Agata
Dziś jest ten dzień w którym wyrusze do rodzinnych okolic. Czekaliśmy przy porcie na Cola, ale nie przychodził dość długo. Było mi smutno...może się rozmyślił?
Jacob: Siostra nie mamy czasu.
Ja: Wiem...dajmy mu 5 minut.
Jacob: Zgoda.
Ja: *cicho* Cole gdzie jesteś?
Cole
Moja głowa...umm która jest?....9:30! Nie no musze biec do portu! Szybko przebrałem się i biegłem ile sił w nogach do portu...znów ją zranie. Kiedy dobiegłem do portu, statek już miał zamiar odpłynąć, a ja zabawiłem się w Tarzana i wspiąłem się na linie, wskoczyłem na pokład cały zdyszany. Podszedł do mnie Jacob.
Ja: Już jestem.
Jacob: I co ona w tobie widzi?...Agata chodź!
Agata: Jesteś *przytula mnie* Czemu czuć od ciebie alkochol?
Ja: Wieczór kawalerski.
Agata: No dobrze, rozumiem spóźnienie.
Ja: Przepraszam.
Agata: Nic się nie stało.
Ja: Kocham cię i dziękuje mej pani za wybaczenie.
Ona tylko zachichotała, a ja przytuliłem się do niej. Jak tu jej nie kochać? Nie jest taka jak inne umie wybaczyć, zrozumieć.
Ja: Dał bym ci buziaczka, ale tu jest Jacob.
Agata: Ty nie możesz, ale ja tak *cmoka mnie w usta*
Blood
Agata popłyneła, a szkoda bo myślałam, że nam przy sukniach pomoże. Przeglądałam katolog z sukniami, ale nie mogłam się skupić bo Lloyd zaczął mnie całować po szyi.
Ja: A tobie to nie za dobrze?
Lloyd: Jak byś była bez ubrań to był bym w raju.
Ja: Zboczuch.
Lloyd: Jestem facetem.
Ja: Chyba księżniczką.
Lloyd: Hahaha śmieszne.
Ja: Nom.
Lloyd: Kocham cię.
Ja: Znamy się? *chichocze*
Lloyd: Pani bardzo mnie zna i to za dobrze.
Ja: Nooo nie sądze.
Lloyd: *zabiera katalog, rzuca go i kładzie mnie na łóżku* To muszę cię przekonać.
Ja: No trudno będzie.
Lloyd: Spokojnie.
Lloyd zaczął całować moją szyję i delikatnie ją podgryzał. Lubie kiedy jest taki czuły, czasami myśle jak taki sławny Zielony Ninja wybrał jakąś mistrzynie krwi.
Natalia
Ja: Jay'uś wstawaj!
Jay: Pięć minut....
Ja: Jay ja rodze!
Jay: *wstaje* Juź cię zabieram!
Ja: *śmieje się*
Jay: O ty nie dobra.
Ja: Nic mi nie zrobisz.
Jay: Chce za to buziaczka.
Ja: W policzek.
Jay: Usta.
Ja: Dobrze *całuje go*
Jay: *całuje i gładzi rękąm moje plecy* Mmm dziękuje.
Ja: Nie ma sprawy....Jay?
Jay: Tak kochanie?
Ja: Czemu jesteś ze mną?
Jay: Mmm?
Ja: Emm już nic...
Jay: Kocham cię bo ty jedyna umiałaś mnie zrozumieć, pojochać takiego idiote jak ja. Kocham cię bo jesteś miła i słodka i kochana.
Ja: Aww jesteś prze słodki.
Jay: I jesteś szczera. Jestem w stanie oddać za ciebie życie.
Ja: Kocham cię i dziecko też.
Jay: A ja was.
Pocałował mój brzuch i przytulił się do niego delikatnie i nucił cichutko. On jest uroczy.
Agata
Siedziałam na dziobie i myślałam nad wszystkim....było już ciemno, a gwiazdy odbijały się w morzu. Wyglądało to jak byśmy pływali po gwiazdach. Cole poszedł na chwile do mojego pokoju po pewną rzecz. Patrzyłam przed siebie i zauważyłam światło...
Ciekawe co się stanie ;3 mam nadzieje, że się wam podoba. Bardzo się staram na ciekawe rozdziały więc może gędą reklamy. Do kolejnego moje chomiczki ❤❤
YOU ARE READING
Ninjago Brotherhood
RomanceTo nie jest kontynuacja części "Assassini i Ninja" tylko losy innych bohaterów i ninja. Czy się dobrze pptoczą sami się przekonacie.