Rozdział 33

5.1K 282 8
                                    

" Nigdy nie zapomnisz, ale pewnego dnia obudzisz się i stwierdzisz, że już tak strasznie nie boli. "


-  O przyszłaś się chociaż pożegnać – odezwała się Sara kiedy tylko mnie zobaczyła.

- Tak w sumie to nie do końca pożegnać – odpowiedziałam starając się zignorować jej oskarżycielski ton.

- Tak ? – Krystian włączył się do rozmowy z wielkim bananem na twarzy , pewnie już domyślił się jaką podjęłam decyzję.

- Postanowiłam że spróbuję jeszcze raz...- powiedziałam również się uśmiechając i patrząc prosto w o czy Kamila który był jakoś dziwnie nieobecny.

- Na jak długo ?

- Nie rozumiem ...

- Zamierzasz wrócić do Londynu dopóki znowu się coś nie spieprzy ? a jeśli znowu coś nie pójdzie po twojej myśli znowu uciekniesz?

- Coś się stało ? -postanowiłam zapytać ...

- A co miało się stać ?

- Z tego co wiem to jeszcze wczoraj zależało ci na tym żebym wróciła.

- Ale doszedłem do wniosku że to już twoja decyzja i ja nie mam nic do gadania.

- Gdyby tak było to nie wracałabym tam ! – krzyknęłam w końcu.

- Czyli teraz twierdzisz że wracasz ze względu na mnie ?

-  No na to wygląda – powiedziałam zbulwersowana.

-W takim razie marnujesz czas ! – powiedział Kamil podniesionym głosem a mój świat nagle zaczął znowu się walić , bo w sumie co ja sobie myślałam ? że postanowię wrócić i nagle wszystko będzie takie same ? ale przecież wszystko można naprawić prawda ? bynajmniej warto spróbować ...

- Możecie zostawić nas samych ? -zapytałam resztę naszego towarzystwa.

- Jasne..- odpowiedział Krystian i pociągnął Sarę za sobą.

- Słuchaj ..

- Czego ? tego że nagle zmieniłaś zdanie ?

-Ja wiem że dużo się zmieniło ...i że mamy dużo rzeczy do naprawienia ...ale to że tu przyjechałeś wiele dla mnie znaczy ...

- Dlaczego ?

-Bo to musi coś znaczyć ...

-Amelia to nic już nie znaczy ! przyjechałem tu bo ... nawet nie wiem czemu .. może dlatego że mi na tobie zależało w jakimś stopniu ...to było jak zauroczenie twoją osobą ..wydawałaś się taka inna ...nie wiem ...mógłbym się nawet w tobie zakochać ale to nie ma sensu ...to by nie wyszło ..ja nie bawiłem się nigdy w związki i to że chciałem spróbować było błędem bo tylko narobiłem ci nadziei ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy ... my nie pasujemy do siebie ...

- Nie mów tak ...ja się w tobie zakochałam – powiedziałam płacząc.

- Słyszysz co ty mówisz ? jakim cudem możesz mówić o zakochaniu jak znamy się jakiś miesiąc ?

- Nie wyżywaj się na mnie przez to że boisz się związków ...

- Co ? – powiedział śmiejąc się – uwierz gdybym trafił na odpowiednią osobę bym się nawet nie wahał.

- Zachowujesz się jak dupek – on nawet nie wyobraża sobie jak bardzo mnie zranił tymi słowami.

- A wiesz co jest najlepsze ? – podszedł do mnie bliżej żeby spojrzeć w mi w oczy a później powiedział coś czego bym się nigdy po nim nie spodziewała – traktuję tak każdą dziwkę wiec czemu miałbym traktować ciebie jakoś inaczej ?

-Powiedz mi czemu się tak zachowujesz ?

- A nie po to tu wróciłaś ? jesteś taka jak oni ...

-A to przypadkiem nie ty wierzyłeś że jestem inna ? nie ty mi to mówiłeś ?

- Czasy się zmieniają słonko .. -powiedział z uśmiechem i wyszedł a ja zostałam sama siedząc na podłodze ze swoimi myślami ... i co teraz ?


Nie taka zła jak myślisz ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz