Rozdział 7 +18

181 24 20
                                    

Agata

Z samego rana szykowałam się na ten bal na szczęście maskowy to nikt mnie nie pozna. Założyłam białą suknię do kostek i maskę na oczy. Po paru minutach przyszedł Jacob elegancko ubrany.

Ja: Ty zawsze z cylindrem co?

Jacob: A ty zawsze taka?

Ja: Oj bracie sami będziemy.

Jacob: Nie do końca bo z moimi znajomymi.

Ja: No dobrze.

Jacob: Chodźmy bo mamy kawał drogi.

No, no Jacob zamówił limuzynę. Trzeba działać pod przykrywką, ale bez przesady. Wsiadliśmy do niej i pojechaliśmy.

Jacob: Musimy trzymać się razem.

Ja: A będziemy zabijać?

Jacob: Nie. Podsłuchamy rozmowę, pamiętaj Assassini są cierpliwi i umieją długo czekać. Właśnie będę cię tego uczył niedługo.

Ja: *pod nosem* Nigdy..

Jacob: Słyszałem i może od jutra.

Ja: Tak!

Jacob: A skoro tak gadamy to....poznałaś jakiegoś chłopaka pod moją nie obecność?

Ja: Eee nie...

Jacob: *patrzy mi w oczy* Klamiesz. Agus powiedz prawdę.

Ja: Nie..bo będziesz zły i znów będę siedzieć sama w domu do późna.

Jacob: Siostra przepraszam cię. Teraz jesteś Assassinką, ale wiesz jacy są chłopcy ranią.

Ja: I mówi to chłopak, a dokładnie mór brat.

Jacob: Chcę cię chronić. Mamy tylko siebie..

Ja: Wiem, ale będę uważać.

Jacob: To dobrze.

Ja: A ten chłopak to Cole.

Pomimo, że cylinder zasłaniał jego oczy to po jego ustach było widać, że coś mu nie pasuje.

Jacob: Na tego uważaj szczególnie.

Ja: Czemu?

Jacob: Ziemia jest twarda to wiesz, a ja go nie raz widziałem w akcji..oschły i nie miły jest.

Ja: Ohh

Ukryłam wyraz mojej twarzy. On nie jest taki, może... Limuzyna się zatrzymała, a my wyszliśmy. Złapałam go za rękę i ruszyliśmy do środka. Sala wygląda pięknie biały i złoty kolor, po prostu cudo. Rozglądałam się tak aż natknełam się na kogoś...

Cole

Natknąłem się na dziewczynę. Wyglądała znajomo, ale ta maska uniemożliwiała mi rozpoznanie jej, a chłopak obok to już toatalnie.

??: Przepraszam.

Ja: Emm...

Jezu to Agata to ten obok to Jacob. Hmm skorzystać można z okazji, że to bal.

Jacob: Aguś uważaj trochę.

Ja: Nie szkodzi.

Spojrzałem na nią była cała w rumieńcach (wiecie to maski tylko na oczy no xd).

Ja: Mogę ją porwać?

Jacob: Słucham?!

Ja: Do tańca.

Jacob: Ni...

Agata: Z przyjemnością.

Wziąłem ją po rękę (dobrze pisze? xd) i ruszyliśmy na sam środek sali. Po 5 minutach z szybkiej muzyki przełączyli na coś wolnego.
(Tera możeta se ją włączyć xd chyba, że robicie jak ja i odrazu włanczata)
Ręce owinąłem wokół jej bioder, ale nie za nisko by Jacob mnie nie zabił (tak jest xd), a ona mnie wokół szyi. Zaczeliśmy powoli tańczyć do refrenu więc złapałem ją mocno za biodra i podnosząc do góry obracałem ją. Widziałem jak na nas patrzą, ale to nic przynajmniej zobaczą zakochanych, a raczej zakochanego mnie...mam nadzieje, że nie tylko mnie.

Ninjago BrotherhoodWhere stories live. Discover now