48

146 9 0
                                    

Strzeliłam.

Tylko w kogo? Czy, aby na pewno był to Nam-Gil? A jeśli zabiję Taehyung'a? Przecież stali tak blisko!! Mogłam szybciej wyjąć pistolet i lepiej wycelować. Idiotka!!

- Taehyung?.. - szepnęłam cicho widząc jak dwa ciała mężczyzn spadają na ziemię.

- Weź tego chuja z niego zdejmij - mruknął Yoongi. Jako pierwszy podszedł do dwóch leżących ciał. Widząc coraz większą plamę krwi stanęłam w miejscu. Choćby nogi nagle przestały prawidłowo funkcjonować...

- Trochę ciężki - wymamrotał Jungkook spychając ciało Nam-Gil'a.

- Nie żyje - szepnął Yoongi w stronę Jungkook'a, jednak usłyszałam to i ja...

Poczułam, jakby świat mi się zawalił. Zabiłam mężczyznę, którego kochałam ponad wszystko? Umarł przeze mnie, bo nie potrafiłam wycelować?

Padłam na kolana płacząc, choćby jutra nie miało być. Spanikowałam. Czułam się strasznie ze świadomością, że to ja zabiłam kogoś, kogo pierwszy raz tak szczerze pokochałam..

- Rozalia... - usłyszałam szept mojego imienia. Był taki niski i kojący, choćby głos Taehyung'a. Czy to już karma od świata?

Nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu. Już mam jakieś problemy ze sobą, że czuje dotyk męskiej dłoni na sobie?

- Wszystko dobrze? Udało nam się... - odparł znajomy mi głos. Niepewnie podniosłam głowę, a moim oczom ukazał się Jungkook.

- Ja przepraszam! Nie chciałam go zabijać, nie go!! - krzyknęłam od razu rzucając się w jego ramiona. Co więcej mi zostało? Skończyć sama z sobą?..

- O czym ty mówisz? I dlaczego płaczesz? - dopytywał Jungkook.

- Jak to dlaczego? - spytałam zdezorientowana. - Przecież zabiłam Taehyung'a...

- Jeszcze żyje, słońce - rzekł cichy i spokojny ton głosu, który bardzo dobrze znałam. Natychmiast odsunęłam się od Jungkook'a i spojrzałam w kierunku dochodzącego głosu.

Głosem, który tak dobrze znałam był głosem należącym do Taehyung'a. Nie rozglądając się wokół po prostu rzuciłam się na chłopaka. Wtulona w jego ciało zaczęłam płakać, a jego dłonie objęły mnie i wtopiły bardziej w jego tors.

- Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo - zachichotał.

- Idioto! - krzyknęłam uderzając w jego popiersie. - To nie czas na żarty. Wiesz jak bardzo się wystraszyłam myśląc, że trafiłam ciebie, a nie jego? Głupi - odparłam, a mężczyzna lekko się uśmiechnął.

- A ten certyfikat i dyplom ze strzelania skąd się wziął? - spytał.

- A skąd wiesz, że takie posiadam? - zapytałam, a po sekundzie namysłu znalazłam odpowiedź na własne pytanie. - Dobra, już wiem skąd. Wyszukałeś w końcu całe moje życie, więc co ja się dziwię?

- Gdyby nie to, nie bylibyśmy razem - zachichotał.

- Niby tak, niby nie. Gdybym nie zaczęła u ciebie pracować to nigdy byś mnie nie znalazł, więc to ja mam przewagę - zaczęłam.

- Ahh, tak? Gdyby nie ja to..

- Możecie już skończyć? - wtrącił Yoongi.

- Sprzeczacie się nawet na łożu śmierci - dodał Jungkook.

- Nie prawda - odparłam.

- Nie prawda - odparł Taehyung w tym samym czasie.

Krótko po sobie spojrzeliśmy i nastała grobowa cisza. Po paru sekundach w mojej głowie pojawiło się kolejne pytanie, które domagało się odpowiedzi. Dlatego też bez zbędnego czekania, po prostu je zadałam.

SILENT OBSESSION | KIM TAEHYUNGWhere stories live. Discover now