Przygotowania do przemowy

3.2K 202 9
                                    

Lekcja religii jak zwykle miło minęła. Niestety z reszty lekcji musiałam się zwolnić, ponieważ musiałam się przygotować do mojego pierwszego publicznego... przemówienia. Kierowałam się z moją paczką do wyjścia gdy nagle na naszej drodze stanęła Klaudia.
- Oho wyczuwam kłopoty. - mruknął Max A reszta mu przytaknęła.
- Witam, witam czy nasza wspaniała królowa opuszcza lekcję. Nieładnie. Oj, nieładnie- powiedziała najbardziej irytująca osoba z całej szkoły.
- Ooo. Widzę, że zastosowałaś się do prośby Julii i mnie tytułujesz. A opuszczam lekcję bo muszę się przygotować do wystąpienia. - odpowiedziałam naśladując jej głos, co musiało mi wyjść nieźle sądząc po śmiechu otoczonych mnie ludzi.
- Mam nadzieję, - odparowała Klaudia nie tracąc rezonu.- że twoje przemówienie wyjdzie beznadziejnie.- a widząc moją zuchwałą minę warknęła jeszcze do swoich przyjaciółek - Mam nadzieję, że zdechnie.
Na jej nieszczęście usłyszałam ją i zagotowało się we mnie. Szybko znalazłam odpowiednią ripostę.
- Oj. Ktoś tu jest zazdrosny. Co? Brakuje ci tego, że jesteś najpopularniejsza. Teraz moją kolej, kochana. Pora się z tym pogodzić. - powiedziałam na tyle cicho żeby tylko ona usłyszała. Moment później zrozumiałam, że trochę przesadziłam. Następne sekundy rozegrały się błyskawicznie.
- Ty żmijo.- krzyknęła a jej ręka powędrowała w stronę mojej szczęki. Cholera -,- i naglę nie było jej przede mną.
- Co jest? - nagle usłyszałam krzyk kilku osób. I nagle zobaczyłam co się stało. Klaudia leżała na ziemi, a na niej chłopak. Był to co najmniej kosmiczny widok. Chciałam się głośno roześmiać, ale przypomniałam sobie, że takie zachowanie nie przystoi królowej. Ogarnęłam się, przybrałam odpowiednią "pozę" i zapytałam z zaciekawieniem.
- Przepraszam, ale może mi Pan wyjaśnić co tu się dzieje? - w tym momencie chłopak ukłonił się nisko przede mną.
- Królowo przepraszam za zaistniałą sytuację. Nazywam się Daniel i jestem ochroniarzem waszej wysokości - odpowiedział grzecznie. Ale widząc moje zmieszanie wyjaśnił szybko.- Pani Julia za pewnie przedstawiła Waszej Wysokości 6 głównych ochroniarzy nie chcąc denerwować Królowej. Niestety nie mogę nic więcej wyjaśnić.
- Oczywiście, rozumiem. Porozmawiam o tym z Julią. A teraz wybacz ale się śpieszę. Do widzenia. - to powiedziawszy wyszedłem ze szkoły.

Wdech. Wydech. Jest już 15. Za trzy godziny mam wygłosić przemowę. Już umyta i w połowie umalowana siedzę na krześle i patrzę jak układają moje nieszczęsne włosy. Powoli zaczynam się irytować. Wróciłam myślami do mojej rozmowy z Julią.
"- Czemu mi nie powiedziałeś, że mam więcej ochroniarzy!? - zapytałam od progu.
- Wasza Wysokość, uznałam że Tak będzie lepiej. Sądziłam, że dzięki temu będziesz zachowywać się naturalnie- odpowiedziała spokojnie."
Grrr. Powinna mi powiedzieć. Miałam prawo wiedzieć. Znów spojrzałam na mój zeszyt. Co chwila coś skreślałam i dopisywałam. Z każdą minutą coraz bardziej się stresowałam.
- Skończone. - usłyszałam zadowolony głos mojej fryzjerki.
-Dziękuję bardzo. - odpowiedziałam. Wtedy wróciła moja makijażystka i przeprowadziła jeszcze dwie osoby.
- Wasza Wysokość witam ponownie. - uśmiechnęłam się tylko odpowiedzi. Po chwili znów się "wyłączyłam". Tym razem moje myśli kręciły się wokół Marianny.

Około 17.00 moje paznokcie, włosy i makijaż były w pełni gotowe. Została nam tylko sukienka. Ale jaka sukienka była przepiękna. Delikatna i dziewczęca. Kiedy spojrzałam w lustro jęknęłam zachwycona. Wszystko pasowało do siebie idealnie. Moje włosy upięte na bok i delikatnie pofalowane dodawały mi uroku. Max powiedziałby, że wyglądam uroczo. Jednak musiałabym przyznać mu rację.

Wyglądałam uroczo.

-----------
Hej!
Mam do Was małe pytanie i bardzo Was proszę odpowiedzcie na nie.
Zastanawiam się czy wprowadzić do opowiadania trochę magi. :)


KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz