Rozdział 32

5.4K 288 6
                                    

"Wiesz, że będzie ciężko. Wiesz, że będzie bolało. Ale ruszasz. Bo wiesz, że dasz radę. Bo dasz."

- Am ta twoja ekipa z Londynu w końcu postanowiła stąd wyjechać więc jeśli chcesz się pożegnać to ostatnia szansa- spojrzałam na nią i zapytałam.

- A powinnam ?

- Nie wiem. Nie obchodzi mnie czy się z nimi pożegnasz czy nie , chce żeby już sobie pojechali.

- Czemu aż tak za nimi nie przepadasz ?

- Proszę cię ,są mega bardzo poukładani.

- Nie aż tak ... po prostu nie przyjechali tu żeby się bawić.

- Byli na najlepszej imprezie w życiu a woleli siedzieć na tyłkach i gadać między sobą – powiedziała zbulwersowana a mnie nagle oświeciło.

- Który dał ci kosza ? -zapytałam próbując ukryć uśmiech.

- Ten pan mega przystojny chłopak Sary – kiedy tylko to powiedziała po moim uśmiechu nie było już śladu.

- Przystawiałaś się do niego ?

- Nie przystawiałam tylko chciałam go trochę rozkręcić ..- powiedziała jak gdyby nigdy nic co mnie wkurzyło jeszcze bardziej.

- Już ja znam te twoje „ rozkręcić „ , zrobiłaś to specjalnie , od samego początku wiedziałaś że on chodzi z Sarą , chciałaś jej dopiec – bardzo dojrzałe zwłaszcza że czasy szkolne mamy już dawno za sobą !

- Co ty się tak denerwujesz ? kiedyś byś się z tego śmiała a nawet sama próbowałabyś rozwalić jej związek ...

- Kurwa dorosłam !

- Nie dorosłaś tylko się zmieniłaś.

- Gówno prawda.

- Tak ? to powiedz mi dlaczego cały czas się przejmujesz tym co mówię o Sarze ?

- Bo mówisz to specjalnie żeby mnie wkurzyć ...

- Nie Am ..po prostu my zawsze tak robimy ...zapomniałaś już? NASZA EKIPA RZĄDZI i od zawsze śmieliśmy się z takich ludzi jak Sara.

- Czemu akurat tylko jej się uczepiłaś ?

- Bo od zawsze jej nie lubiłyśmy : ty i ja.

- Szkolne czasy...

- Nie Amelia nie szkolne czasy ...szkolne czasy są cały czas tylko ty już nie bierzesz w nich udziału .. ogarnij się dobrze ci radze bo nie jest z tobą dobrze.

- Co masz na myśli ?

- Twoje uczucia ...

- Uczucia są złe ? nie wydaje mi się ... to powinno się zmienić w naszej ekipie : musimy przestać ukrywać nasze uczucia . Jesteśmy zepsuci i mamy tego świadomość ale można to naprawić – powiedziałam z nadzieją.

- Nic nie będziemy naprawiać ... jest dobrze tak jak jest , dzięki temu że nie pokazujemy uczuć jesteśmy silniejsi : uczucia to słabość zapamiętaj.

- Ali?...

- Nie pasujesz tu już ...- powiedziała nie patrząc na mnie.

- Co ?

- To że pozwoliłam ci wrócić było błędem.

- Alison to kurwa jest aż śmieszne ...po czym to wnioskujesz ? ...po tym że jak tylko wróciłam ekipa jest szczęśliwa ? czy po tym jak siadamy wieczorami i rozmawiamy ...powiedz ? czy ekipa się tak zachowywała kiedy mnie nie było ? – Alison milczała a ja chyba właśnie zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi ...- ach...właśnie o to chodzi prawda ? o to że teraz nie z twoim zdaniem się liczą tylko z moim ...

- Nie tylko – powiedziała cicho – o kiedy wróciłaś oni są szczęśliwi .. już nikomu tu nie zależy na szacunku ze strony innych , zaczynają się przyjaźnić z jakimiś bogaczami ...ekipa się rozpada.

-  Nie rozpada się ...ona się naprawia ...dzięki temu stajemy się przyjaciółmi.

- Ale to nie tak miało wyglądać ..sama dobrze wiesz że nie tak bo sama do tego dążyłaś.

- Najwidoczniej naprawdę się zmieniłam ale dzięki temu zrozumiałam wiele rzeczy : uczucia to nie słabość – powiedziałam już spokojnie.

- W takim razie dlaczego tu wróciłaś skoro to nie słabość ?

- Nie wiem ,ale nie powinnam tego robić .Nie powinnam wracać – odwróciłam się i zbiegłam jak najszybciej na dół żeby porozmawiać z moimi prawdziwymi przyjaciółmi ...


Nie taka zła jak myślisz ...Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora