Rozdział 45

76 19 13
                                    

Agata

Zaczełam szyć świętą chuste. Może choć troche uwierzą, że to ona. No niby taka chusta, ale jest roboty. Musi wyglądać jak orginał. Jeszcze tylko musze się dowiedzieć kto znalaz prawdziwą chuste i ją podmienić. Po 4 godzinach skończyłam ją robić. Teraz tylko złapać chłopaka...zabrałam chuste i wybiegłam na miasto...

Cole

Idąc tak przez miasto myślałem co zrobić, aby przeprosić Agate..

??: Przepraszam ty jesteś czarnym ninja?

Ja: Tak..

??: Miło mi jestem Seliel (mistrzyni suczu xd )

Ja: Miło Cole.

Seliel

Spojrzałam do góry i zobaczyłam naszą Assassinkę. Podeszłam do Cola i pocałowałam go. Przez pocałunek podałam mu tabletkę gwłtu (aa to sucz!!). Teraz Coluś jest mój.

Ja: Kocham cię.

Cole: A ja też.

Agata

Zeszłam do nich na dół. Nie mogę uwierzyć, że mnie zdradza.

Ja: Cole?

Cole: To ja.

Ja: Czyli to twój cały trening?

Coke: Tak.

Ja: Wiesz co....nienawidze cię i nie przychodź do mnie!

Cole: (tag jakoś przestała działać) Agata? Czekaj?!

Wspiełam się na dach i z chustą poszłam dalej na misje. Nie mogę sie użalać...Może tylką się ze mną zabawiał, może nie podobam mu się... Dobrze Agu skup się! Użyłam swojego zmysłu i wytropiłam gościa był bardzo blisko i korzystając z tego, że jest tyle ludzi to mogą mi pomóc zniknąć. Podeszłam do niego od tyłu. Słyszałam, że dużo grzechów narobił więc moja rola jest taka, żeby więcej nie krzywdził. Złapałam go i przywloklam do ściany, lekko go zraniłam bo on zdążył żucić się na mnie z nożem (ale wiadomo Assassin z każdej sytuacji się wykaraska) żuciłam w niego bąbe dymną na co się odsuną i stracił oriętacje i zdążyłam go zabić. Wziełam go na plecy i udałam się do lasu, położyłam go na ziemi i zdjełam jego płaszcz, przyda się...

??: Przechować ci rzeczy?

Ja: Ktoś ty?

??: Huan. Assassin spokojnie.

Ja: Dobrze, wezme ostrza tylko.

Huan: Tylko uwarzaj, przekazałem Assassiną, żeby uważali.

Ja: Emm dziękuje.

Huan: Tego pochowam spokojnie.

Blood

Ja: Lloyd?! Gdzie jesteś?

Szukałam go wszędzie aż nagle znalazłam go pod stołem w salonie.

Lloyd: *do siebie* miętowe,turkosowe, łosośowe?!!!! Jak!!!? Za skąplikowane dla mnie *zwija się w kuleczke*

Ja: Co ty odwalasz?

Lloyd: *krzyczy* Aaa patrze czy stół wytrzyma..*uderza* Można się bawić.

Ja: Aha..

Lloyd: Może zrobiny obiadek?

Ja: Za wcześnie.

Lloyd: Mam zachcianki.

Ja: Bawisz się we mnie?

Lloyd: Nie...przechodze menopauzę.

Ja: Hahahaha.

Jay

Ja: *śpiewa* Jestem sobie kucharzykiem, dla Nati ciasto robie. Jak jej zasmakuje da mi w klapsa w dupe (no wieta w łóżku niczym Gray)

Natalia: Marzenia kotek.

Ja: Jezu...Helena mam zawał.

Natalia: Hahaha zabawne głuptasku.

Ja: Jestem Franelcia Walker.

Natalia: Ło Boziu nie gadaj.

Ja: A dostane buziaczka chociaż??

Natalia: Nie.

Ja: Idę po mydło.

Natalia: Nie! Tylko nie mydło!

Ja: Musze ręce umyć.

Natalia: Hahaha dobre.

Ja: Takie białe ładne mydełko *lenny face*

Natalia: Zmienie ci na czerwone.

Ja: Niebiskie!

Natalia: No dobrze.

Agata

Udałam się do rezydencji Tores'a. Boje się bo jak się kapną to mnie zabiją...ale on mnie nigdy nie widział. Podeszłam do bramy.

Żł: Ktoś ty?!

Ja: Nazywam się....

Hyhy macie to to chcieliście ColaxSeliel :( i tag to się może zmieni chyba że jeszcze gorzej się poczuje :( tag mam doła. Do kolejnego moje chomiczki ❤❤

Ninjago BrotherhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz