Film się zaczął a kiedy na ekranie ukazała się postać Timberlake mogłam usłyszeć pisk dziewczyn i Codiego podnieconych jego widokiem. Oglądałam film w skupieniu, czasami chichocząc przez zabawne teksty głównych aktorów. Od czasu do czasu zerkałam na O'Briena którego ręka spoczywała teraz na moim kolanie. Chłopak uśmiechał się, kiedy na niego spojrzałam, czy była ukazana scena „seksu" czy jakiś „zabaw". Tak, zdecydowanie kręcą go takie rzeczy, ale kręci to chyba wszystkich chłopaków. Bez wyjątku.

Film skończył się około dwudziestej. Wszyscy rozeszli się do kawiarni po kawę czy jakąś przekąskę a ja znów zostałam sama. Może nie dosłownie, ponieważ siedział ze mną nie, kto inny jak sam O'Brien. Wciąż stukał palcami o ekran, co mnie strasznie denerwowało. Ogólnie nienawidzę tego jak jestem z kimś a on zamiast prowadzić rozmowy ze mną woli siedzieć z nosem wpatrzonym w telefon.

-Jesteś już uzależniony. –Mruknęłam i skrzyżowałam ręce na piersi by ogrzać się trochę. Mimo tego, że było dość ciepło to i tak mi wciąż było zimno. Jestem okropnym zmarzluchem.

-Sprawdzałem coś w googlach. –Mogłam tylko pokręcić głową. Czasami w niego nie wierzyłam. Czy wspomniałam, że Dylan jest jedyny w swoim rodzaju? Nie?! Więc to prawda.

-Wciąż siedzisz w tych googlach.

-Przeszkadza ci to? –Jego prawy kącik ust uniósł się tak samo jak brwi. Chłopak w końcu postanowił schować telefon do kieszeni swoich spodni i zwrócił na mnie uwagę. Podszedł do mnie dwa kroczki bliżej tym samym stając ze mną prawie twarzą w twarz. Prawie, bo skurczybyk jest wysoki.

-Nie zbliżaj się d-do mnie-e... -powiedziałam między czasie trzaskając zębami.

-Zimno ci?

-Nie pieprz Sherlock! –Dylan przewrócił oczami i przysunął mnie do siebie, tym samym zamykając mnie w swoich ramionach. Był taki ciepły i naprawdę ładnie pachniał. Męsko w końcu, a ja miałam słabość do męskich perfumów. Szczególnie do perfum Dylana, które były zarazem słodkie i męskie i naprawdę pasowały do niego doskonale.

-Trzęsiesz się jak kurczak. –Powiedział a ja uśmiechnęłam się w jego tors. Chłopak jeździł ręką wzdłuż moich pleców tym samym dając mi trochę ciepła.

-Tobie nigdy nie jest zimno.

-Jesteś gorący chłopak! –Prychnęłam a on automatycznie mnie od siebie odsunął i spojrzał mi głęboko w oczy. –Nie mów, że nie, kochanie. Przy mnie zawsze ci jest gorąco. Szczególnie w nocy, kiedy moja ręką wędruje do twoich majtek...

-Dylaaaaan! –Przeciągnęłam jego imię a on uśmiechnął się zadziornie tym samym pokazując mi, że wygrał. Czasami jest taki irytujący.

Staliśmy w ciszy wciąż tuląc się do siebie. Kiedy nasi przyjaciele wyszli z kawiarni od razu się uśmiechnęli widząc nas razem? Jak dzieci? Mimo to nie skomentowali tej niezręcznej sytuacji, a Cody z pytającym spojrzeniem wręczył mi gorącą czekoladę. Złapałam za kubek i wzięłam łyk napoju tym samym uspokajając się od środka. Ciepło przeszło mnie od środka, co było tak dobrym uczuciem, uwłacza wtedy, gdy było mi okropnie zimno.

Wróciliśmy do akademika. Tak jak się spodziewałam Holland wybrała się do Maxa. Spakowała swoje rzeczy i wyszła żegnając się ze mną i Crystal. Reed chciała zostać dzisiaj w swoim łóżku. Cieszyłam się, ponieważ znów nie będę musiała spędzić nocy samotnie.

-Czy miedzy tobą a Dylanem znów coś się dzieje? –Zapytała się mnie Crystal, kiedy właśnie leżałam w łóżku i powtarzałam sobie poprzednią lekcję w razie gdyby któregoś z nauczyciela coś naszło i wziąłby mnie do odpowiedzi.

-Słucham? – Natychmiast odłożyłam zeszyt i spojrzałam się na nią zszokowana pytaniem.

-Wiesz, to wygląda tak jakby nadal mu zależało. Zresztą tobie też. –Chciałam zbierać swoja szczękę z podłogi. Cała Reed. Zawsze musi cos wymyślić.

-Przestać. Nic się nie dzieje... -odezwałam się lekko oburzona jej podejrzeniami. –Poza tym on jest w związku a my się TYLKO przyjaźnimy. –Musiałam podkreślić słowo „tylko" by dziewczyna w końcu coś zrozumiała.

-Jasne. Wmawiaj sobie dalej. –Prychnęła i położyła się w końcu a ja odetchnęłam z ulgą. –Pewnie ich związek jest dla jakiegoś picu, albo wmuszony na siłę. Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?

-Nigdy...

***
Hej kochani! Co tam u was?
Sorki za rozdział bo jest zupełnie bez ładu ani składu ale nie miałam czasu by go poprawiać czy cos :(

+chce oznajmić ze to FF z Harrym zawieszę albo usune. Pomysł mi znikł i nie mam na niego weny. Zajmę sie tym FF i zacznę kolejne na które na szczęście mam pomysł.

Pamiętajcie zeby komentować rozdział! x

Something New  » Dylan O'Brien (ukończone)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