Rozdział 6

4.9K 273 44
                                    

UWAGA ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENĘ +16 (cały) wiec jezeli nie chcecie to nie czytajcie XD (wiem ze przeczytacie, takie sa best :P)

Aubrey's POV;

Minęła już więcej niż połowa filmu a ja byłam właśnie w trakcie dokańczania swojego drugiego kieliszka wina. Mimo że nie chciałam pić przed jutrzejszym dniem skusiłam się na czerwone, słodkie wino, które przyniósł O'Brien.


-Chcesz jeszcze? –Zapytał się mnie chłopak pokazując palcem na mój pusty kieliszek. Pokiwałam głową na nie i kazałam odłożyć go na miejsce. Chłopak zrobił to, o co go poprosiłam. Leżałam wtulona w jego tors. Słyszałam jego nierównomierne bicie serca. Nie wiem czy to przez to, że może czasami przestraszył się filmu czy to przez to, że leże na nim.

Gdy film w końcu się skończył zeszłam z Dylana i położyłam się obok niego tym razem głową na poduszce. Chłopak wygiął wargi z niezadowolenia, ale zrobił po chwili to samo zjeżdżając na dół i patrząc się w moje oczy. Przykrył się kocem i położył swoją dłoń na mojej tali tym samym przyciągając mnie do siebie. Na moment wstrzymałam oddech a potem wypuściłam powietrze w jego szyję. Chłopak wydał z siebie jęk, podobało mu się to, oczywiście, że tak.

-Aubrey... -wymówił moje imię prosto w moje usta. Dzieliło nas od siebie dosłownie pięć centymetrów. Miałam ochotę rzucić się na niego i zacząć go niechlujnie całować wkładając tym samym w ten pocałunek całą swoją miłość.

-Co się dzieje? –Zapytałam i przełożyłam swoją nogę przez jego ciało a on przygryzł wargę zamykając przy tym oczy.

-Mam na ciebie taką ochotę... -wyszeptał mi w usta i przysunął głowę jeszcze bliżej mojej tak, że nasze dolne wargi stykały się ze sobą. Patrzyłam się w jego oczy i chciałam żeby w końcu mnie pocałował.


-Dylan... -wypowiedziałam jego imię a nasze usta natychmiast się ze sobą dotknęły. Na początku nas pocałunek był tylko długim połączeniem jego ust z moimi, ale w końcu Dylan otworzył usta dając mi tym samym wejście między jego wargi. Nasze języki natychmiast się odnalazły. Ręce Dylana wędrowały po całym moim ciele; od ud po samą szyję. Chłopak nie hamował się nawet przed dotykaniem mnie w moich miejscach intymnych, ale nie przeszkadzało do póki nie przypomniałam sobie o Laurze.

-Co z twoja dziewczyną? –Powiedziałam odsuwając się od niego i łapiąc tym samym powietrze.


-Aubrey... -westchnął a ja tylko patrzałam się na niego jak zahipnotyzowana. –Pozwól mi dzisiaj zająć się tobą. Pozwól... proszę. –W jego głosie mogłam usłyszeć błaganie. Nie miałam innego wyjścia jak zgodzenie się na to. Uległam mu, zawsze to robiłam. Tak na mnie działał.

Dylan uśmiechnął się do mnie i znów przyciągnął moja twarz do swojej złączając tym samym nasze wargi. W końcu jakimś cudem znalazłam się nad nim całując go namiętnie. Chłopak jeździł po całym moim ciele.

-Nie masz stanika?! –Uśmiechnął się w moje usta. Wyszeptałam tylko krótkie „nie" do jego ucha i znów wróciłam do całowania go. O'Brien bez zastanowienia od razu włożył ręce pod moją koszulkę i objął w swoich dłoniach moje piersi ściskając je i masując. Jęknęłam w jego usta a on mruknął jak kot uśmiechając się i całując mnie ponownie. Przełożył mnie tak, że to teraz on leżał na mnie. Wisiał nade mną a ja nie mogłam się powstrzymać by nie zapleść swoich dłoni w jego włosy. Zrobiłam to lekko ciągnąć go za kosmyki jego włosów, na co on wydał stłumiony jęk.


Zgodziłam się na kolejny krok. Teraz chłopak zdejmował ze mnie koszulkę rzucając ja gdzieś za siebie a ona wylądowała na podłodze. Po chwili Dylan zrobił to samo ze swoją odkrywając przede mną cały swój nagi tors. Napaliłam się jeszcze bardziej. Złapałam go za szyję i przysunęłam do pocałunku. O'Brien pociągnął za mój sznurek od dresów tym samym zsuwając je w dół i również rzucając je gdzieś na bok. Wycięłam się w łuk, kiedy poczułam jego gołą klatkę piersiową na swojej. Tak dobrze go czułam. Jego zapach, dotyk –wszystko było sto razy mocniejsze.


