30

2.3K 151 104
                                    

W nocy nie mogła zasnąć. Przewracała się z boku na bok. Miała wrażenie, że cały pokój przesiąkł jego zapachem, więc w końcu wstała i otworzyła okno. Niewiele to dało i usnęła dopiero nad ranem. W niedzielę napisała SMS-a do Rafała, że u niej wszystko w porządku. Wysłała też wiadomość do Wariata. Telefon miała cały czas przy sobie na wypadek, gdyby zadzwonił. Ale tak się nie stało. 

Późnym popołudniem wróciła Aneta z Rafałem.

- Rany, co tu tak pachnie? - spytała od progu.

- Cześć - powiedziała Natalia, stojąc w korytarzu do kuchni. - Nudziło mi się i trochę posprzątałam.

- Zużyłaś kilka litrów detergentów? Ta podłoga chyba nigdy się tak nie świeciła. Gdybym wiedziała, że wpadniesz w taką gorączkę, to dałabym ci klucze od salonu na dole. Tam też przydałoby się porządne pastowanie posadzki.

Natalia tylko się uśmiechnęła i zapytała o to, jak minął im weekend. Specjalnie wysprzątała mieszkanie, tak by Aneta niczego nie wywąchała. Ona cały czas czuła jego zapach. Na swoim ciele, w swoim pokoju, na korytarz, a nawet na schodach.

Kiedy Aneta wyszła na chwilę do łazienki, Rafał poszedł do Natalii i zapytał, czy na pewno wszystko ok.

- Tak - uśmiechnęła się do niego.

- Nie sprawiał ci kłopotów?

- Nie. Był bardzo miły.

- To dobrze - odparł lekko zdziwiony, ale przecież prawie w ogóle go nie znał.

Musiałby porozmawiać o nim z Alkiem. Z drugiej strony, po co robić z igły widły i rozdmuchiwać sprawę? Kiedy wyszedł z jej pokoju, zobaczył, że Aneta przygląda mu się podejrzliwie.

- Co - powiedziała. - Znowu telewizor?

Ale on tylko się uśmiechnął i mijając ją, wszedł do ich części mieszkania.

Natalia dzielnie czekała na telefon od Wariata, ale się nie odzywał. Była trochę przygnębiona tym faktem. Kiedy mijała się z Anetą, a ta pytała, co u niej słychać, miała ochotę złapać ją za rękę i zamknąć razem w pokoju, a następnie o wszystkim jej powiedzieć. Zapytać, co ma zrobić? Co o tym sądzi? Niestety była prawie pewna jej reakcji oraz odpowiedzi na nurtujące ją pytania.

Któregoś dnia wracając wcześniej z uczelni, zobaczyła, że Kamila jest sama w salonie. Weszła i przywitała się z nią.

- Czy jest Aneta?

- Nie, ale zaraz powinna wrócić. Wyszła tylko na chwilkę. Jak ci się śpieszy, to mogę jej coś przekazać.

- Właściwie, to nie z nią chciałam porozmawiać. Ona nie może o niczym wiedzieć.

- O czym nie może wiedzieć? - zaciekawiła się Kamila i podeszła do niej.

- O tym, że spotkałam się z Wariatem.

- Z wariatem? - Kama zmarszczyła brwi i jakby nagle coś siebie uświadomiła. - Z tym Wariatem? A dlaczego miałabyś się z nim spotkać?

- Zaprosił mnie.

Kamila zrobiła duże oczy.

- Zaprosił? Gdzie?

- Na jakiś wernisaż. Gdyby Aneta się o tym dowiedziała, na pewno bardzo by mnie zwyzywała. Nie lubi go i ciągle mnie przed nim przestrzega.

- I słusznie. On nie jest normalny. Ale dlaczego zgodziłaś się z nim spotkać?

- Nie wiem - wzruszyła ramionami i postanowiła zaryzykować. - Jest fajny?

Lepiej (LLI 1.0)Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin