Rozdział 43

70 20 9
                                    

Tutaj macie filmik skoku Assassina akurad z tej nowej części i tag ten na filmiku to Jacob. No pod koniec skacze, ale słychać tego orła czy tam jastrzębia trudno powiedzieć mi. Dobra obejrzyjta i zapraszam do czytania :3

Jacob

Dziś ja i mój maluszek idziemy do lekarza, a przy okazji chce sie upewnić, że jestem jego ojcem. Kiedy podałem go lekarzowi to Conor zaczą płakać i wystawiać do mniw rączki.

Lekarz: Maluch jest zdrowy.

Ja: To dobrze.

Lekarz: Za niedługo będą wyniki. Weź go.

Ja: *biore go*

Lekarz: Bardzo cię lubi.

Ja: A ja go.

Lekarz: Jacob, a Templariusze?

Ja: Będze pod opieką Assassinek rano, a po połódniu ze mną.

Lekarz: Na oko wygląda na roczek.

Ja: Na kartce była nawet data urodzenia.

Lekarz: To i tyle dobrze.

Pielengniarka (P): Już są...*patrzy na Jacob'a* Aaaa dzień dobry.

Ja: Dzień dobry *uśmiecham się*

P: Słodki.

Ja: Dziękuje. Patrz Conor masz wielbicielkę.

P: Też jesteś Assaasinem?

Ja: To bym ty nie przyszedł.

P: Racje...jestem Emma.

Ja: Jacob.

O dziwo Conor chciał i do niej iść. Dziwne jest też to, że jest bardzo mi znajoma.

Blood

Film był nawet fajny. Najlepsze było to jak Jay wszedł do babskiej i go wygoniły. Ajj szkoda mi go....nie hihi. Ja i Lloyd robiliśmy zakupy.

Lloyd: Co teraz?

Ja: Orzechy.

Lloyd: Wiedziałem.

Ja: O ty Macieju wróżbito.

Lloyd: Dziś w nocy będzie ciemno.

Ja: Nie gadaj, a myślałam, że jasno.

Jay

Ale wstyd, wczoraj weszłem do kibla dla bab. Oczy mnie szczypią bo dostałem perfumami po oczach, ale ma to plusy (jakie? xd). Teraz Nati będzie obok i mi dawała buziaczki.

Agata

O jej oby maluch należał do Jacob'a. Ja wierze, że należy do niego skoro są podobni.

Cole: Kotek połóż się (a chętnie :3)

Ja: Po co?

Cole: Musisz odpocząć.

Ja: No dobrze.

Cole położył się obok mnie i przytulił. Wiedziałam, że chce mnie pocałować bo przysówał mnie bliżej. W końcu dałam mu buziaka w usta, wiem do czego zmieża, ale boje się, że coś się małemu stanie (dziecku xd).

Ja: Cole nie.

Cole: Dlaczego?

Ja: Jestem w ciąży.

Cole: No dobrze.

Ja: Wybacz....

Cole: Musze iść na trening.

Wyszedł i zostawił mnie samą. Zakładam, że go nie ma tylko jest obrażony. Pewnie jemu tylko jedno w głowie jak każdemu z nich. Położyłam się i zasnełam.

Cole

Sensei mnie zabije za spóźnienie, a co gorsza Agata myśli teraz, że tylko mi na jednym zależy. Przebrałem się i uderzałem w worek....nie kręci mnie życie ninja. Mam moce to fajnie, ale to nudne jest i fani do tego. Po co mi takie życje.

Jacob

Emma dała mi wyniki. Wystraszyłem się i nie chciałem otworzyć. Spojrzałem na Conor'a uśmiechniętego do mnie i wtedy zebrałem siły by je otworzyć. Czytałem tak i odetchnełem z ulgą. Conor to mój synek.

Emma: I jak?

Ja: Mój synek.

Emma: To dobrze, a mama?

Ja: Nie ma.

Emma: Może się pokaże.

Ja: Moja była jest wredna skoro zostawia malucha samego i to jeszcze w chłód.

Emma: Może się bała.

Ja: Tchórzyła. Wykorzystała mnie i chciała pozbyć siee dziecka które mogłem wziąść.

Emma: Nie zmienimy niczego.

Ona wyszła, a ja ubierałem synka i wyszliśmy. Pomyślałem, że przydadzą się ubranka to je kupiłem same czarne lub niebieskie. Mam nadzieje, że dam rade go wychować.

Dudududu i jak siee podoba kochani? Mam nadzieje, że bardzo. Dziękuje za to, że jesteście i czytacie to. Kocham was chomiczki ❤❤

Ninjago BrotherhoodWhere stories live. Discover now