Rozdział 21

4.4K 249 13
                                    

/nie sprawdzon! pisałam na szybko więc proszę o wybaczenie błędów i literówek i etc. PYTANIE; toś z was lubi 5SOS czy 1D i chciałby ff z którymś z chłopków? Mam pomysł, ale idk czy pisać, jeżeli nikogo to nie będzie interesować :(
 ps. w załączniku macie zdjęcie Aubrey!

Proszę komentujcie! love x


Aubrey's POV;


Następnego dnia wybraliśmy się na miasto. Londyn o tej porze roku był chyba najładniejszym miastem jakie widziałam. Wszystko tu było ładnie przyozdobione świątecznymi lampkami i innymi duperelami. Oczywiście pierwszą rzeczą jaką zwiedziliśmy był London Eye, na którym jeszcze nigdy nie byłam. Mimo że tu mieszkałam, nie ciągnęło mnie na to koło. Boję się wysokości, ale gdy jestem z moimi przyjaciółmi, nie ma mowy żebym odmówiła. Zaciągnęli mnie tam siłą.


-Chcę usiąść z Aubrey! -krzyknął Cody, gdy kupiliśmy już bilety. Dylan nic nie odpowiedział, po prostu przytaknął. -Musimy porozmawiać. -szepnął do mojego ucha. Potem zajęliśmy swoje miejsca, a gdy koło ruszyło mocno złapałam się Codiego. Patrzałam w dół przez co kręciło mi się w głowie. Nieźle się wkopałam.


-O czym chcesz ze mną rozmawiać? -zapytałam się, kiedy byliśmy prawie na samej górze. Koło na moment się zatrzymało. Cała przejażdżka trwała pół godziny. Wyjęłam telefon i mimo tego, że cholernie bałam się wysokości musiałam zrobić kilka zdjęć. Zanim Cody zaczął rozmowę wyjął również swój telefon i zrobił nam selfie, po czym wstawił zdjęcie na instagrama.


-Chodzi o Louisa... -odezwał się wreszcie, a ja zostawiłam za sobą przepiękny widok Londynu i całą swoją uwagę skupiłam na przyjacielu. -Bo my tak jakby, no, jesteśmy ze sobą.


-CODY! -krzyknęłam ze szczęścia prawie wstając, a siedzenie zadrżało. Cody upomniał mnie że mam siedzieć i się nie ruszać bo chyba nie ma zamiaru teraz zginąć. Cóż, ja też nie miałam. Tym bardziej, że u mnie zaczyna się robić kolorowo. Koncert, Miami z Dylanem. -Jestem szczęśliwa, że w końcu ci się ułożyło! -powiedziałam a chłopak od razu się uśmiechnął. Potem się lekko wychylił i zobaczył, że pod nami siedzi Tyler i Dylan. -O co chodzi?


-Widziałem jaki prezent dostałaś od Dylana. -poruszył brwiami myśląc, że wygląda to naturalnie, ale tak nie było.


-Skąd w ogóle...-zaraz -wchodziłeś do mojego pokoju?


-Nie? -przewrócił oczami. Ponownie wyciągnął swój telefon i wszedł na instagrama pokazując mi zdjęcie mnie leżącej na wielkim misiu w moim pokoju. -Dylan zrobił ci zdjęcie.


-Nie pieprz Sherlock! Przecież widzę...-teraz to ja przewróciłam oczami. Zastanawiałam się przez chwilę, kiedy miał czas je zrobić. Pewnie wtedy, kiedy kłóciłam się z nim przed pójściem do łóżka, że chcę spać na misiu a nie na łóżku. -Wiesz... -zaczęłam, a Cody spojrzał się na mnie pytająco. -To nie był jedyny prezent. On kupił nam bilety do Miami i mi głupio. Nalega, żebym z nim jechała. Cody, to za dużo!


-Nie narzekaj tylko korzystaj! -prychnął. -Bierz póki gorące. Następnym razem ty się postaraj z prezentem, ale widziałem, że podoba mu się ten jaki dostał.

Something New  » Dylan O'Brien (ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz