wątpliwości

65 6 13
                                    


Ten cały rozdział będzie chyba bardzo chaotyczny. Nie jestem pewien czy powinienem go publikować. Jest bardziej prywatny, w takim stylu też jest napisany. Ale nie wiem... Skoro jest w temacie to może dobrze by było? Myślę że też poczuję, że to będzie bardziej autentyczne. Że niczego tutaj nie ukrywam. Chcę pokazać, że to wszystko jest ciągle wątpliwe, w końcu to fluid. Myślę, że ważna jest też myśl na końcu rozdziału. Przeczytajcie proszę do końca i mam nadzieję, że to co próbuję przekazać zostanie zrozumiane.

Także, część rozdziału napisałem w emocjach 14 sierpnia i teraz kończę.

___________

Wiecie co?
Lekko oszukałem
Was, siebie
W sensie
Nie oszukałem. Zataiłem pewną rzecz? Teraz chcę to napisać. Bez tego to wszystko nie będzie pełne, full szczere. Chcę tu mówić tylko prawdę.

Co jakiś czas myślę o tym czy rzeczywiście taki jestem, czy może myślę że jestem g flui przez taką jedną osobę w moim życiu i również przez inne rzeczy, o których zaraz wspomnę.
Już sam nie wiem
Byłem pewny że wiem jakie były moje początki odkrywania g flui.
Zaczynałem eksperymentować i poznawać ten inny świat i poczułem coś. Coś wyjątkowego.
Potem zacząłem czytać i odkrywać, aż odnalazłem siebie.
Ale... co jeśli miałem kilka ścieżek, które połączyły się w całość?

Moje pierwsze przypuszczenie to:
Kiedyś byłem strasznie dziewczęcy. Całe moje wcześniejsze życie. Stereotypowa dziewczyna. Wciąż czuję się źle przez to, że wtedy czułem się z tym dobrze. Czułem się 100% dziewczyną i nic nie wskazywało na to, żeby było inaczej. Totalnie nic.
I teraz pojawia się pytanie
Czy moje genderfluid jest prawdziwe? Czy może pojawiło się u mnie żeby uciec od tamtego mnie?
Potwierdzałoby to wkurzanie się i nie akceptowanie stereotypów damskich i tak zachowujących się ludzi.

Moje drugie to:
Kiedyś mój przyjaciel zrobił mi coming outa jako trans. Był dla mnie wtedy tak ważny, że byłem w stanie łapać się wielu rzeczy które go wtedy interesowały, aby mieć z nim jak najwięcej wspólnego.
Co jeśli płeć też była taką rzeczą?
I to akurat mogę wyjaśnić w taki pozytywny sposób, bo nawet jeśli, to podchodziłoby to bardziej do tego, że to dzięki niemu się dowiedziałem, a nie że specjalnie sobie to wmówiłem. Akurat tą teorię jednak wykluczam po większym zastanowieniu, bo pamiętam jak to było. Nie próbowałem na siłę znaleźć sobie innej płci. Czytałem i... tego uczucia nie da się opisać.
Po prostu chciałem tu o tej myśli wspomnieć. Napisanie tego pomogło mi właśnie dojść do tego, że się myliłem. On jakby pokazał i oprowadził mnie, a reszta to ja.

Moja trzecia:
Co jeśli dzięki temu chciałem nieświadomie dodać sobie siły i większej odwagi?
Ogólnie to mam pewne problemy właśnie z wytwarzaniem sobie różnych rzeczy żeby poczuć się silniejszym psychicznie. Chodzę na terapię, więc jestem na etapie pracy nad tym.
Alee, może to kolejny mechanizm obronny?

Mógłbym tak dalej wymieniać i wymieniać. Pełno rzeczy mam w głowie.
Czasem mam strasznie dużo wątpliwości. Nie jestem w stanie ich powstrzymać. Teraz pojawiły się, bo przypomina mi się w ostatnich dniach przeszłość i dużo o niej myślę.

