Rozdział 43

250 17 17
                                    

     ~ Zarra ~

   Bardzo powoli otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę, że znajdowałam się nadal w laboratorium ale już nie na fotelu, tylko leżałam na moim materacu.
Obróciłam głowę i zobaczyłam śpiącego obok na podłodze Racoona.
Przypomniałam sobie ostatnie wydarzenia i nie potrafiłam stwierdzić, co dokładnie czułam w tamtym momencie.
Napewno wdzięczność, że Racoon stanął po mojej stronie i najwyraźniej zajął się mną gdy byłam nieprzytomna.
Jednocześnie poczułam smutek, że to nie Ghost.
On zapewne stwierdził, że nie ma sensu zostawać skoro straciłam przytomność.

W pomieszczeniu panował półmrok ale nie byłam w stanie stwierdzić która była dokładnie godzina. Bardzo zachciało mi się pić więc powoli wstałam, czując osłabienie i delikatne mdłości.
Racoon drgnął i odrazu się zerwał, spoglądając na mnie.

- Wstałaś - stwierdził. - Jak się czujesz?

- Trochę mi słabo..

- Przyniosę Ci coś do picia - zaproponował i odrazu wstał.

Po chwili wrócił ze szklanką zimnej wody, którą mi podał. Odrazu ją wypiłam do dna i znów położyłam się na materacu bo zaczęło mi się kręcić w głowie. Czułam się trochę jakbym była na haju z tą różnicą, że nie potrafiłam się śmiać bo zwyczajnie nie miałam siły.
Nie wiedziałam ile krwi straciłam ale zapewne dość dużo.

- Co się działo gdy.. czy on.. - odezwałam się ale nie potrafiłam sprecyzować pytania.

Chciałam wiedzieć jak się zachowywał Ghost i czy w ogóle się mną przejął ale jakoś nie potrafiłam ubrać tego w słowa, które nie brzmiałyby głupio w mojej głowie.

- Nie ważne - dokończyłam.

Nie powinno mnie to interesować. Miał swoje życie i powinien się trzymać ode mnie z daleka. Tego właśnie chciałam zanim straciłam przytomność.
Nie rozumiałam więc dlaczego czułam żal i tęsknotę, której nie mogłam się pozbyć na samą myśl o nim.

- Nie wiem gdzie jest, jeśli o to Ci chodziło  - odparł Racoon.

- Nie chce go już więcej widzieć - odparłam twardo.

- Dobrze. Dopilnuję tego - odpowiedział, spoglądając na mnie z poważną miną.

Westchnęłam cicho i przetarłam twarz dłońmi. Czułam zmęczenie i osłabienie a jedyne czego chciałam to zasnąć i spać tak długo jak tylko byłoby to możliwe. Wszystko zaczęło mnie przytłaczać i chciałam być poprostu wolna.
Wszystkie uczucia i emocje zatarły się we mnie i miałam wrażenie, jakby zapanowała we mnie zupełna pustka.

- Chcesz porozmawiać? - odezwał się Racoon, obserwując mnie.

Pokręciłam przecząco głową bo mówienie o swoich uczuciach było dla mnie zbyt trudne i męczące. Nie chciałam znów płakać bo czułam się przez to słaba.
Po chwili jednak wpadł mi do głowy inny pomysł.

- Jak masz naprawdę na imię? - zapytałam spoglądając na niego.

Zobaczyłam jak na jego twarzy powoli pojawił się uśmiech.

- Neo.

Ja również nieśmiało uniosłam kąciki ust.

- Podoba mi się - odparłam.

Jego ciemne tęczówki dziwnie zalśniły w półmroku gdy na mnie patrzył. Czułam się jakby próbował dostać się do mojej głowy i odczytać myśli, które zaczęły się we mnie kłębić.

- Posłuchaj.. chciałbym żebyś coś wiedziała.

Jego głos był cichy i lekko zachrypnięty i czułam, jakby przeszywał mnie na wskroś a po plecach przeszły mi przyjemne dreszcze.
Przez dłuższy moment milczał, biegając wzrokiem po przedmiotach znajdujących się w laboratorium i nad czymś głęboko myślał.

Wroga Miłość Where stories live. Discover now