6

574 14 1
                                    

POV Taehyung 

Minęło parę dni od incydentu w mieszkaniu Rozalii. Kontakt mamy taki sam, a nawet lepszy. Codziennie przychodzi do pracy może trochę spóźniona, ale ważne, że jest. Kolejny piękny poranek rozpoczęty piękną buzią dziewczyny.

- Kawę masz już na stole - powiedziałem, gdy zdyszana wbiegła do pomieszczenia.

- Dziękuję!! I przepraszam za kolejne spóźnienie - zaśmiała się nerwowo.

- Już się przyzwyczaiłem. Siadaj do pracy - pomimo że mi się podobała i mieliśmy dobry kontakt to nie chciałem tak łatwo pokazać swoich uczuć. Najpierw trzeba się pozbyć przeszkód.

- Jasne! - powiedziała z entuzjazmem w głosie i od razu wzięła się do pracy.

POV Rozalia

Gdy zjedliśmy wspólnie lunch znów każdy wrócił do swoich wcześniejszych zajęć. Nakładając ostatnie poprawki na projekt ktoś wszedł, a bardziej wbiegł do biura. Ignorując moją osobę zaczął iść do Taehyung'a. Spojrzałam na niego zdziwiona, a on odwrócił wzrok na mężczyznę.

- Mamy przejebane - powiedział zdyszany. - Wracając wczoraj z klubu wpadłem w bójkę. Cała trójka nie żyj-

- Zamknij się!!! - krzyknął Taehyung uderzając dłońmi w biurko.

- Ja może sobie pójdę. Wrócę, gdy wyjaśnicie sobie wszystko - szybkim ruchem wstałam i wyszłam z biura. Co tu się dzieje??

POV Taehyung

- Do reszty zgłupiałeś?!! Jak mogłeś coś takiego mówić przy niej?!??!?

- Hyung nie chciałem. Nie zauważyłem jej - spuścił głowę młodszy ode mnie.

- Są świadkowie? - spytałem.

- Nie. Ciała zaniosłem tam, gdzie zawsze - powiedział.

- Aishhh. Byłeś u Yoongi'ego?

- Tak. Usuwa nagrania z kamer.

- To dobrze. Załatwię to, ale by to było ostatni raz - wyrzuciłem z siebie powietrze. - Jungkook nie zapominaj o dzisiejszej nocy. Liczę na ciebie.

- Nie zawiodę cię, Taehyng. I dzięki za kolejne uratowanie dupy - poklepał mnie po ramieniu i kierował się do wyjścia.

- Stój - odwrócił się w moją stronę. - Udawaj naćpanego czy pijanego. Cokolwiek.

- Po co?

- Jak mam jej wyjaśnić, że mój przyjaciel zabił trzy osoby i prosi mnie o zatuszowanie tego? Po prostu jej powiem, że przyszedłeś naćpany i palnąłeś jakąś głupotę.

- OcZYwiŚcie - majaczył coś i chwiejnym krokiem opuścił pomieszczenie.

- Rozalia?! - krzyknąłem widząc dziewczynę.

- Tak? - odwróciła się w moją stronę z kawą w ręku.

- Znów kawa? Będziesz śmierdzieć - przewróciłem oczami.

- I tak nie całujesz tych ust to nie powinno ci to tak przeszkadzać - ominęła mnie i ruszyła przed siebie.

- Ale mogę - wyszeptałem, gdy stała przed windą.

- Chciałbyś - prychnęła i weszła do windy.

- I to bardzo - przywarłem jej ciało do windy oraz sam się zbliżyłem. Dzieliły nas centymetry. - Wciąż taka pewna jesteś?

- Zrób to - rzuciła krótko. - Pocałuj mnie - patrzyłem raz w jej oczy, a raz na jej pełne i świecące usta.

- Jesteś pewna? - dopytałem, by mieć na to pełne pozwolenie dziewczyny.

SILENT OBSESSION | KIM TAEHYUNGWhere stories live. Discover now