Rozdział 6

12.3K 499 9
                                    

"Już na początku mówiłam ci, że nie jestem normalna - stwierdziłeś, że jestem wyjątkowa.

Poinformowałam, że nie będzie ze mną łatwo - stwierdziłeś, że lubisz wyzwania.

A teraz masz do mnie pretensje o to jaka jestem.."


Weszliśmy z Maxem do domu Bena . Od progu przywitała nas głośna muzyka .Ucieszyłam się , bo tak własnie wyglądał mój dom , mój dom był tam gdzie jest ekipa . Poszliśmy z Maxem  do salonu gdzie wszyscy się znajdowali  . 

- Ali! – krzyknęłam uradowana a przyjaciółka od razu rzuciła się w naszą stronę .

- Jak ty wyglądasz ? idziemy na górę cię przebrać , naszej królowej nie wypada paradować w takich wieśniackich ubraniach - Ali jak zawsze wie co powiedzieć , jej bezpośredniość czasem mnie zadziwia . 

- Może byś dała jej się najpierw przywitać ? -wtrącił się Ben.

-Masz dwie minuty- powiedziała do niego jakby robiła mu jakąś przysługę , na co się uśmiechnęłam .

- Cześć mała – na początek podszedł do mnie Ben i przytulił.

-To mój tekst – krzyknął zdegustowany Max .

-Jak się czujesz ?

-Świetnie! Czuje jak w domu - odpowiedziałam szczerzę.

- Bo tu właśnie jesteś , to jest twój dom a my jesteśmy twoją rodziną - poczułam wzbierające łzy w oczach ale starałam się je powstrzymać . Nie chciałam płakać przy wszystkich . 

Później przywitałam się z resztą naszej ekipy a Ali ciągle narzekała bo dała nam niby dwie minuty a zrobiło się z tego piętnaście . Kiedy w końcu poszłyśmy na górę przebrałam się w czarne rurki i biały top a Ali znalazła do tego czarne szpilki na platformie , które strasznie lubiłam nosić . Zrobiłyśmy mi jeszcze makijaż a kiedy przejrzałam się w lustrze aż nie mogłam uwierzyć w to jak wyglądam . Byłam sobą. 

-Ali słyszałam że wybieramy się dziś na zakupy-zagadnęłam .

- No nie mamy wyjścia. Musisz się w coś ubrać bo to co masz w torbie do niczego się nie nadaje .

- Wiem.

- Ben zaprosił Sabinę- wypaliła nagle .

- Sabinę ? Od kiedy ta szmata ma wstęp na nasze domówki ?

-Przyjeżdża jego kuzyn , jest chyba w naszym wieku a oni się kiedyś trzymali we trójkę , dopóki oczywiście nie poznał nas .To pewnie kwestia sentymentu .

- Nienawidzę tej suki i Ben o tym dobrze wie - powiedziałam ze złością . 

-Am właśnie o to chodzi bo ona wie...- zaczęła cicho Ali . 

- Kurwa jak to wie ? !

- Jak leżałaś w szpitalu ...ona też tu do nas przychodziła wtedy , Max , Ben i Larry byli raz mega mocno najebani i powiedzieli za dużo...

-Ja pierdole !

Poszłam na dół żeby znaleźć moich „przyjaciół „ na których zawsze mogę liczyć ...

- Am to było dawno – próbowała ratować sytuacje Alison ale ja byłam za bardzo zdenerwowana

- Max , Ben do salonu mamy do pogadania ...

-Tak mamo – powiedział jeszcze uśmiechnięty Max

- Ooo Am chodź przedstawię ci mojego kochanego kuzyyyna- krzyknął Ben. 

Nie taka zła jak myślisz ...Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang