Pierwszy dzień 2/2

3.2K 224 0
                                    

- Hmmm. Dziękuję wam wszystkim za ciepłe przyjęcie - załączył Tobias - proszę Was jeszcze abyście zapisali temat lekcji. "Zapoznanie z PSO z fizyki i regulaminem pracowni". Okey jesteście wolni.
W tym momencie zadzwonił dzwonek i wysypaliśmy się na korytarz.
- Królowo Katarzyno. - usłyszałam za sobą najbardziej irytujący i przesłonki głos Klaudii, która przesadnie nisko się przede mną kłaniała. - Chciałabym prosić naszą kochaną królową o błogosławieństwo i dobre słowo.
- Ależ oczywiście - odpowiedziałam przesłonko i uśmiechnęłam się do niej "serdecznie". - Moje dobre myśli i słowa zawsze będą przy tobie. - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie wśród głośnych oklasków, gwizdów i śmiechu. Jednak do końca życia nie zapomnę jej wściekłego wyrazu oczu i prześwitującego rumieńca przez tonę pudru.
- Nie no nieźle jej pocisnęłaś, Kasia. Jej twarz pod tą toną tapety musiała przybrać piękny kolor purpury - pogratulował mi Max śmiejąc się.
- A za jej minę oddałbym wszystko. - wydusiła między napadami śmiechu Bella.
W tym momencie dotarliśmy do sali religijnej.
- Kasia! - usłyszałam krzyk za moimi plecami. Otóż biegła ku nam Wiki. Najbardziej roztrzepana osoba w szkole. Biegła w moją stronę próbując zapiąć swój plecak. To się skończy źle zdążyłam pomyśleć tuż przed tym jak wyłożyła się na posadzce.
- Wiki uważaj czasami - powiedział Max pomagając jej wstać - czemu nie było Cię ma fizyce?
- Zaspałam. Wczoraj, a właściwie dziś wylądowaliśmy.- zaczęła swój monolog - Przepraszam Cię Kasia, że nie było mnie wczoraj ale była awaria i musieliśmy zostać trochę dłużej w USA u babci. Ale oglądaliśmy twoją koronację. Wyglądałaś pięknie, a koronacja była jak z bajki. Przepiękna. Idealna po prostu brak słów. - udało się jej wydusić na dwóch wdechach. Jednak przerwał jej dzwonek i weszliśmy do klasy.
- Szczęść Boże- zawołał radośnie ksiądz. Zawsze go lubiła zresztą jak reszta szkoły - Jak wakacje moi drodzy. Każdy z was się zmienił. Opowiedzcie co robiliście w te wakacje. Zacznijmy może od Piotrka. - jak zwykle beztrosko zawołał nasz wikary. Moja pierwsza myśl Nie tylko nie to.
- Pierwszy miesiąc spędziłem na obozie piłkarskim razem z Adamem. A później hmm graliśmy w Lol'a.
- Ja spędziłem wakacje tak samo jak Piotrek. - powiedział znudzony Adam klikając na swoim telefonie. Po jego "przemowie" wyłączyłam się.
Zaczęłam słuchać dopiero gdy miała mówić Klaudia. Mogłabym założyć się o moją prawą dłoń, że będzie mówiła w imieniu swojej "świty".
- Ja pierwszy miesiąc razem z dziewczynami spędziłam w Paryżu, Londynie i Nowym Yorku na zakupach. W drugim natomiast wyjechaliśmy do mojej Willi w Grecji.- że też ta głupią istota na każdym kroku chwaliła się, że ma willę w Grecji. Jakby nikt nie wiedział, że należy do jej strasznie bogatego wujka któremu ta jej willa się znudziła więc oddał ją jej rodzinie.
- Ja byłam przez całe wakacje w USA u babci. Mieszka ona w Nowym Yorku - powiedziała Wiki akceptując ostatnie dwa słowa. Z przyjemnością obserwowałam zmieniającą się twarz Klaudii. No bo co to jest tydzień w porównaniu z dwoma miesiącami.
- Ja tak samo jak Alicja, Bella i Kasia w drugim tygodniu polecieliśmy na 1,5 tygodnia do Wiki. Resztę miesiąca spędziłem leniąc się na kanapie w drugim natomiast wyjechałem w góry.- załączył Max. Oj musiałam przegapić wypowiedź Belli i Alis. Teraz moja kolej. Wdech i mów.
-Tak jak mówił Max 1,5 tygodnia spędziłam u Wiki. Pod koniec pierwszego miesiąca wyjechałam do Chorwacji. A w ostatnim miesiącu uczyłam się jak zostać hmmm królową. Natomiast wczoraj nią zostałam. -po raz pierwszy to publicznie przyznałam. Poczułam, że już nic nie takie jak wcześniej. Dotarło to do mnie z całą siłą.


Królowaजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें