bałagan płciowy

22 6 5
                                    


Trochę mnie nie było... Miesiąc. Aż się dziwnie czuję z tym. Tęskniłxm.

No i mega się odzwyczaiłxm od pisania. Bardzo ciężko mi teraz eh. Przykro mi, że tak zaniedbałxm tego watt. No ale stało się, teraz postaram się tu wrócić.
________

Ostatnio widzę kolejne trudności w moim gflui. Wiadomo, że ostatnio dążę do zdrowego odczuwania płci, a przede wszystkim do zdrowego odczuwania damskiej płci. I się udaje, aleeeee
Nastał kolejny problem.
Nie umiem czuć się w stu procentach którąś z płci. I to jest wkurzające. Bo jednak bycie całkowicie jedną płcią jest przyjemne i stabilne. A teraz to wszystko może się zmieniać co chwilę. W ogóle nie mogę mieć pewności, że czuję się jakąś płcią, bo zaraz po stwierdzeniu tego może się to zmienić. To jest tak problematyczne. Bo czucie się plamą na dłuższą metę nie jest zbyt przyjemne xddd.

Ciągle czuję chaos i w żadnym momencie nie potrafię stwierdzić kim jestem. Mogę to nazwać bałaganem płciowym. Przez bałagan nie umiem niczego znaleźć i jest tak dużo pomieszanych rzeczy, że nic nie składa się w jedną całość.

Jak stwierdzam, że 'okej, czuję się teraz chłopakiem', to zaraz potem zdaję sobie sprawę, że jest tam też dziewczyna i nie wiem co jest na przodzie i w jakim stopniu się objawia. Bo zwykle moje płcie lubię sobie określać w procentach. Ale teraz nie mam już takiej możliwości. No po prostu chaos. W moim odczuwaniu płci jest chaos.

To już trwa gdzieś z 2/3 tygodnie bez przerwy. Próbuję wszystkich moich metod działania w takich sytuacjach, ale wciąż nic się nie zmienia. Także pozostaje mi przetrwać ten etap. On też mnie czegoś nauczy.

Jest jeszcze jedna sprawa.
W tym samym czasie mam też bardzo duże problemy z męską płcią.
Moja mama codziennie mnie rani. Zachowuje się, jakby nie dowiedziała się o gflui. Dlatego to mnie tak rani. Bo jej zachowania wcześniej już mnie bolały, ale teraz, kiedy jej powiedziałxm, jest inaczej. Bo ona WIE, a i tak to robi. I tak mówi te wszystkie rzeczy. I tak się tak zachowuje w stosunku do mnie. Czuję się mega misgenderowanx przez nią. Jakby cały czas robiła mi tą krzywdę specjalnie. Czuję się nieakceptowanx. No i przez to moja męska strona też rzadziej wychodzi. Boję się czuć się przy rodzinie chłopakiem. Więc staram się w ogóle go "nie wypuszczać" żebym nie byłx ranionx. Nie wiem czemu ludzie na codzień tak bardzo używają tych wszystkich płciowych zwrotów. To jest nienormalne. No i przez ostatni tydzień znienawidziłxm moje normalne imię. Wcześniej było mi neutralne, a teraz czuję, jakby było w stanie wywoływać u mnie płacz. Także rodzinka mocno mnie ostatnio rani.

Nawet nie umiem opisać jak moja męska płeć ostatnio cierpi. Czuje się obrzydliwa, inna, niewystarczająca. Staram się prosić przyjaciół o używanie jakichś męskich komplementów do mnie, ale albo ich nie dostaję (bo ciężko im wymyśleć), albo dostaję, ale jednorazowo (a to dla mnie za mało). No i w większości wstydzę się w ogóle o takie coś innych poprosić.

Także ten problem jest ostatnio wielki i bardzo przeszkadza w moim codziennym funkcjonowaniu i postrzeganiu siebie.
__________

Muszę tu znowu częściej pisać. Nie mogę znowu znikać. Tylko chyba będę o innych rzeczach niż gflui, bo czasami nie ma o czym pisać i ciężko jest na siłę drążyć jeden temat. Także mam nadzieję, że się uda.

Napiszcie też proszę jak tam u was, bo mega tęskniłxm :<<.

Matt 31.03.24r.

Pamiętnik osoby genderfluidWhere stories live. Discover now