Rozdział 14

83 19 22
                                    

(Polecam piosenkę bo każna nuta z Assassina jest zajebista wiem bo mam tego pół i słucham ;) )

[...]kiedy natknełam się na Jacob'a. Kurde jak mnie pozna?! Zakryłam się chustą.

Jacob: Prszepraszam cię młody nie chciałem.

Ja: Ummm...

Jacob: Pomogę ci wstać.

Ja: Nie!

Jacob: *patrzy na mnie* Agata?

Ja: Nie...

Jacob: Kłamiesz *zdejmuje mi chustę* w co się wpakowałaś?

Ja: Ja mam misje.

Jacob: I udajesz jakiegoś pirata?

Ja: Tak.

Jacob: *patrzy mi w oczy* Ćwiczysz swoje moce żywiołu?

Ja: Masz mnie.

Jacob: Na co się przebierałaś?

Ja: Żebys mnie nie ochrzaniał i żeby Cole mnie nie poznał.

Jacob: Ooo siostrzyczko *prxytula mnie*

Ja: Ał!

Jacob: Ej co jest?

Ja: Nic. To zakwasy.

Jacob: Pokaż brzuch.

Ja: Co?!

Jacob: Pokaż brzuch.

Ja: Nie!

Jacob: Pokaż go!

Podniosłam lekko bluzkę do góry i Javob zobaczyś już ledwie widoczny ślad. Jego mina wykazywała gniew, smutek i poczucie winy.

Jacob: Który to?!

Ja: Ja sama używałam broni i...

Jacob: To Cole tak?

Ja: Nie.

Jacob: Ehh popraw włosy...

Ja: Tam w klasztorze jestem James.

Jacob: No dobrze James idziemy.

Ja: Tak jest.

Lloyd

Mówiłem by nie ufać za mocno Assassiną. Agata udawała ninja! Przekaże to reszcie. Idąc tak do klasztoru jacyś żołnierze mnie zatrzymali. Nie zaatakuje ich, ale oni mnie chyba tak.

Żł1: Brać go!

Ja: O co wam chodzi?!

Żł1: My wykonujemy rozkazy, a teraz brać go.

Nagle z jakiś około 30 żołnierzy zaczeło biec na mnie, a ja tylko zaczełem uciekać. Nagle usłyszałem krzyk goniących więc spojrzałem za siebie...to byli Assassini. Oni mnie ochronili....a ja głupi zapomniałem, że mam moce, to przez to ojcostwo...nawet zapomniałem, że jestem ninja. Chyba źle oceniłem Assassinów. Jeden z nich podszedł do mnie i dał mi miecz...on jest mój super i o tym zapomniałem!

Ja: Umm dziękuję za pomoc.

On chyba jakoś się bał bo tylko ukłonił się i z resztą wbiegli na dach i znikneli. Jezu oni mają super. Powiem o tym Blood, pobiegłem do klasztoru, a moje kochanie jadło ciasto orzechowe z James'em?

Ja: Słuchaj widziałem Assassinów w akcji jak mnie ratowali.

Blood: *faceplam* Kotek jesteś ninja to sam nie mogłeś się obronić?

Ja: Zapomniałem bo dzięki tobie i dzidzi czuje się jak normalny chłopak *robie oczy szczeniaczka*

Blood: No dobrze.

Ja: I wiem o James'ie. Wiem, że to ty Agata.

Agata: Super *wychodzi*

Blood: Wiesz to miała być tajemnica gaduło.

Ja: Dlatego nie mówiłaś...nie powiem.

Blood: No mam nadzieje, ale przekonaj Cola by wyznał miłość Agacie.

Ja: A co to ja?

Natalia: *wchodzi z Jay'em* Informator i sługa jak Jay.

Jay: Ja się zgodziłem.

Natalia: Bawimy się w swatki.

Blood: No bo Agata go też kocha, ale noo pan sherlok zają się uszkodzeniem James'a i...

Ja: Cicho!

Cole: *wchodzi* Hej.

My wszyscy siedzieliśmy w milczeniu, a Cole podszedł do lodówki. Nie wiem czemu, ale gapilismy się na niego cały czas.

Cole: *odwraca się* Co?

Ja: Jajco.

Cole: Ja mam nie to co ty.

Ja: Hahaha nie śmieszne.

Jay: *wywala się na podłogę ze śmkechu*

Cole: No co jest?

Blood: Czemu wy faceci jesteście do dupy w uczuciach?

Cole

O co im chodzi? Przerażają mnie dzisiaj jakiś gang przeciwko mnie zrobili.

Natalia: Bracie weź powiedz Agacie co do noej czujesz.

Ja: Nie ma jej.

Lloyd: A dziś wróciła.

Blood: I James się do niej tulił więc.

Ja: Zabije go!

Natalia: Nie pójdziesz do Agaty i powiesz co do niej czujesz i to już, a my się Jacob'em zajmiemy.

Jay: Serio? *przerażony*

Lloyd: A skąd.

Ja: Macie racje.

Pobiegłem do Agaty, nie pozwole by mi ją zabrano!

Agata

Nie mam siły już na nic, nawet nie przebrałam się ze stroju James'a. Położyłam się na łóżku i usłyszałam, że ktoś wchodzi przez okno (Jeff! xd) spojrzałam w tamtą strone i zobaczyłam Cola.

Ja: Co ty tu robisz?

Cole: To samo spytam ciebie ty zdrajco!

Ja: Ja?! Wiesz co mam dość ciebie więc spokojnie prosze cię abyś opuścił pokój.

Cole: O nie! Słuchaj przyszedłem tu do Agaty *łapie mnie za kołnież koszuli i żuca na szafkę*

Ja: Chory jesteś?

Zobaczyłam, że leciała mi krew z czoła. On jest niebezpieczny, czemu to robi?!

Ja: Co ja ci zrobiłem?

Cole: Zabrałeś mi kogoś kogo kocham!

Ja: Kogo?

Cole chciał coś powiedzieć, ale nie zdąrzył bo do pokoju wszedł...

A teraz czas na reklamy prze państwa. Mam nadzieje, że rozdział się podoba i tag kocham robić urywki bo jesteście ciekawi bardziej więc jeśli bardzo będziecie chcieć to może napisze kolejny, ale później lecz nie obiecuje bo mam roboty dużo do szkoły. Kocham was chomiczki ❤❤

Ninjago BrotherhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz