Rozdział 14

321 17 1
                                    

~ Zarra ~

Po męczącej nocy spędzonej z Zoranem obudziłam się niewyspana a mój mózg był otępiały i nie byłam zdolna się skupić.
Wstałam z łóżka, starając się nie obudzić śpiącego mężczyzny i poszłam do łazienki, żeby wziąć prysznic.
Chłodna woda spływająca po moim ciele była jak lekarstwo i odrazu poczułam się lepiej.

Odrobinę się rozbudziłam i mogłam zacząć myśleć jak wydostać stąd Ghosta.
Był zdecydowanie za ciężki żebym go sama wyniosła a nikogo nie mogłam poprosić o pomoc, z oczywistych powodów.
Każdy członek cieni bał się Zorana i napewno odrazu zostałabym wydana w jego ręce.

Bardzo chciałam znaleźć wyjście z tej sytuacji ale z każdą kolejną myślą, byłam coraz bliżej rozpaczy.
Jedynym pomysłem, który wciąż błądził po mojej głowie, było całkowite poświęcenie się dla niego.

Zoran lubił mieć wszystko pod kontrolą i jeśli coś nie szło zgodnie z jego planem, wpadał w szał.
Postanowiłam to wykorzystać.
Stwierdziłam, że jeśli zamknę się w pokoju kontrolnym i zagrożę, że się zastrzelę to Zoran wypuści Ghosta.
Myślałam, że to genialny plan.

Wyszłam z sypialni i ruszyłam odrazu do celi, żeby zrealizować swój genialny plan ale jak zawsze nic nie poszło tak jak trzeba.
Przed wejściem stał jeden z cieni i pilnował, żeby nikt nie wchodził.

Wzięłam kilka głębszych oddechów i podeszłam do niego.

- Zoran poprosił mnie, żebym sprawdziła czy więzień się obudził - powiedziałam, patrząc mu w oczy. Powieka nawet mi nie drgnęła i byłam pewna, że mi uwierzył.

Pokiwał głową, po czym przyłożył do ust krótkofalówkę i już wiedziałam, że wszystko się posypało.

- Zawołać Zorana.

Stałam w miejscu nie bardzo wiedząc co zrobić i cierpliwie czekałam, sama nie wiedziałam na co.
Może na to, że wszystko samo się rozwiąże.

Po około 10 minutach w końcu pojawił się Zoran i zmierzył nas oboje spojrzeniem swoich zielonych tęczówek.
Zatrzymał na mnie wzrok, pokręcił głową, po czym zbliżył się i złapał mnie za szyję, przygniatając do ściany.

- Chciałaś uratować swojego kochanka, hm? - zapytał, mocniej zaciskając palce i powodując mój szybszy oddech.

- N..nie.. chciałam tylko..

- Csii.. - przerwał mi. - Jesteś taka naiwna i głupia.. Dobrze wiesz, że ja się nie dzielę.

- Przepraszam.. ja nie chciałam..

- Csiii.. - przejechał kciukiem po moich wargach a ja odrazu zamilkłam.
Wiedziałam, że był teraz w swoim szaleństwie i każde moje słowo mogło spowodować, że przestanie nad sobą panować.

Próbowałam unormować oddech ale nie potrafiłam bo w jego wpatrzonych we mnie oczach, widziałam wściekłość i szaleństwo. Zdawałam sobie sprawę, że był najbardziej niebezpiecznym człowiekiem jakiego znałam ale mimo to musiałam zaryzykować dla Ghosta.

Szybko odepchnęłam od siebie Zorana i nie czekając na reakcję, przebiegłam obok pilnującego wejścia mężczyzny.
Odrazu zamknęłam za sobą drzwi na zasuwkę i pobiegłam do celi gdzie był Ghost.
Wcześniej udało mi się ukraść broń Zorana z sypialni i teraz ją odbezpieczyłam, czekając aż wyważą drzwi i wejdą za mną do środka.

Usłyszałam głośny huk i po chwili ciszy, rozległ się głos Zorana.
Zorientowałam się, że poszedł do pokoju kontrolnego i mówił przez głośnik.

- Wróć do mnie a obiecuje, że Ci to wybaczę - powiedział. - Inaczej ja po Ciebie pójdę ale wtedy pożałujesz, że się urodziłaś.

Przeszły mnie ciarki ale wiedziałam, że z tej drogi już nie było odwrotu. Musiałam zrobić wszystko, żeby Ghost przeżył.
Spojrzałam na niego i niestety nadal był nieprzytomny ale oddychał.

Wroga Miłość Where stories live. Discover now