Rozdział 13

8.5K 405 5
                                    

"Był zdrowszy od nas wszystkich, ale kiedy się osłuchiwało jego serce, w środku słychać było plusk łez.""

Tydzień później ...

- Wstawaj !

- Amelia jak nie wstaniesz to obiecuje ci że zaraz na twojej twarzy wyląduje litr wody ... - groźba Sary bardzo szybko podziałała bo po 5 sekundach siedziałam już na łóżku przecierając oczy.

- Czego ty ode mnie chcesz o 6 rano ?

- Ubieraj się.

- Chce spać.

- Amelia bo na prawdę pójdę po tą wodę – to powinno ci pomóc wstać.

- Dobra dobra już wstaje .

- Masz godzinę.

- Na co ?

-Jedziemy się spotkać z naszymi rodzicami – to dopiero mnie rozbudziło.

- Czy ciebie boli głowa? Wszystko dobrze czy może potrzebujesz wizyty u lekarza ? – spytałam z udawaną troską.

- Chyba musisz iść do szkoły co ?

- Nie ogarniam ...

- Musisz się uczyć bo nie masz 18 lat a żebyś mogła tu iść do szkoły to potrzebujemy zgody rodziców.

- Obejdę się bez szkoły .

- Chcesz zmarnować sobie przyszłość ?

- Dobrze wiesz że oni mnie zabiją .Uciekłam z domu nie odbieram telefonów , a prawie bym zapomniała ale do tego też dochodzi to że mnie nienawidzą ...zwłaszcza twoja matka.

- Nie pozwolę ci zmarnować sobie przyszłości przez takie coś .Pogadamy z nimi – a teraz ruszaj dupę bo Krystian będzie tu za godzinę.

Dwie godziny później :

- Sara co ty tu robisz skarbie ? – przywitała nas Nicola , to znaczy przywitała Sarę a kiedy zobaczyła mnie od razu przeszła do ataku ...

- Amelio gdzie ty się podziewałaś? Pewnie już dawałaś jakiemuś przypadkowemu kolesiowi dupy .Myślałam razem z twoim ojcem że jesteś już na tyle odpowiedzialna że jeśli zostawimy cię samą w domu to nie zrobisz żadnych głupot ale jak widać po tobie nic innego nie można się spodziewać .Pewnie już się puszczałaś z jakimiś przypadkowymi ..

-Starczy mamo !

- Sara wejdź do domu.

-Amelia chodźmy ...- Sara pociągnęła mnie za sobą.

Weszliśmy do domu a Sara przywitała się z moim ojcem który zaraz po tym zaczął od razu mówić mi jaka to jestem nieodpowiedzialna i tego typu sprawy , pewnie na tym by się nie skończyło gdyby nie Sara , która jak na to że nienawidziła mnie przez tyle lat i jest starsza tylko o dwa lata to na prawdę mi pomogła.

- Starczy , Amelia była cały czas ze mną wiec nic jej nie groziło.

- Jak to z tobą ? od kiedy wy macie takie dobre stosunki ? – zapytała Nicola ale było widać że ledwo się powstrzymuje przed wybuchem gniewu.

- no w końcu jesteśmy siostrami – powiedziała sarkastycznie Sara ale ani Nicola ani mój ojciec tego nie wyczuli – dobra przejdę do sedna ... chciałabym żeby Amelia zamieszkała ze mną .. to dobrze nam wszystkim zrobi – to było nawet śmieszne , patrzeć jak Nicola traci cierpliwość ..

- Sara co ci do cholery odbiło ? chcesz mieć taki ciężar na głowie ? Dziecko drogie jak ty to sobie wyobrażasz , twoje mieszkanie zamieni się w burdel . Od kiedy ty tak zaczęłaś ją lubić ? to jest...

- Zgadzam się ...-wszyscy umilkli i spojrzeli na mojego ojca – jeśli to dla ciebie nie problem Saro to Amelia może z tobą mieszkać.

- O czym ty mówisz ?! – Nicola teraz zwróciła się do mojego ojca.

- Amelii będzie lepiej jeśli zamieszka z Sarą .Nikol myślisz że ja nie widzę jak ty traktujesz moją córkę ?

-Nie lepiej od ciebie.

- Byłem głupi myśląc że ten ślub wyjdzie nam na dobre ! – powiedział podniesionym głosem mój ojciec a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę że pierwszy raz wiedzę jak postawił się Nicoli.

- To trzeba było za mnie nie wychodzić i pozwolić żeby zabrali Amelie do rodziny zastępczej/

- Tato o czym ona mówi ? -postanowiłam się wtrącić.

- O niczym ważnym ...

- Jakoś mi się nie wydaję ...

- Amelio nie drąż tematu .Chcesz zamieszkać z Sarą ?

- Tak – powiedziałam bez zastanowienia.

- Wychodzę stąd !- krzyknęła Nicola i trzasnęła drzwiami.

- Jeśli to nie problem to zabrałybyśmy już dziś najpotrzebniejsze rzeczy Amelii.

- Tak nie ma sprawy.

- Tato ...

- Tak ?

- Bo chce zacząć nową szkołę w Londynie .

- Postaram się załatwić wszystkie papiery do końca tygodnia.

- Dziękuję.

Poszłam na górę i spakowałam wszystkie swoje „ normalne „ ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy – resztę postanowiłam zostawić ale i tak wiedziałam że jak następnym razem tu przyjadę niczego z tego co tu zostawiam nie znajdę – Nicola już się o to postara .Oczywiści jeśli tu jeszcze kiedyś przyjadę .

- Tato jeszcze raz bardzo dziękuję – powiedziałam chyba trzeci raz w ciągu ostatniej godziny , ale na prawdę jeszcze nigdy nie byłam mu aż tak wdzięczna jak teraz.

- Amelio na prawdę nie ma za co .Zasługujesz w końcu na spokój , ale obiecaj mi że nie zapomnisz o mnie . Wiem że nie zawsze byłem w porządku wobec ciebie i naprawdę od kilku lat raczej nie miałaś we mnie wsparcia i może kiedyś ci to wyjaśnię ale pamiętaj po prostu że cię kocham – skończył mówić ze łzami w oczach które ciekły też po moich policzkach bo szczerze wam powiem że już dawno straciłam jakąkolwiek nadzieję że kiedykolwiek usłyszę coś podobnego z jego ust .


Nie taka zła jak myślisz ...Where stories live. Discover now