w porządku . Co do chłopaków to też nie ma tu dużo do gadania bo tylko Nikodem (przystojniak z czwartej ławki ) , Michael , Zac i Alex którego poznałam dopiero dzisiaj bo pokazał się pierwszy raz w szkole odkąd do niej doszłam – są warci mojej uwagi to znaczy niczego im nie brakuje : są kontaktowi i bardzo dobrze się prezentują . No wiec wyszło na to że z klasy rozmawiam tylko z siedmioma osobami albo ośmioma jeśli liczyć Kamila który był w szkole tylko przez dwa dni i podczas tych dwóch dni cały czas się o coś kłóciliśmy .We wtorek mieliśmy przez cały dzień jakieś sprzeczki aż na koniec dnia nie wytrzymaliśmy i na ostatniej lekcji zaczęliśmy się z tego śmiać .Od tamtego dnia Kamil nie pokazał się w szkole a ja mam już swoje teorie dlaczego go nie ma : pewnie siedzi teraz biedaczek u jakiegoś terapeuty albo jest na jakiejś grupie wsparcia dla osób ze zranionym ego – bo przecież jak to możliwe żeby jakaś nowa , przypadkowa dziewczyna postawiła się takiemu znanemu w całej szkole chłopakowi . Pewnie będzie miał traumę do końca życia .
- Wróciłam – krzyknęłam wchodząc do domu.
- Cześć.
- Kurde ,Kristian! – prawie krzyknęłam kiedy chłopak Sary o mało co na mnie wpadł – Wystraszyłeś mnie ,gdzie Sara ?
- Poszła na jakiś dodatkowy wykład a mi nie chciało się siedzieć w akademiku więc postanowiłem dotrzymać ci towarzystwa.
- Zawsze o tym marzyłam.
- Wiem , dlatego postanowiłem spełnić twoje marzenie bo musisz wiedzieć że jesteś prawie najważniejszą dziewczyną w moim życiu , oczywiście zaraz po Sarze.
- Nie podlizuj się skarbie.
- Co ty taka nie w humorze ?
- Jestem zmęczona.
- Czyli rozumiem że nie idziesz z nami do klubu ?
- Dostane alko ?
- Może ...
- Idę tylko że nie mam butów – spojrzałam z wyrzutem na Krystiana bo na ostatniej imprezie on i jego koledzy pożyczyli sobie moje piękne szpilki na platformie i wyrzucili je przez okno . Chcieli sprawdzić czy działa grawitacja !
- Miałaś tylko te ?
- Tak !
- Idziemy na zakupy ? -powiedział jakby z nadzieją.
- Co ty taki chętny ?
- Muszę kupić Sarze jakiś prezent a ty mi w tym pomożesz.
- Z jakiej okazji ?
- Za dwa dni będzie pół roku ...
- No dobra . Chodźmy żebyśmy wrócili zanim ona przyjdzie.
Wyszliśmy z mieszkania jakoś w przeciągu 10 minut .Przez całą drogę do centrum handlowego miałam wrażenie że ktoś za nami idzie ,ale za każdym razem kiedy mówiłam to Kristianowi on mówił że mam chyba problemy z głową albo że naprawdę muszę być zmęczona więc po pewnym czasie zaczęłam to ignorować . Najpierw postanowiliśmy znaleźć jakiś prezent dla Sary co nie było trudne bo jej podobało się wszystko co się świeci wiec wystarczyło wejść do pierwszego lepszego sklepu z biżuterią – i tak też zrobiliśmy . Pomogłam Kristianowi wybrać złote kolczyki w kształcie serduszek - kto jak kto ale on na brak pieniędzy nie musi narzekać . Później poszliśmy szukać szpilek dla mnie . Byliśmy w trzecim sklepie kiedy zobaczyłam buty które były stworzone dla mnie .Od razu do nich podeszłam i ubrałam żeby zobaczyć czy będą mi pasowały i też w tym celu zaczęłam w nich chodzić po sklepie a Krystian który był w bardzo dobrym humorze dziś - naśmiewał się ze mnie a ja nie pozostawałam mu dłużna tak więc staliśmy na środku sklepu z butami i śmieliśmy się z siebie nawzajem , kiedy w końcu się uspokoiłam uznałam że czas już iść do kasy ale przeszkodziła mi w tym osoba która stała w kapturze przy drzwiach od sklepu i ewidentnie wpatrywała się we mnie – był to chyba mężczyzna , który kiedy tylko nasze spojrzenia się skrzyżowały od razu opuścił sklep . Kazałam zapłacić Krystianowi i pobiegłam za chłopakiem , który się chyba tego nie spodziewał bo bez trudu go złapałam .
