Agata
Po skończonych pocałunkach leżeliśmy oboje wtulając się w siebie. Nagle ktoś zapukał do pokoju, a ja odskoczyłam od Cola...
Mędrzec: Mogę wejść?
Ja: Um..dobrze.
Mędrzec: *wchodzi* Agata chciałbym o czymś ci powiedzieć..ale to prywatne jest.
Cole: Dobrze ja i tak miałem już iść. Pa kochanie.
Ja: Pa.
Mędrzec: Posłuchaj bo mówiłem ci, że twoja babcia zgineła podczas porodu...
Ja: Taki i?
Mędrzec: To nie prawda...to zdarzebie ciężko mówić, ale mam dość kłamstw już, a zwłaszcza o naszej rodzinie.
Ja: Jak to?
Mędrzec: Otóż kiedy ja i Arno byliśmy we Francji, twój ojciec i babcia mieszkali w wiosce Indian.
Ja: Indian?
Mędrzec: Tak. To co ci teraz powiem to historia dzieciństwa twego ojca.
Ja: Dobrze.
Mędrzec: Był to letni poranek w wiosce. Twój tata miał niecałe 11 lat. Postanowił, że pobawi się z dziećmi...
Conor (tak ojciec): To co robimy?
Wolf(wymyślam tera imiona): Idziemy do lasu się pobawić.
Rose: A to niebezpieczne?
Conor: Toć jesteśmy tu sami.
BlackWing: To tylko dla mężczyzn, a nie dziewczynek.
Rose: Ja się nie boje!
Conor: To co idziemy?
Wolf: No to biegiem puki nie gorąc!
Pobiegli do lasu, a twój tata ciągle słyszał jak matka go ostrzega "Uważaj!" czy "Wracaj przed połódniem". Wiadome co niebezpieczne to dziecią się bardzo podoba. Twój tata dobiegł pierwszy na miejsce.
Rose: Pobawmy się w chowanego *bierze gałązki* Kto wylosuje małą ten liczy.
Kiedy już wzięły to twój tata musiał liczyć. Podrzedł do drzewa i zaczą odpiczać do 40.
Conor: [...] 40 szukam!
Twój tata okazał się być dobrym myśliwym bo znalazł przyjaciół po 2 minutach. A uwierz byli bardzo dobrze schowani. Kiedy to przyszła kolej na odliczanie Wolf'a, to twój tata wbiegł głębiej w las. Natknął się na lidzi z bronią było ich 4. Jednym z nich był generał Templariuszy Lee.
Lee: Oho spórzcie jaki maluch. Jak masz na imie brzydalu?
Conor: *pluje mu w twarz*
Lee: *wyciera śline* A więc to tak?
Przyparł go o drzewo i złapał obiema rękąma za szyje dusząc go.
Lee: Żałosne, że taki mały, a skacze na starszych. Żygać mi się chce jak was widze *dusi go mocniej*
Conor: *ledwo oddycha*
Lee: Chętnie bym cię zabił *dusi mocniej* (cholera łajdak!), ale dziś ci odpuszcze byś powiedział swoim, że czeka ich niespodzianka *puszcza go*
Conor: C-co chcecie od nas?
Lee: O brawo umie angielski. Słuchaj mały tylko władzy i waszych ziem....
YOU ARE READING
Ninjago Brotherhood
RomanceTo nie jest kontynuacja części "Assassini i Ninja" tylko losy innych bohaterów i ninja. Czy się dobrze pptoczą sami się przekonacie.