Ktoś teraz może pomyśleć, że zmyślam. Że ta cała "książka" tutaj jest bez sensu i to wszystko nieprawda. Że te wcześniejsze rozdziały i to co w nich piszę to kłamstwa skoro poddałem przed chwilą w wątpliwość to, czy jestem g flui.

Ale co jeśli przypomnimy sobie, że całe życie siebie odkrywamy?
Ciągle pojawiają się jakieś wątpliwości.
Ja osobiście przez to, że raz czuję się dziewczyną, raz chłopakiem, tym i tym albo niczym gubię się. Często nie wiem czy to faktycznie się dzieje, czy to faktycznie tak się czuję. Czasami jestem pewny kim jestem, a czasem to jest tak poplątane że nie mam pojęcia.

Ale jest jedna rzecz, którą wiem na pewno i mogę ją ciągle powtarzać
Która zawsze potrafi wydostać mnie z tego wiru niepewności.
Nie ważne czy faktycznie jestem genderfluid, tak normalnie, prawdziwie, biologicznie i psychicznie.
Ważne, że tak się teraz czuję, na tym etapie życia i to sprawia, że mogę czuć się komfortowo.
Nie chcę się ciągle martwić kim jestem bo tak naprawdę to nigdy się nie dowiem, bo ciągle się zmieniam. Genflderfluid to ciągła zmiana.
Dlatego teraz utożsamiam się jako osoba genderfluid. Nie wiem jak mogłoby być inaczej. Na 100% nie jestem w pełni chłopakiem, dziewczyną też nie bo za dużo się już wydarzyło i zmieniło.

Plus, po co to wszystko nazywać? Wpasowywać się pod jakąś nazwę i opis? Po prostu czujmy i nazywajmy to kim jesteśmy jak chcemy. Trwajmy w tym co w danym momencie jest dla nas bliskie i komfortowe. Nie warto się cały czas zastanawiać i wszystko analizować. Warto po prostu żyć. Żyć tak jak się chce.

Więc zastanówcie się nad tym co tak naprawdę się liczy. Bo ja myślę, że komfort i poczucie, że robi się coś zgodnie ze sobą i coś co pokazuje kim się jest i jak się czuje.

__________

Okeejjj czytam to po jednym dniu od dokończenia tego iiiii
Uh, chyba zbyt się rozkręciłam, szczególnie pod koniec.
Zebrało mi się na jakieś pseudo mądre i filozoficzne myślenie.
Chociaż nie wiem czy można to tak nazwać.
Wpadłam w jakiś mood i teraz nie wiem czy to rzeczywiście dobry pomysł żeby to opublikować, a nie zachować tylko dla siebie.
Jeszcze niedawno właśnie takie myśli zachowywałam dla siebie
Ale teraz chyba w końcu się odważyłam.
Boję się, że przesadziłam, ale trudno.

No i boli mnie też to, że to nie ukazuje w pełni moich myśli. Musiałabym to wszystko pisać pod wpływem emocji żeby tak było, ale nie zamierzam już czekać.
Trochę się wstydzę tego rozdziału, siebie i tego co napisałam.
Nie chcę żeby to wszystko brzmiało żałośnie. Ughhh no nie wiem
Ale dobra zrobię to
Publikujęęę iiii
Mam nadzieję, że nie pożałuję :<<

A! Jeszcze jedno
Kończą się wakacje, a zgaduję, że ci, co to czytają w większości chodzą do szkoły. Co rok jest coraz trudniej.
Na myśl o szkole kręci mi się w głowie.
Coraz więcej osób przez szkołę zmaga się ze stanami lękowymi i przeróżnymi innymi przykrymi rzeczami.
No ale cóż, trzeba chodzić. Szkoła daje też dużo korzyści. I takie myślenie mi zwykle pomaga żeby wstać z łóżka i do niej iść. Także życzę wszystkim powodzenia.
Nie poddajemy się i walczymy

Dobra, ja już zmykam, bo ten rozdział robi się coraz dłuższy
Do następnego Bsuki >
Mam nadzieję, że powrót do szkoły nie zepsuje mi mojego postanowienia, żeby pisać rozdziały przynajmniej raz w miesiącu.

Pamiętnik osoby genderfluidWhere stories live. Discover now