Rozdział 29

5.2K 287 5
                                    

"- a wiesz co ?

-w dupie to mam

-nie będę prosić o kontakt, o nic, nawet o jebaną kropkę, rozmowę czy spotkanie - wyjebane

                                                                                          -tak

                                                                                           - tak

                                                                                           - kocham ludzi którzy ci to uświadomili"

-  bo ty masz ładną dupę – siedzimy z Larrym od jakiś pięciu minut przy ognisku i tak sobie konwersujemy ale pomału zaczyna do mnie docierać że jesteśmy najebani w trzy dupy.

- Ale żę aż tak ?

- No ci kura wodna mówię.

- Mówi się kurka.

- Co ty mówisz ?

-No ci mówię.

- Ale co ?

- No mówisz kurka wodna.

- A nie kura ?

- Kura to kura.

- No ty się nie znasz.

- Sam się nie znasz.

-Idiotka.

- Dupek.

- Idziemy pić ?

- To idziemy – wstałam z małą pomocą mojego przyjaciela i podeszliśmy w miarę prosto do stolika gdzie stały całe nasze zapasy alkoholu.

- Maksiu Maksiu nalej mi proszę jeszcze czegoś ...

- Mam na imię Max a poza tym tobie już starczy mała.

- Hahaha a ja mogę pić - Larry śmiał się mi prosto w twarz.

- A ja też mogę.

- Max ci nie da! – powiedział zadowolony.

- Tobie też nie ...- jak na zawołanie spojrzeliśmy się na niego.

- Że co ? !- krzyknęliśmy razem , oj naprawdę za dużo wypiłam.

- Nie mam zamiaru was pilnować , bo wy już teraz jesteście najebani.

- Jakoś nigdy ci nie przeszkadzało ile pije – powiedziałam oburzona.

- Teraz też mi nie przeszkadza ale Ben powiedział że mi nogi z dupy powyrywa jeśli napijesz się tak żeby urwał ci się film.

- Od kiedy ty się go tak słuchasz ?

- Od kiedy uważam że ma rację.

- Max ja chce pić !!-krzyczałam na cały głos.

- Ami Ami ...- podeszła do nas Alison.

- Kolejna która jest najebana – narzekał dalej Max – jeśli przyszłaś pić to też więcej już nie dostaniesz.

- Nie przyszłam pić , w ogóle nie przyszłam do ciebie.

-Jasne..

- Am jest tu twoja siostrzyczka w towarzystwie trzech przystojniaków i szukają cię.

- Kamil , Leon i Krystian.

- Co ?

- Tak się nazywają.

- Aaa którego mogę podrywać ?

- Masz Darka -powiedziałam.

- Nie mam.

- Co ?

- Zerwaliśmy , znowu.

-OCh.

- Ale ma to w dupie ...

- I dobrze , więc tak Krystian to chłopak Sary , Kamil to ten dupek a Leon to mój brat.

-Od kiedy ty masz brata ? – włączył się znowu do rozmowy Max.

-Chyba od zawsze , ale nie wiedziałam o tym.

-Wiec o to chodzi...-powiedział jakby rozumiejąc.

- A ty nie pijesz dziś ? – zapytałam bo nagle o tym pomyślałam gdyż Max wydawał mi się zbyt trzeźwy.

- Dziś nie , Bena nie ma a ktoś musi ogarnąć towarzystwo.

-Aaa no rozumiem ...- nie dane było mi powiedzieć nic więcej bo okazało się że znalazła nas Sara i reszta jej ekipy.

- Amelia ..-zaczął Krystian.

- Co wy tu robicie ? to nie miejsce dla waaaaaas.

- Dla ciebie też nie.

- Bardzo śmieszne , skoro już tu jesteście zajmijcie się sobą bo nie mam zamiaru was niańczyć.

- Nie przyszliśmy tu się bawić.

- No skoro już przyszliście to zobaczcie chociaż jak wygląda prawdziwa impreza tylko spróbujcie się wmieszać w tłum ...no poradzicie sobie a ja idę pić , Maksiu chodź.

- Max zapamiętaj sobie mała.

-Nie ważne ...pijemy ?

-Ja nie pije.

-Amelia ...-próbowała coś powiedzieć Sara.

- Nie teraz ...

Nie taka zła jak myślisz ...Where stories live. Discover now