-Nie wytrzymam! –Warknął przygryzając moją wargę. –Aubrey, zgódź się... -powiedział i zsunął się wzdłuż mojej klatki piersiowej chuchając swoim zimnym powietrzem w mój mostek aż do rąbka moich majtek. Odpiął swój guzik od spodni i szybko zsunął je na dół. Teraz on też leżał na samych majtkach.


Wciąż nic nie mówiłam od czasu do czasu wydając z siebie tylko jęk zadowolenia i podniecenia. Denerwował się i nie wytrzymując tego włożył swoją prawą dłoń w moje majtki dotykając moją kobiecość. Poczułam jego palcem przy moim wejściu. Muskał je swoimi palcami a ja ssałam jego płatek ucha. Jak bardzo niegrzeczna jestem zgadzając się na coś takiego?

-Dylan, proszę... -w końcu znów mu uległam a jego palec szybko znalazł się we mnie. Wiąż je wyciągał a później znów wkładał przyśpieszając przy tym swoje ruchy. Wyginałam się w łuk, unosiła biodra by chłopak miał lepsze wejście we mnie. Wypowiadałam jego imię niekontrolowanie wijąc się pod jego dotykiem. W końcu O'Brien dołożył swój drugi palec i szybko nimi we mnie ruszał. Chwilę później doszłam dzięki jego palcom szybko dysząc.

-Dobrze ci było? –Powiedział zadowolonym z siebie głosem kładąc się przy mnie. Kiwnęłam głową, tylko na tyle było nie teraz stać.

-Cholernie –w końcu wydusiłam z siebie te słowa łapiąc już regularność mojego oddechu. Chłopak uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie w nosek tym samym przykrywając mnie kocem a sam zszedł z łóżka i skierował się w stronę toalety.


-Gdzie idziesz? –Zapytałam siadając na łóżku i krzywiąc się, gdy poczułam nieznośny ból w dole mojego krocza. Super, teraz będzie mnie boleć.

-Idę sobie pomóc... -oznajmił pokazując ręką na swoje krocze, oh. –Samo się nie zrobi chyba, że mi pomożesz. –powiedział znów uśmiechając się chamsko w moja stronę.

-Sam sobie pomóż! –Warknęłam a on wygiął wargi i wszedł do toalety trzaskając za sobą drzwiami. W końcu sama postanowiłam wstać i szybko ubrałam na siebie majtki, bluzkę i zanim zdążyłam ubrać swoje dresy poczułam jak ktoś obejmuję mnie o tyłu łapiąc mnie tym samym za tyłek.


-Dylan! –Odwróciłam się w jego stronę a na jego twarzy rozciągał się szeroki uśmiech. Teraz było mu tak dobrze jak mi kilka sekund temu.


-Nie zakładaj tych dresów. Wyglądasz wtedy jeszcze bardziej seksownie. –Powiedział przygryzając wargę. Znów poczułam budujące się ciepło w dole mojego brzucha. Proszę niech znów nie zaczyna, bo nie wytrzymam.

Dochodziła dziesiąta a ja byłam już wykąpana i gotowa do spania. Dylana już u mnie nie było, wrócił do swojego apartamentu zostawiając mnie samą. Na szczęście. Co by powiedziały dziewczyny gdyby zobaczyły u mnie rozczochranego O'Briena. Nie tak trudno się domyślić... Przynajmniej oszczędziłam sobie ich niepotrzebnego gadania.

Położyłam się do łóżka i zamknęłam oczy myśląc o tym, co się właśnie wydarzyło. Cholera, to było jak uderzenie młotem. Dopiero teraz to do mnie dotarło. Dotknęłam swoich ust i mogłam poczuć na nich dotyk ust Dylana. W końcu zasnęłam myśląc o nim i o jutrzejszym dniu, który miał przynieść mi same dobre rzeczy. Jutro pierwszy dzień szkoły.

Dylan's POV;

Wróciłem do swojego apartamentu z wielkim uśmiechem na twarzy. Spojrzałem w lustro. Moje włosy wciąż były nieschludnie ułożone. Każdy odstawał w inną stronę. Podszedłem do mojej szafy wyciągając z niej moje szare dresy i poszedłem się wykąpać.

Później wróciłem do łóżka i zacząłem przeglądać telefon. Aubrey była offline na whatsappie. Pewnie zasnęła. Nie dziwie się w końcu nieźle pieprzyłem ją swoimi palcami. To był niesamowity widok patrząc i czuć jak dziewczyna wiję się pod moim dotykiem. Czuła się tak dobrze jak ja. Nie chciałem nic od niej. Chciałem żeby to ona poczuła się tak dobrze jak kiedyś. Żeby przypomniała sobie O NAS.

***

Taka mała wzmianka o przemyśleniach Dylana. Jak myślicie kiedy w koncu rzuci tą cholerną Laure na bok?

:)))

Miłego czytania kochani x

KOMENTUJCIE I VOTES

Something New  » Dylan O'Brien (ukończone)Where stories live. Discover now