postępy w pogodzonej całości

35 5 1
                                    


Hej borsuki świąteczne!

Od dawna chcę się pochwalić moim największym osiągnięciem jeśli chodzi o genderfluid.
Tak, napisałam całą nazwę nie bez powodu.

Ludzie
Ja
Boże

Od jakoś ponad dwóch tygodni (tak, to trwało też podczas sytuacji opisanej w rozdziale "nie jak w swoim ciele") zrobiłam naprawdę giga postęp.

Nie wiem jak to napisać bo jestem tak mocno podekscytowany i już od dawna chcę się tym podzielić z wami kwlkshsusjbw.

Dobra
Więc
Jeszcze nigdy, nigdy przez te trzy lata odkąd wiem że jestem gflui, naprawdę jeszcze nigdy nie byłem tak bardzo ze sobą pogodzona, z tym kim jestem, z moimi płciami.

Czuję je. One są. Są we mnie. Dzielę moje płcie na damską, męską, obie, żadną. I.... każda jest ze sobą pogodzona, każda przychodzi z akceptacją, z lekkością. Nie wiem jak to opisać ale czuję się jakbym wreszcie po tych trzech latach walki.... tak naprawdę jakby ta walka się w końcu skończyła. Akceptuję siebie. Akceptuję Matta w całości. Mogę być kobieca, męski, mogę być plamą, mogę to wszystko połączyć i stworzyć piękną mieszankę. Mogę zachowywać się jak chcę bez żadnych wyrzutów do siebie. W końcu moja damska strona może wychodzić bez negatywnych myśli z tyłu głowy. W końcu nie muszę jej ukrywać, mogę ją wszystkim pokazać. W końcu nie muszę na siłę starać się być męskim, nie muszę za wszelką cenę tego sobie udowadniać. Męskość nie jest z góry określona, damskość też, nic nie ma ustalonych ram! Mogę stworzyć i wyrażać swoją własną męskość, swoją własną kobiecość. Nie będę udawać innych, będę sobą. Będę czuć płcie na swój własny sposób.

I tak właśnie ostatnio jest. Te dwa tygodnie. Patrzę w lustro, rozmawiam z innymi, idę na spacer, jem- cokolwiek robię, czuję wszystkie płcie. Już nie jest tak jak wcześniej. Wcześniej jak czułem się którąś z płci, to po prostu była tylko ona jedna. Inne były odsuwane. Jakoś tak się po prostu działo, ale nie sądziłem, że było w tym coś nieprawidłowego. W sumie teraz też nie jestem pewna. Ale wiem na pewno, że w moim przypadku zdrowsze jest to co jest teraz. Jak czuję którąś z płci to inne również są obecne. Widzę siebie i... nie wiem jak to opisać. Po prostu jestem świadoma tego, że jestem zlepkiem ich wszystkich i kiedy jedna wysuwa się naprzód, nie znaczy to, że inne mają być zduszone. Wszystkie są połączone. Nie są osobnymi jednostkami, nie są osobnymi częściami mnie. One mnie tworzą. Wszystkie razem są we mnie i każda z nich powinna mieć możliwość ukazania się w komfortowych warunkach, nie jak damska płeć wcześniej. Wcześniej to był jakiś chaos. To wyglądało jak jakiś wyścig pomiędzy moimi płciami. Boże jak to śmiesznie brzmi.
Chodzi o to, że np. męska była faworyzowana, damska nie była mile widziana, połączenie występowało niezwykle rzadko przez to, że męska i damska nie umiały się ze sobą "pogodzić", a gdy nie było żadnej płci, to często była pustka i martwienie się o starcenie osobowości.

Teraz napiszę to w inny sposób.

Matt czujący męską płeć wcześniej:

- naśladowanie innych mężczyzn
- zmienianie swojej całej mimiki, mowy ciała, itp
- szukanie stereotypowych "męskich prac" (np. noszenie najcięższych toreb)
- stworzenie na siłę "męskiej pewności siebie" (nie wiem jak to wytłumaczyć tak szczerze 😭😭)
- znienawidzenie kobiet i w sumie nieświadome traktowanie ich tak jak stereotypowi mężczyźni
- próbowanie zaimponowania rówieśnikom (ofc płci męskiej)
- lekka zmiana osobowości
- zakazywanie sobie robienia pewnych czynności, myślenia w określony sposób, wypowiadania się w określony sposób (to wszystko dotyczy oczywiście kobiecych rzeczy {i to często mocno mnie bolało, szczególnie nie pozwalanie sobie na robienie czegoś co sprawiłoby mi przyjemność})
- wypchnięcie na siłę męskiej strony jako mojej głównej płci, zduszenie damskiej

Matt czująca damską płeć wcześniej:

- czucie się źle za każdym razem kiedy zdarzyło mi się zachować się kobieco
- nienawiść do "kobiecych rzeczy" i stereotypów oraz wyśmiewanie ich
- unikanie głębszej relacji z rówieśniczkami
- unikanie kobiecych ubrań
- reagowanie źle na kobiece komplementy
- unikanie zachowań typowo kobiecych i robienia czynności które też się z tym kojarzą
- zduszanie tej płci w sobie no i nienawiść do tej części mnie
- obrzydzenie do mojego ciała
- nienawiść do moich cech i zainteresowań które można by było zaliczyć do kobiecych

Iiiii długo by można dalej wymieniać
Ogólnie to widać że to było mocno zaburzone xdddd.

