Rozdział 8

498 18 1
                                    

//Ostrzeżenie: Sceny 18+//

~ Ghost ~

Nie chciałem tego przyznać ale w głębi duszy wiedziałem, że ta dziewczyna mnie zafascynowała.
Była odważna, pyskata i samodzielna ale jednocześnie czułem potrzebę zaopiekowania się nią.
Było w niej coś co mnie niesamowicie przyciągało i mimo, że nie miałem w planach iść z nią do łóżka.. to i tak tam trafiłem.
Miałem nadzieję, że jak raz się z nią prześpię to mi przejdzie ale czułem jeszcze większe podniecenie na samą myśl..

Ja pierdole..

Westchnąłem i postanowiłem iść z nią pogadać.
Nie zastałem jej w kwaterze a widząc, że wzięła ubrania, domyśliłem się gdzie poszła.
Zanim wszedłem do łazienki usłyszałem męski głos i odrazu poczułem jak spinają mi się wszystkie mięśnie.

- Ty dziwko!

Zobaczyłem jak uniósł rękę żeby ją uderzyć ale natychmiast podszedłem i zablokowałem jego cios.
Wykręciłem mu jedną dłoń i przyłożyłem mu pięścią w twarz, łamiąc zapewne nos.
Trysnęła krew i upadł na posadzkę.

- Jak ją nazwałeś? - zapytałem.

Próbował się wycofać jak najdalej ode mnie ale mu się nie udało. Byłem wściekły i to nawet nie za same słowa jakimi ją nazwał ale za to, że śmiał patrzeć na jej nagie ciało i przeszkadzać w kąpieli.
Skopałem go tak, że stracił przytomność.

Mogłem go zabić ale wiedziałem, że ona na to wszystko patrzyła a nie chciałem, żeby zobaczyła jakim potworem byłem w rzeczywistości.

- Zabierzcie go - powiedziałem.

Odwróciłem się i zobaczyłem, że Zarra stoi nieruchomo, ściskając w dłoni swój sztylet.
Jej wzrok skupiony był na leżącym i zakrwawionym chłopaku.
Woda spływała po jej nagim ciele i zaczęła drżeć, zapewne z zimna bo tu zazwyczaj nie było ciepłej wody.

Chwyciłem ręcznik i owinąłem jej ciało jednocześnie zakręcając kran.
Wyciągnąłem delikatnie z jej dłoni nóż i wziąłem ją na ręce.
Postanowiłem, że będzie spała u mnie tak na wszelki wypadek.

- Od dziś będziesz się kąpać u mnie. Chcesz kontynuować kąpiel? - zapytałem.

Zaprzeczyła ruchem głowy.

Posadziłem ją na moim łóżku, wyjaśniłem, żeby przespała się u mnie i wróciłem po jej rzeczy.

- Ghost co Ty odpierdalasz? - zapytał Jared.
Jeden z mężczyzn, którzy byli świadkami poprzedniej sytuacji.

Spojrzałem na niego ale powstrzymałem się od komentarza.
Już chciałem wyjść ale zagrodził mi drogę.
Był w tej bazie od niedawna, zresztą tak samo jak blondyn, którego pobiłem więc nie wiedzieli do czego byłem zdolny.

- Lepiej zejdź mi z drogi - powiedziałem.

Reszta się cofnęła i zajęła swoimi sprawami bo dobrze wiedzieli, że to nie skończy się dobrze.

- Sama się przecież prosiła! - podniósł głos Jared.

Użyłem noża Zarry i przyłożyłem mu go do krtani.
Przycisnąłem na tyle mocno, że ostrze lekko rozcięło mu skórę, po której spłynęła stróżka krwi.

- Jeśli ktokolwiek się do niej zbliży, zakłóci jej spokój i przestrzeń osobistą, albo jeśli ktokolwiek chociaż na nią kurwa spojrzy.. to obiecuje, że skończy bez gałek ocznych, jasne? - zapytałem.

Zapanowała idealna i niczym niezmącona cisza.

- Zapytałem kurwa czy to jest jasne! - wrzasnąłem, odwracając się w stronę zebranych.

Wroga Miłość Where stories live. Discover now