T/i pov:
Siedziałam u siebie w gabinecie, jakąś 1 godzinę temu wróciliśmy do domu i od razu poszłam do siebie. Nagle do mnie do gabinetu wszedł Koko który poinformował mnie o powrocie braci Haitani. Wyszłam więc z gabinetu i zeszłam do holu, a gdy tylko zauważyłam że mają kogoś, nieprzytomnego i związanego zdziwiłam się. Z tego co pamiętam nic takiego im nie kazałam robić, nawet w papierach nic nie było zapisanego. Spojrzałam więc na nich z wyczekującą postawą, a ręce dałam na swoją klatkę.

- co to, a raczej kto to? - spytałam przerywając ciszę.

- Jeden co widział miejsce zbrodni i zabitą ofiarę. Dlatego, że nie było go na liście aby zabić to ogłuszyliśmy go i związaliśmy - wyjaśnił Rindou.

- Ran zabierz go do jednego z pokoi dla gości, przywiąż go i pilnuj aż nie przyjdę i nie przekażę co dalej

- dobrze

Po czym Ran wziął ciało i zniknął gdzieś za zakrętem a ja stałam z Rindou jeszcze chwilę w ciszy.

- Rinodu jak się nazywa ta osoba, którą zabrał twój brat? - spytałam przerywając tą ciszę.

- nie wiem T/i, Ran też nie wie - wyjaśnił.

- dobrze, możesz już dołączyć do swojego brata i daj mi znać gdy tylko ta osoba odzyska przytomność

- dobrze

Po czym wróciłam do siebie do gabinetu, w drodze do gabinetu zahaczyłam też o pokój Koko aby sprawdzić czy wszystkie sprawy z opłatami załatwił a gdy byłam pewna że załatwił wróciłam do siebie. Nawet dobrze się nie rozsiadłam na fotelu gdy nagle do środka wszedł różowy ćpun. Spojrzałam na niego z przeszywającym go wzrokiem.

- długo zamierzasz tu tak stać? - spytałam.

- wiesz gdzie jest Mikey? - spytał.

- z tego co wiem odwiózł braci i pojechał ponownie w teren bo ma do zabicia kilka osób a co?

- no bo chciałem aby kupił mi kolejne prochy

- przestań ćpać, aczkolwiek to jedyne co ci dobrze wychodzi

- wiem

- dobra idź już nie mam czasu na pogawędki

- pa t/i

Różowo włosy wyszedł z mojego gabinetu i w końcu zostałam sama. Gdy oparłam głowę o oparcie fotelu nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~sen t/i~

- Shuji! - krzyczała k/w włosa.

- tak księżniczko? - spytał, odwracając się w stronę dziewczyny.

Podbiegła i przytuliła się do chłopaka - kocham cie - odpowiedziała zadowolona, mocniej wtulając się w Hanme.

- też cię kocham

- wiem, wiem. Ciszę się, że się spotkaliśmy gdy szłam wtedy do szkoly inną drogą bo pomyliłam

- a ja się cieszę, że mam tak wspaniałą dziewczynę. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłem

- nie wiem

~koniec snu~

Nagle zostałam wybudzona ze swojego snu. Spojrzałam na osobę która odważyła się mnie wybudzić z tego snu, a był nią Ran. Czekałam na niego aż zamierza się wytłumaczyć dlaczego mnie wybudził ze snu.

- tak jak chciałaś, mężczyzna odzyskał przytomność - odezwał się.

- z tego co pamiętam kazałam twojemu bratu przyjść - wyjaśniłam, wstając z krzesła i ruszając w stronę drzwi.

Chłopak bez granicWhere stories live. Discover now