Ale.
Teraz już tak nie będzie. Niby ten stan trwa około dwa tygodnie, ale czuję że to w końcu to. No i już widzę u siebie postępy, które dzieją się naturalnie. Dużo też się ostatnio zmieniło w moim postrzeganiu wielu spraw, chcę się zmienić. Nie całkowicie, ale właśnie takie złe rzeczy w sobie.
W końcu biorę się na poważnie za siebie i postaram się was wtajemniczyć w ten proces.

Bycie genderfluid ogólnie jest czasami bardzo problematyczne. Często ciężko jest zmienić postrzeganie na niektóre sprawy przez to. Ale takie rzeczy z jakimi ja się zmagam da się zmienić. Da się sobie z nimi poradzić.
Chcę to pokazać.
Jestem pewny że inni również mają podobne problemy. Chcę w tym pomóc. W końcu prowadzę tą 'książkę' żeby pomóc innym. Sobie też.

No i w tym całym procesie ostatnio pomaga mi pewien wykonawca muzyczny, którego poznałem jakoś prawie miesiąc temu. Jest dla mnie wielką inspiracją. Jego twórczość i sam on bardzo mi pomagają. Nie tylko z gflui, ale ogólnie z większymi problemami. Bardzo dobrze jest mieć kogoś, kto jest w stanie samym mówieniem o tym jak radzi sobie ze swoimi problemami pomóc innym sobie z nimi radzić. Wtedy jest o wiele łatwiej, bo wiesz, że ktoś też przez to przechodzi i że można sobie z tym poradzić. Chciałabym chociaż w małym stopniu komuś tak pomóc. Już kilka razy mi ktoś tu pisał, że pomaga, więc naprawdę bardzo się cieszę.

No i wpadłam na pomysł żeby spytać się tutaj czy jest coś o czym chcielibyście się jeszcze dowiedzieć? Może macie jakieś pytania albo chcecie rozszerzenia jakichś pojęć?
Mam pomysły na następne rozdziały, ale tak po prostu mi wpadło do głowy, że może ktoś rzeczywiście chciałby się jeszcze czegoś dowiedzieć. Chętnie bym spróbowała jak najlepiej coś wyjaśnić jeśli byłbym w stanie ofc! No i rozdział z etapami brania hormonów już czeka w kolejce, nie zapomniałem o nim xd.

Iiiiiiii...................
Dalej nie wierzę że chcę to zrobić, ale w sylwestra planuję zrobić coming out przed moją mamą. Najwyższa pora, szczególnie, że zaraz będę pełnoletni i będę chciał zacząć terapię hormonalną.
Szczerze to nie chcę tego robić, aż tak mocno jej nie ufam i boję się jak będzie wyglądała nasza relacja po tym, ale muszę. Tak trzeba. Jak coś to ucieknę z domu xdddd.
Ale tak serio, to na pewno będzie niekomfortowo. Jestem pewna, że ona będzie dziwnie się zachowywać. Nawet sobie nie wyobrażam żeby używała męskich zaimków, a co gorsza- ŻEBYM JA PRZY NIEJ UŻYWAŁA MĘSKICH ZAIMKÓW. No po prostu nie. To będzie całkowicie nowa rzeczywistość, w którą nie chcę wejść. Nie potrzebne mi do szczęścia żeby wiedziała, ale no muuuuszę... Mam z nią bardzo dobre stosunki ostatnio i coraz bardziej chcę jej powiedzieć. Nie mogę tego ukrywać całe życie, kiedyś będzie trzeba jej powiedzieć. Ciekawe czy stchórzę xddd. Uwierzcie mi, że jestem mega wielkim tchórzem. Może się założę z moimi przyjaciółmi czy jej powiem. Też możecie obstawiać xddddd. Taka fajna zabawa :>.

No i chyba to tyle.
Długi rozdział wyszedł, to chyba dobrze.
No i powiem wam jeszcze, że boję się nowego roku. Nie chcę go. Chcę zostać jeszcze trochę w tym, nie jestem gotowy. Eh wygląda na to, że ostatni dzień grudnia będzie dla mnie niezwykle emocjonalny. Już się boję.

No i długo się zastanawiałam czy na pewno to dobry pomysł pokazywać tu moją ulubioną piosenkę ostatniego tygodnia, ale co tam. Mogę to zrobić? Mogę. Więc zrobię xddd. Przynajmniej zapamiętam na przyszłość o tej piosence.

DPR LIVE, DPR IAN, peace - Diamonds And Pearls

Uważajcie na siebie, starajcie się choć raz w ciągu dnia się uśmiechnąć i odpocznijcie przez te wolne dni!

Matt 28.12.23r.

Pamiętnik osoby genderfluidWhere stories live. Discover now