Rozdział 36

5.1K 297 9
                                    

" Kocham go na tyle mocno, by nie życzyć mu źle. Chcę, żeby spełniły się jego wszystkie marzenia, niech będzie z kim chcę. Tylko nie chcę się temu przyglądać."

....Kamil tańczył na środku salonu z jakąś blondynką ale ja nie zamierzałam się wycofać + to że alkohol skutecznie dodawał mi odwagi.

- No cześć ...jak wy dobrze ze sobą wyglądacie – podeszłam do nich z przesłodkim uśmiechem na twarzy.

- Nie przypominam sobie żebym ciebie zapraszał – chłopak odezwał się pierwszy a blondyna zaraz za nim.

- Czego chcesz ?

- Co wy tacy niegrzeczni ?

- Pokazałbym ci gdzie są drzwi ale wydaje mi się ze sama trafisz.

- Oj jaki ty kochany , zawsze tak dbasz o swoich gości ?... -będzie trudniej niż myślałam- a ty blond dziwko możesz sobie już iść ...

-Słucham ? !

- Powiem ci coś w sekrecie : on nie bawi się w związki- dziewczyna spojrzała na Kamila licząc na to że w końcu się wtrąci i stanie w jej obronie , ale ja znałam go na tyle dobrze żeby wiedzieć że tak naprawdę on ma ją w dupie , dlatego zadowolona dodałam – możesz już iść.

- Spieprzaj – powiedziała ale grzecznie odeszła.

- Teraz twoja kolej – odezwał się w końcu chłopak , ale widoczne był zaciekawiony powodem dla którego tu jestem.

- Skoro twierdzisz że jestem dziwką to traktuj mnie tak samo jak pozostałe.

- C-co ? – chyba nie zrozumiał.

- Spędźmy razem noc a rano mnie wygoń do domu.

- Jaki to ma cel ?

- Nie ma celu.

- W takim razie nie mam zamiaru tego zrobić.

- Cóż ... czyli jednak tak o mnie nie myślisz ...- prowokowałam go dalej.

- A może po prostu obrzydza mnie myśl że miałbym z tobą spędzić noc ? – zapytał ale widziałam że jest coraz bardziej zagubiony.

- Nie sądzę.

- Taka wysoka samoocena ?

- Nie , ale sam wczoraj powiedziałeś że nie będziesz ze mną ponieważ dupa i cycki to nie wszystko ...nie mamy się wiązać , mamy spędzić razem noc ..to tak jakbym była jedną z tych przypadkowych lasek , skoro jestem dziwką nie powinieneś mieć z tym problemu – było widać że walczy sam ze sobą.

- Nie jestem zainteresowany.

- Po dzisiejszym dniu dam ci spokój – powiedziałam a on automatycznie na mnie spojrzał a po chwili dodał.

- Pierwsze piętro , pierwsze drzwi po lewej , zaraz przyjdę – powiedział i odszedł a ja dopiero teraz poczułam jak mocno bije mi serce , zanim poszłam do jego pokoju wzięłam jeszcze szybkiego drinka , później nie musiałam długo czekać bo Kamil zjawił się tam w przeciągu dwóch minut od mojego przyjścia – nie zamierzał ze mną rozmawiać co stwierdziłam po tym że od razu do mnie podszedł i zaczęliśmy się całować , kiedy znaleźliśmy się na jego łóżku usiałam na jego kolanach i nie przerywając pocałunków próbowałam rozpiąć mu koszulę – robiłam się coraz bardziej zdenerwowana bo nie miałam żadnego planu „ b „ którego mogłabym użyć gdyby pierwszy się nie powiódł , ale na szczęście kiedy ściągnęłam mu koszulę , Kamil jakby odzyskał przytomność ponieważ zsadził mnie ze swoich kolan i wstał przeczesując swoje włosy – był wyraźnie zdenerwowany.

- Nie mogę ...nie w takich okolicznościach ... my nie możemy ...nie tak ..- próbował jakoś zapanować nad sytuacją a ja w końcu nie wytrzymałam i zaczęłam płakać – Am , Am proszę nie płacz ...- powiedział kiedy to zauważył i ku mojej uldze usiadł obok mnie przytulając mnie do siebie – ja przepraszam.

- Masz za co – powiedziałam starając się zapanować nad łzami.

- Wiem , myślałem że tak będzie lepiej , miałem wyrzuty sumienia i ja ...ja nie wiem w sumie dlaczego się tak zachowywałem ...przepraszam.

- Proszę nie rób mi tego nigdy więcej.

- Nie zrobię obiecuje – powiedział i delikatnie pocałował mnie w czoło- jesteś zmęczona ?

- Trochę tak ..-przyznałam.

-Pogadamy o wszystkim jutro teraz prześpij się , chociaż nie wiem czy to ci się uda bo jest dość głośno ...

- Postaram się ... nie zostaniesz ze mną ? – zapytałam z nadzieją.

- Nie teraz ...muszę trochę sobie przemyśleć – powiedział po chwili zastanowienia.

- W porządku – ja w sumie też - dodałam w myślach.

- Am...dziękuję że otworzyłaś mi oczy – dodał zanim wyszedł a chwilę później już go nie było.


Nie taka zła jak myślisz ...Where stories live. Discover now