-Czego chcesz ? – zapytałam bezpośrednio kiedy mężczyzna odwrócił się w moją stronę . Mogę bez problemu powiedzieć że był mocno zdziwiony . Miał około 22 lat może trochę więcej.
- Nie rozumiem ...
- Oj no nie bawmy się w to ,czemu mnie obserwujesz ?
- Coś ci się chyba pomyliło dziewczynko – powiedział i odszedł ale ja nie dałam za wygraną , jak zawsze i znowu do niego podbiegłam .
- Dobra ,udawaj dalej że nie wiesz o co chodzi ale jeszcze raz za mną pójdziesz to inaczej sobie pogadamy – skończyłam mówić to zdanie kiedy podszedł do mnie Krystian.
- Wszystko w porządku ?- zapytał mierząc chłopaka czujnym spojrzeniem.
- Tak, chodźmy już – ostatni raz zwróciłam się do chłopaka – zapamiętaj sobie to co ci powiedziałam.
LEON:
- I co ?- Zapytałem Fabiana , kiedy tylko do mnie podszedł .
-Nie wiem coś się tak uwziął na tej dziewczynie ale nie wykorzystuj mnie następnym razem do brudnej roboty , prawie dostałem w mordę.
- To znaczy ?
- Typ z którym była miał mord w oczach.
- Gadałeś z nimi ?
- Można tak powiedzieć , poszedłem za nimi tak jak mi kazałeś i w jednym ze sklepów z butami mnie zauważyła więc wyszedłem a ona poszła za mną czego się nie spodziewałem i powiem ci że dziewczyna ma charakterek ... ma jakieś 18 lat ale nawet mi groziła – powiedział śmiejąc się ale niestety mi nie było do śmiechu – w ogóle kim ona jest ?
- Chyba moją siostrą ...
- Stary ty sobie żartujesz ?
- Chciałbym.
- Jakim kurwa cudem ?
- Nie wiem ale wygląda zupełnie jak moja matka , a z tego co się dowiedziałem to ona miała córkę i to nie wykluczone że ta dziewczyna nią jest .
- Słuchaj nie chce nic sugerować ale odkąd się dowiedziałeś że jesteś adoptowany jesteś jakiś dziwny ... więc może po prostu na siłę próbujesz znaleźć jakieś informacje , odpowiedzi i przez to myślisz że jakaś przypadkowa dziewczyna jest twoją siostrą .
- Fabian na 60 % ona jest moją siostrą wiec albo mi pomożesz albo sam sobie poradzę .
- Pomogę.
- Dzięki ,teraz tylko muszę ją jakoś znaleźć.
- Z tym nie będzie problemu.
- To znaczy ?
- Będzie dziś na imprezie w klubie Kuby.
- Jeśli to nie jest przeznaczenie to ...
- Zwykły przypadek.
- Akurat przez przypadek będzie w klubie Kuby ?
-Dobra wygrałeś .Pójdziemy tam ale to ty z nią gadasz.
- Mam z nią gadać ?
- Musisz się przecież czegoś dowiedzieć .Nie będziemy jej przecież śledzić.
- Racja .
YOU ARE READING
Nie taka zła jak myślisz ...
UngdomsfiksjonNigdy nie należałam do osób cichych lub nieśmiałych , zawsze wiedziałam czego chce i zazwyczaj to dostawałam . W poprzedniej szkole chciałam władzy . Miałam ją. Jestem bezpośrednia i szczera aż do bólu , dzięki temu zawsze osiągam swój cel . Mimo...