Rozdział 9

406 12 5
                                    

~ Ghost ~

Zobaczyłem jak zakładają jej worek na głowę a potem znikła mi z oczu.
Byłem wściekły.
Nie mogłem uwierzyć, że oddała się dobrowolnie w ręce tego skurwysyna.
Byłem też wściekły na siebie bo zdałem sobie sprawę, że naprawdę coś do niej poczułem.
Był to mój największy błąd i musiałem teraz ponieść konsekwencje.

- Gadaj kto stoi za tą bombą - warknąłem. - Kto chce wojny z Rosją?

- Rosjanin. Nazywają go Markovic - odparł Travis.

- Jak się kontaktował? Wiesz gdzie jest teraz?

- Nie będę Ci psuć zabawy Ghost. Jak to mówią.. " szukaj a znajdziesz ".

Byłem na granicy wytrzymałości i naprawdę walczyłem ze sobą, żeby go poprostu nie zabić.

- Skurwysynu..

- Do widzenia Ghost - odpowiedział i odszedł w stronę bazy.

Nie mogłem narazie nic zrobić więc wziąłem na ręce ciało Lily i ruszyłem w stronę samochodu.
Przeze mnie zginęła więc zamierzałem chociaż okazać szacunek i zwrócić jej ciało rodzinie żeby mogli ją pochować.

Musiałem działać szybko.
Po oddaniu ciała natychmiast wróciłem do bazy po sprzęt i ludzi, żeby spowrotem odzyskać Zarrę.
Kilku moich towarzyszy z bazy siedziało już w drugim aucie i czekali.
Wziąłem do auta amunicję i broń ale przerwał mi generał Kurt, który właśnie się pojawił.

- Chyba się zapomniałeś Ghost.. ja tu dowodzę i to ja wydaje rozkazy - powiedział.

Odwróciłem się w jego stronę i skrzyżowałem ręce.
Wiedziałem, że ma rację i nic nie mogłem na to poradzić.

- Co się tam stało? - zapytał.

Napewno był wściekły bo nawet nie przyszedłem złożyć raportu, tylko odrazu zacząłem pakować broń do auta.

- Travis zabił Lily i podał informację w zamian za.. - urwałem. Jakoś nie potrafiłem dokończyć tego zdania.

- Oddałeś mu Zarrę?

- Nie. Sama to zrobiła - odpowiedziałem ze złością.

- Cóż.. jestem wdzięczny za jej poświęcenie. Czego się dowiedziałeś?

- Stoi za tym wszystkim Rosjanin, którego nazywają Markovic.

Kurt pokiwał głową i przez chwilę stał w ciszy, myśląc nad czymś.
Wewnętrznie aż się gotowałem, żeby już móc wsiąść w auto ale wiedziałem, że muszę czekać.

- W takim razie musisz go natychmiast znaleźć - odezwał się w końcu Kurt.

- Najpierw jadę po Zarrę - odparłem i chwyciłem za klamkę od drzwi pojazdu.

- Nie.

Zamarłem na chwilę. Nie wiedziałem co mam właściwie zrobić więc tylko stałem i gapiłem się w jeden punkt.
Po chwili spojrzałem na generała.
Stał z kamienną twarzą i wiedziałem, że właśnie znalazłem się w bardzo złej sytuacji.

- Przykro mi ale dziewczyna musi sobie poradzić sama. Teraz masz ważniejszą rzecz do wykonania.

Zawsze słuchałem rozkazów. Wykonywałem polecenia nawet gdy nie do końca się z nimi zgadzałem ale teraz coś się zmieniło.
Chciałem poprostu go zignorować i zrobić po swojemu ale przez to zostałbym wyrzucony.
Nie rozumiałem dlaczego tak bardzo nie chciał, żebym po nią wrócił i nagle mnie olśniło.

Podszedłem do niego a on mimowolnie cofnął się o dwa kroki.
Byłem od niego trochę wyższy.

- To było zaplanowane? - zapytałem.

Wroga Miłość Where stories live. Discover now