Rozdział 24

6K 314 2
                                    

"Nie mogła zasnąć , dochodziła północ. podeszła do okna , usiadła na parapecie,spojrzała w gwiazdy i wróciła myślami do wspomnień.po chwili łzy zaczęły napływać jej do oczu. sięgnęła po wilgotna już chustkę , wytarła spływającą po policzku łzę i powiedziała do siebie " dasz radę , jesteś silna ". po czym rozum dodał " nie pierdol mała , przegrałaś "."


Trzy  głębokie wdechy i wchodzę do domu Kamila by poszukać Leona .

- Ami heeeej – od samego wejścia Fabian postanowił torturować mnie swoim towarzystwem.

- Szukam twojego przyjaciela wiec raczej nie mam czasu na gadanie.

- No ale właśnie bo ja muszę ci coś powiedzieć ...- jaki on jest najebany.

- Tylko szybko idioto.

- Ej jako dziewczyna mojego brata powinnaś być trochę milsza.

- Nie jestem dziewczyną twojego brata wiec raczej nie.

- Dla mnie jeszcze lepiej ale powiem ci że to kwestia czasu.

- Masz zamiar powiedzieć mi o co chodzi czy tylko marnuje tu swój czas ?

- Taka niecierpliwa...powiem ...- ale nie czekałam aż dokończy bo zauważyłam Leona który szedł do kuchni.

- Dokończymy to później – rzuciłam na odchodne Fabianowi.

-Leon !

- O Am cześć.

- Musimy pogadać.

- O czym ?

- Nie wiem – spojrzał na mnie jak na idiotkę.

-Aha czyi chcesz pogadać ale nie wiesz o czym tak ?

- Nie do końca.  Chce pogadać o tym co przede mną ukrywasz – powiedziałam a kiedy spojrzałam na jego twarz zobaczyłam przerażenie – powiedz mi prawdę – powiedziałam stanowczo.

- To zły pomysł.

- Pozwól że sama ocenie czy zły czy dobry ale najpierw powiedz mi o co chodzi.

- Am nie mogę !

- Leon kurwa chce wiedzieć i nie masz wyjścia bo jeśli ty mi nie powiesz pójdę do Alexa , Kamila albo kogokolwiek nawet do Fabiana bo podejrzewam że on też wie.

- Posłuchaj powiem ci prawdę ale nie dziś proszę ...

- O CO CHODZI ?!

-  Nie dziś proszę ...

- Jak chcesz – powiedziałam i wyszłam z kuchni a Leon za mną.

- Fabian !

- Już wiesz ? -powiedział z zadowolonym wyrazem twarzy – już dawno chcieliśmy ci powiedzieć z Kamilem ale Leon nie zgadzał się więc nic nie mogliśmy zrobić bo w końcu powiedział że ty jesteś jego siostrą i nas to nie dotyczy więc ..

- Że kurwa co ?

- Co ?

-Debilu powiedziałeś jej ? – krzyknął Leon za moich pleców.

- Nie powiedziałeś jej ? – odwróciłam się w stronę chłopaka za moich pleców.

- Możesz mi to wyjaśnić ?

- Nie ma tu dużo do wyjaśniania ... jesteśmy rodzeństwem.

- Czy ty dobrze się czujesz ?

- Am taka jest prawda ...

- Kiedy zamierzaliście mi powiedzieć ?

- Tak naprawdę nie wiem ....-powiedział Leon uciekając wzrokiem na wszystkie strony.

- Ja i Kamil na pierwszej imprezie ! – powiedział zadowolony z siebie Fabian a ja nagle doznałam olśnienia .Kamil zaprosił mnie na pierwszą imprezie żeby powiedzieć mi o tym . Chciał się zemścić . Chciał wygrać . Wszystko co  wtedy mówił , robił było zabawą , grą .  Zaufałam mu , to było moim największym błędem .  – wychodzę stąd – powiedziałam ze łzami w oczach i ruszyłam do wyjścia.

- Am ..

- Nie nazywaj mnie tak i daj mi spokój a tak w ogóle to nie jesteśmy rodzeństwem!

- Wyjaśnię ci to, tylko pozwól mi na to ..

- Nie ! – krzyknęłam i pobiegłam do wyjścia , kiedy już myślałam że wyjdę z tego miejsca bez żadnych przeszkód drogę zagrodził mi Kamil a ja kierując się intuicją uderzyłam go w policzek , chyba był zaskoczony bo odskoczył ode mnie trzymając się za bolące miejsce na twarzy.

- Jesteś popierdolony ! nie wiem jak mogłam być taka głupia i ci zaufać ...ty od początku chciałeś mnie zniszczyć !Wiesz co ? Możesz być kurwa z siebie dumny ! Udało ci się ! WYGRAŁEŚ ! Pokazałeś mi gdzie jest moje miejsce , udowodniłeś jakim jesteś debilem więc daj mi już spokój ! -otarłam łzy i mówiłam dalej - Też lubię wygrywać , ale wiesz jaka jest między nami różnica ? Ja gram fair . Wiem gdzie jest granica ! W tym jestem lepsza od ciebie ! Ja nie niszczę ludzi . Niszczę im życie , dzięki czemu stają się bardziej zmotywowani do działania . Ty niszczysz doszczętnie , sprawiasz że twoją wygraną zapamięta się do końca życia . Sprawiasz że człowiek się poddaje i to właśnie mam zamiar zrobić . Trzymaj się ode mnie z daleka !

- Amelia to nie ta..

-Skończ ! nie nie chce tego już słuchać– to były moje ostatnie słowa jakie wypowiedziałam zanim opuściłam jego dom . Biegłam przez jakiś czas dopóki nie zaczęło brakować mi tchu , łzy i wysiłek fizyczny to nie jest dobre połączenie . Kiedy uspokoiłam się na tyle by zacząć normalnie oddychać postanowiłam zadzwonić do ojca ponieważ dalej nie wierzę w to co powiedział ten idiota.

- O Amelio cieszę się że dzwonisz ...

- Leon jest moim bratem ? – zapytałam prosto z mostu.

-Am..

- Tak czy nie ?

- Powiedział ci ?

- Tak, a teraz ja czekam aż powiesz mi czy to prawda czy nie.

- Prawda.

- Jakim cudem ? chce wyjaśnień.

-Leon nie jest moim synem .Twoja mama urodziła go kiedy miała 17 lat i jej rodzina uznała że najlepiej będzie jak oddadzą go do rodziny zastępczej i tak też zrobili od razu po jego narodzinach . Twoja mama nigdy nie mogła się z tym pogodzić i wiele razy chciała mu powiedzieć ale bała się że w ten sposób zniszczy mu życie . Kontaktowaliśmy się przez lata z jego nową rodziną to znaczy dopóki twoja mama ... no wiesz ...od tamtej pory nie miałem kontaktu z nimi ale jeszcze dwa lata temu on nic nie wiedział dlatego ...

- Dobra nie chce już tego słuchać , okłamaliście mnie !!

- Am ..

- Jestem zajęta przepraszam.

- Możemy się spotkać i o tym porozmawiać ?

- Zobaczę na razie muszę to przemyśleć – powiedziałam i rozłączyłam się.

I w ten oto właśnie sposób moje życie znowu staje pod znakiem zapytania bo znowu nie mam pomysłu co robić dalej , ale czy dalsza walka ma jakikolwiek sens ? Może to znak że naprawdę powinnam się poddać .


Nie taka zła jak myślisz ...Donde viven las historias. Descúbrelo ahora