46

119 9 0
                                    

- CO?! JAK TO PORWALI? JUNGKOOK!! - krzyczała zapłakana na kolanach. Nie wiedziałem co zrobić. Wiedząc do czego ten niepoczytalny idiota jest zdolny, nie chce składać jej bezsensownych obietnic, że będzie dobrze.

Opadłem na kolana czując się bezsilnym. Słysząc jej płacz i świadomość tego, że Taehyung jest w rękach tego śmiecia, nie pomagała ani trochę. Tak, choćby nagle cały świat mi się zawalił.

- Jedźmy do nich jak najszybciej! Po to pisał Yoongi. Uratuję Taehyung'a i zabiję tego gnoja - powiedziała pełna determinacji dziewczyna. Od razu pozbierałem się i wsiedliśmy na motory.

* W MIESZKANIU HOSEOK'A, GODZINA 19:15*

- W końcu jesteście! Już myśleliśmy, że was też dopadli - rzekł Yoongi.

- Jak to się wszystko stało? Od samego początku ze szczegółami - odniosła dziewczyna siadając na kanapie w salonie.

- Jechaliśmy do was, bo Taehyung chciał zrobić ci niespodziankę. Podczas drogi jakiś samochód nagle w nas wjechał, a kolejny podjechał. Z racji, że Taehyung prowadził stracił przytomność. Tamci z samochodu wyjęli go i ciągnęli do swojego. Próbowaliśmy z Hoseok'iem jakoś go uratować, ale było ich za dużo. Wybacz - wytłumaczył Yoongi.

- Nie mam czego ci wybaczyć. Jeśli mieli przewagę to oczywiste, że tym razem im się udało. Jak i na szczęście wy jesteście w miarę cali - powiedziała dziewczyna wysyłając im uśmiech.

- Co masz na myśli, że tym razem im się udało? - wtrącił Hoseok.

- Chyba nigdy nie widzieli wściekłej kobiety, która jest zdolna do wszystkiego, a w szczególności, gdy ktoś porywa jej chłopaka. Załatwię ich raz, a na zawsze - odniosła pewna.

- Jak chcesz to zrobić? Zabrali nam Taehyung'a, więc cały plan poszedł się jebać. Do tego musimy go jakoś stamtąd uwolnić, zanim mu coś zrobią - przypomniałem im sytuację, w której aktualnie się znaleźliśmy.

- Myślisz, że o tym nie wiem, Jungkook? Dlatego trzeba wprowadzić nowy plan. Taki, by załatwić dwa dania na jednym ogniu - zaśmiała się i wtedy zaczęła się prawdziwa wojna.

POV Rozalia

Na początku byłam załamana wieściami, które powiedział mi Jungkook, jednak musiałam zacząć działać. Wiedziałam do czego mógłby być zdolny Nam-Gil, dlatego w drodze do chłopców już obmyślałam plan, aby uratować Taehyung'a. Zawsze to on mi pomagał, więc najwyższa pora na mnie.

- Oto plan - i zaczęłam omawiać. - Poczekamy na ich wiadomość. Wtedy Yoongi od razu postara się wykryć ich lokalizację w razie kłamstwa oraz opcjonalnie wiedzieć ile jest tam osób. Później uzbrojeni tam pojedziemy. Oczywiście ubrani w kostiumy, które przygotował Hoseok. W zależności od miejsca się podzielimy, jak i Hoseok zaparkuje w innym miejscu. Obstawiam, że Nam-Gil będzie obok Taehyung'a, więc pójdzie sprawniej. Nie zapominajmy, że na pewno będzie jakaś obstawa z jego strony, więc wtedy wkracza Jungkook i Yoongi. Będziecie mnie osłaniać, bym bez problemu mogła się zbliżyć do Nam-Gil'a, a tym samym Taehyung'a. Bez żadnych wątpliwości zastrzelę Nam-Gil'a. Kiedy wszyscy będą martwi będziemy mogli uciec wraz z Taehyhung'iem do samochodu i odjechać choćby nigdy nic takiego się tam nie wydarzyło.

- To miałaś na myśli z dwoma daniami na jednym ogniu? - spytał zafascynowany Jungkook.

- Dokładnie. Myślicie, że taki plan może być? - dopytałam. Chciałam znać ich zdanie, bądź zastrzeżenia wobec takiego rozegrania sytuacji.

- Plan jest świetny. Powinno się udać - odrzekł Yoongi.

- Myślę, że poradzicie sobie bez problemu. W razie czego dajcie znać to przybędę z pomocą - odniósł Hoseok.

SILENT OBSESSION | KIM TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz