T/i pov:
Od kąd rodzice wrócili do domu minęło około z 4 godziny. Od tego czasu ani razu nie wyszłam z pokoju bo wiedziałam, że jak mnie rodzice zobaczą to mnie zabiją i będzie jszcze gorzej. W między czasie dostałam wiadomość od Hanagakiego.


Hanagaki🚉:
Siema t/i, co tam? Masz jakieś plany na ten wieczór?

T/i❤️‍🔥:
Siema Hanagaki, nawet dobrze. Szczerze to nie mam ale mogę na tydzień się pożegnać z wychodzeniem.

Hanagaki🚉:
Czemu? Co się stało?

T/i❤️‍🔥:
Rodzice wrócili z delegacji a ja trochę przegięłam mimo, że wiedziałam że nie mogę tego robić to i tak to zrobiłam🥲

Hanagaki🚉:
No to trochę lipa. Co takiego zrobiłaś jeżeli mogę spytać?

T/i❤️‍🔥:
Zaprosiłam kogoś na chatę mimo tego, że pod nieobecność rodziców nie mogę to i tak to zrobiłam. Jestem martwa🥲

Hanagaki🚉:
Bez przesady aż tak przegięłaś?

T/i❤️‍🔥:
Tak..


Nagle z salony usłyszałam głos rodzicielki, która mnie wołała. Oznaczało to tylko jedno. PIEKŁO! napisałam blondynowi, że rodzice mnie wołają i jak się nie odezwę to oznacza, że został zabrany mi telefon i mam szlaban. Ten tylko odpisał, że będzie dobrze i mam tak nie myśleć.
Schowałam telefon do kieszeni od spodni, wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę salonu w którym siedzieli moi starzy. Po dojściu do salonu usiadłam na przeciwko rodziców. Siedziałam cała zestresowana bo nie wiedziałam jaką karę mi dadzą. W końcu raz na jakiś czas są w domu i mało co się moim życiem interesują.


- wiesz, że przegięłaś? - spytała poważnym tonem rodzicielka.

- no i co? I tak mało co się interesujecie moim życiem więc co was obchodzi kogo przyprowadzam do domu. - odpowiedziałam a matce na twarzy wyszła żyłka.

- nie pyskuj do matki szczeniaku. Nie zapominaj kto cię wychowywał przez 10 lat. - wtrącił ojciec.

- a gdzie kolejne 7 lat? Rodzice powinni wspierać, uczyć, nakierować dziecko co zrobić żeby nie popełnić błędu. Tym czasem wy, wyjeżdżacie w delegacje od kąd skończyłam 10 lat, wychowywałam się sama, sama sobie radziłam ze wszystkim co mnie spotkało.

- marsz do pokoju! Dopóki nie przestaniesz pyskować masz zakaz wychodzenia z domu! - krzyknął ojciec w moją stronę.

- czyli dożywocie

Odpowiedziałam wstając i kierując się w stronę swojego pokoju. Widać było po jego minie, że powoli zaczyna się gotować ze złości.
Wróciłam do pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko, wyciągnęłam telefon z kieszeni od spodni i zauważyłam wiadomość od mojego przyjaciela z czasów przedszkola oraz podstawówki. Po nie kąd to on mnie wychował. Mowa tu o Kazutorze, który tak samo jak ja nie miał dobrych relacji z rodzicami, w szczególności z ojcem.


Kazu🐈‍⬛🐈:
Siema młoda, co słychać u ciebie? Dawno nie pisaliśmy.

T/i❤️‍🔥:
Hej Kazu, po staremu. Pokłóciłam się jeszcze z rodzicami i mam dożywocie.

Kazu🐈‍⬛🐈:
Jak zawsze. Czemu dożywocie? Co żeś znowu zrobiła?

T/i❤️‍🔥:
Pyskowałam i ojciec stwierdził, że jak nie przestanę pyskować mam karę na wychodzenie. Czyli dożywocie 🙂🤌🏻

Kazu🐈‍⬛🐈:
Zrozumiem wszystko ale to?! To już lekka przesada. Wiesz co przyglądałem się twojej rodzinie dość długo i od kąd się znamy praktycznie ja ciebie wychowywałem, dlatego pakuj się zamieszkasz ze mną i moją matką.

Chłopak bez granicWhere stories live. Discover now