Rozdział 5

11.4K 537 0
                                    

"Czuję jakby cały czas ktoś mnie sprawdzał, ile jeszcze wytrzymam."

- Max! – krzyknęłam kiedy tylko zobaczyłam przyjaciela.

-Cześć śliczna – ucałował mnie na powitanie.

-Nawet sobie nie wyobrażasz jak za tobą tęskniłam .

- Też tęskniłem . Dzień bez oglądania twojej mordy jest dniem straconym - powiedział żartobliwie .

- Tak myślałam , jakie plany na dziś ?

- Jedziemy do Bena . Jutro organizuje imprezę , wiec trzeba będzie zrobić zakupy i ogarnąć trochę dom .

-Nie wzięłam żadnych ubrań które nadawałyby się na imprezę.

- Przewidziałem to , dlatego Alison spotka się z nami jeszcze dzisiaj - spojrzał na ubrania które miałam na sobie - twoje ciuchy są paskudne . 

- Dzięki - powiedziałam z ironią i zaśmiałam się - mam całą torbę ubrań . 

- Pojedziesz z Ali na zakupy .

- Ej ,  zawsze najgorsza robota przypada mi !

- Trudno mała - uśmiechnął się .

- Zobaczymy co na to powie Ben !– wystawiłam mu język. Oboje wiedzieliśmy że Ben zrobi to o co poproszę . 

- Am , uważaj trochę ..

- Z czym mam uważać ?

- Z Benem... dobrze wiesz co on  czuje . Po twoim wyjeździe nie było za wesoło.

-Spokojnie  nie zamierzam dawać mu nadziei - spojrzałam na niego - Max proszę , nie oceniaj mnie .

- Nie oceniam mała- powiedział spokojnie , ale znałam go na tyle dobrze żeby wyczuć że nie jest ze mną do końca szczery .

- Nie? Wiesz dobrze jak nikt inny że go kochałam i tylko  z tego powodu z nim byłam.

-Szkoda że nie wszyscy tak myślą ...

-Nie obchodzą mnie wszyscy ! Zależy mi żebyś ty tak myślał !

- Jak mam być szczery to sam nie wiem co myśleć .

-Max powinieneś wiedzieć że nie jestem taka , powinieneś wiedzieć że go kochałam .

- Am, wiem .

-Kiedy moja mama ...- urwałam na chwilę - kiedy moja mama zginęła wszystko się posypało . Zaczęłam analizować pewnie rzeczy i stwierdziłam że nie mają one sensu .Powiedziałam Benowi że nie kocham go tak jak kiedyś .Ben wiedział o tym . Wspierał mnie po śmieci mamy i nie chciał zostawiać mnie samej . Kiedy wszystko się uspokoiło , razem postanowiliśmy że się rozstaniemy .

-Dalej nie rozumiem dlaczego nie zakończyliście tego wcześniej .

-Max , przed chwilą ci to wytłumaczyłam . Ciężko to racjonalnie wyjaśnić .Kochałam go , on kochał mnie ale to nie wystarczyło żebyśmy byli szczęśliwi . Ben wiedział że go potrzebowałam wtedy , dlatego nie zerwaliśmy od razu . Później kiedy nadszedł czas , zakończyliśmy to i wróciliśmy do relacji : przyjaciel- przyjaciółka . 

- Wiesz co mnie zastanawia ?

- Co?

-Dlaczego nie powiedziałaś mi o tym wcześniej .

-Nikt o tym nie wiedział .

- Może i tak ,ale Ami ...zawsze myślałem że mówimy sobie o wszystkim .

-Bo tak jest . Max , ta sprawa z Benem jest już dawno nieaktualna , więc zostawmy to w spokoju .

- Ben wiedział ? – zapytał nagle . Spojrzałam na niego bo nie wiedziałam na początku o co chodzi ..

- O czym miał wie...a o tym ....wiedział , byliśmy razem ...zobaczył kiedyś , wiec nie miałam wyjścia i powiedziałam mu.

-Wiesz?mam żal do samego siebie że nie zwróciłem uwagi na to wcześniej ...wtedy może ...

-NIE ! MAX! Proszę skończmy ten temat ...nie mogłeś nic zrobić , ja wtedy byłam w takim stanie ...nie ważne ...już z tym skończyłam

- Tak po prostu ?Jakoś wątpię Am , nigdy się nie poddajesz tak łatwo mała.

-Wszystko się zmieniło Max. Ja się zmieniłam . 


Nie taka zła jak myślisz ...Where stories live. Discover now