~37~

6.7K 363 25
                                    

Od razu jak wyszliśmy z klubu, złapaliśmy taksówkę. Harry podał swój adres i auto ruszyło. Jego ręka przerzucona była przez moje ramiona, a na czole co chwila zostawiał delikatne pocałunki. Położyłam dłoń na jego udzie, rysując kciukiem różne wzory. W pewnym momencie postanowiłam trochę się z nim podroczyć i powoli sunęłam coraz wyżej wzdłuż jego nogi. Zagryzłam wargę czując, jak z każdą chwilą jego ciało coraz bardziej się spina. W końcu powstrzymał mnie wolną dłonią, a ta, która znajdowała się na moim ramieniu, zjechała do moich żeber. Wyrwałam się z jego uścisku, kiedy wcisnął palce w mój bok. Resztę trasy przejechaliśmy nie nawiązując ze sobą kontaktu. Ani wzrokowego, ani fizycznego. Kiedy w końcu dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z auta, a Harry zaraz po mnie, jak tylko uregulował należność za kurs. Powoli ruszyłam w stronę bloku. Chłopak szybko mnie dogonił. Klepnął mój tyłek, a potem przyciągnął mnie do siebie niemalże władczo.

- Wykończysz mnie, kobieto - mruknął do mojego ucha, na co jedynie uśmiechnęłam się pod nosem. Cały czas trzymał dłoń na moim biodrze. Nawet, kiedy staliśmy pod drzwiami i wstukiwał kod w panelu. W tym czasie ja zajęłam się jego szyją. A dokładniej zostawianiem tam śladów moich ust, które przed wyjściem z klubu zdążyłam poprawić czerwoną szminką. - Crys... - warknął, kiedy zassałam fragment skóry. W końcu wcisnął przycisk akceptujący i otworzył drzwi. Weszłam jako pierwsza, a on zaraz za mną. Klepnął mnie w pośladek, próbując mnie pospieszyć. Co w butach, które miałam na sobie, nie było możliwe. Zniecierpliwiony zrównał się ze mną i złapał mnie w pasie, podnosząc do góry. Pisnęłam, ale szybko zakryłam sobie usta dłonią. Było po północy i sąsiedzi z pewnością nie byliby zadowoleni pobudką o tej porze. W końcu znaleźliśmy się przed drzwiami do mieszkania Harry'ego. Chcąc tym razem pozbawić mnie możliwości rozpraszania go, postawił mnie przed sobą, kiedy próbował otworzyć drzwi. W takiej sytuacji również znalazłam sposobność, by się z nim podrażnić. Wystarczyło, bym przysunęła się bliżej niego i zaczęła kręcić pupą, ocierając się o jego krocze. Wciągnął głośno powietrze, kiedy przycisnęłam biodra do niego jeszcze mocniej. W końcu otworzył drzwi mocnym szarpnięciem. Wepchnął mnie do środka, a kiedy zatrzasnął za nami drzwi obrócił mnie i pchnął na nie, wpijając się w moje usta tak mocno i tak gwałtownie, że aż jęknęłam. Ściągnął ze mnie płaszcz, a chwilę później ja zerwałam z niego kurtkę, do której szybko dołączyła również jego koszulka. I kiedy już rozpiął zamek mojej sukienki, z kieszeni spodni chłopaka odezwał się jego telefon. Wydał z siebie niezadowolony, gardłowy dźwięk, kiedy oderwałam swoje usta od jego skóry. Chciał wrócić do całowania moich warg, ale nie pozwoliłam mu na to, kładąc dłonie na jego torsie.

- Odbierz. Jest późno, może to coś ważnego - powiedziałam, chociaż wcale nie chciałam przerywać tego, co się działo. - No odbierz! - ponagliłam go, kiedy wciąż tylko się we mnie wpatrywał. Odsunął się ode mnie, wyciągając z kieszeni telefon i odebrał, odchodząc w stronę kuchni. Ja tymczasem odwiesiłam nasze kurtki na wieszak i zasunęłam drzwi. A potem, słysząc jak Harry wyrzuca Zaynowi zawracanie dupy, zdjęłam z siebie sukienkę, rzucając ją w stronę Harry'ego i powoli kierowałam się w stronę sypialni chłopaka. Tyłem, bym mogła go obserwować.

- Zadzwoń jutro, Malik - rzucił, wlepiając we mnie wzrok, który mogłabym nazwać niemalże wygłodniałym. Rozłączył się, odkładając telefon na szafkę obok i ruszył w moją stronę, lustrując moje ciało wzrokiem pełnym pożądania. Czekałam na niego, a kiedy znalazł się przy mnie, niemal uderzył swoimi ustami o moje, jednocześnie łapiąc moje uda i podnosząc mnie do góry. Od razu oplotłam nogami jego biodra, oddając coraz bardziej pożądliwe i coraz bardziej zaborcze pocałunki. Jeszcze zanim dotarliśmy do łóżka, nie miałam już na sobie biustonosza. Co chłopak doskonale wykorzystał, obsypując pocałunkami nowo odkrytą skórę. Wplotłam dłoń w jego włosy, zagryzając wargę, by powstrzymać się przed jękami. Wkrótce wszelkie dźwięki, który wymykały się z moich ust tłumione były przez usta Harry'ego, kiedy uraczył mnie kolejnym głębokim, zachłannym pocałunkiem.

Pozbawiłam go spodni jak tylko znaleźliśmy się na łóżku. Nie zdążyłam zrobić niczego więcej, ponieważ złapał moje nadgarstki i unieruchomił je, przyciskając do materaca nad moją głową. Po jego zadziornym uśmiechu zrozumiałam, że teraz to jego kolej na droczenie się. Drugą ręką podpierał swoje ciało, kiedy powoli sunął ustami po moim dekolcie, potem po szyi, linii szczęki aż do kąciku ust, gdzie złożył delikatny pocałunek. Tak inny od tych poprzednich: gwałtownych, zachłannych.

Płynnym ruchem opadł na mnie, jego biodra dotknęły moich, a cała waga naciskała na mnie. Jęknęłam, czując poprzez materiał bielizny jego erekcję. Chciałam wyrwać rękę z jego uścisku, by móc coś zrobić, jednak trzymał moje nadgarstki za mocno. Widząc moją reakcję, poruszył swoimi biodrami mocniej napierając na moje, niemal doprowadzając mnie tym do szaleństwa.

- Harry - jęknęłam błagalnie. Uśmiech zadowolenia pojawił się na jego ustach. Złośliwy dupek. Jednak on również był już nakręcony. W końcu więc puścił moje ręce, by móc pozbawić mnie, a potem siebie ostatnich kawałków bielizny. - Czasem cholernie cię nienawidzę - syknęłam, kiedy czekałam, aż upora się z zabezpieczeniem, co poszło mu sprawnie.

- Ale w każdym innym momencie kochasz - dodał w chwili, w której znalazł się tuż nade mną, między moimi nogami.

- Owszem - przyznałam mu rację, a on pochylił się, odgarniając włosy z mojej twarzy. Drugą dłoń położył na moim biodrze.

- To dobrze. - Z uśmiechem przyłożył swoje usta do moich, pocałunkiem tłumiąc nasze jęki, kiedy we mnie wszedł.

Pokój wypełniły dźwięki pocałunków, naszych jęków i westchnień. Cichych szeptów imion i wyznań miłości.


Miało nic dziś nie być, ale jednak.

The Relationship [h.s.]   [zakończone]Where stories live. Discover now