brudna plama

28 4 5
                                    

Ostatnio jeszcze bardziej niż wcześniej boli mnie to, że nie urodziłem się chłopakiem. Wróciły myśli, że jestem przez to gorszy. Wróciła zazdrość. Wróciło to, że jestem tylko jakąś podróbką. Że nigdy choćbym się starał, nie będę nim. Nie doścignę innych mężczyzn. Inni mnie tak nie widzą. Nigdy nie będą. Jeśli wezmę hormony, to będę wyglądał jeszcze bardziej żałośnie. Nieważne czy je wezmę i tak pozostanę tym samym dziwadłem. Hybrydowym dziwadłem.
Staram się jakoś z tym żyć. Ale znowu mnie to dopadło. Że jestem niewystarczający. Czuję ogromny ból w środku. Jakby moje życie wyglądało gdybym nim był? Inni by mnie tak widzieli, ja bym tak siebie widział. Nie zawodziłbym innych. Jestem dziwadłem, jedną wielką plamą, brudną plamą. Bezwartościową, o którą nikt nie chce dbać. Już zawsze pozostanę wyrzutkiem. Nawet jeśli moi bliscy mówią do mnie męskimi zaimkami, jeśli pokazują mi, że jestem chłopakiem, to tylko kłamią. Na końcu okazuje się, że byłem dla nich wszystkich tylko dziwadłem i podróbką i już taki pozostanę. Będę wykluczany ze społeczeństwa, będę karmiony kłamstwami. Ludzie i tak na końcu pokazują mi, że to była iluzja. To co myślałem, że było dobrym, okazało się iluzją. Brudna, niejednolita, samotna, zgnita plama. Kałuża, w którą nikt nie chce wejść, którą wszyscy unikają.

Czemu mnie okłamujecie? Czemu mówicie że moje genderfluid jest normalne i mnie tak widzicie? Skoro i tak okazuje się, że jestem obrzydliwy. Zawsze. Ja tylko chcę być sobą. Czemu na tym świecie nie mogę być sobą? Czemu nikt nie może mnie zaakceptować? Czemu za każdym razem to kłamstwo? Zaufałem wam. Uwierzyłem.

Nie jestem chłopakiem, nie jestem dziewczyną. Jestem brudną plamą.

Matt 9.02.24r.

Pamiętnik osoby genderfluidOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz