T/i pov:
Przebudziłam się i od razu spojrzałam na zegarek który stał obok telewizora, wskazywał 14:30. Shuji nie było więc oznaczało to że już wyszedł albo gada z Kazutorą. Siedziałam jeszcze chwilę na kanapie po czym wstałam i skierowałam się w stronę swojego pokoju. Przechodząc obok pokoju Kazutory zauważyłam otwarte drzwi, co dziwnego że jego nie było w środku. Zamknęłam więc drzwi i poszłam do siebie, po dotarciu i zamknięciu za sobą drzwi podeszłam do torby leżącej obok krzesła, wzięłam ją w ręce i zaczęłam pakować się na jutrzejszy dzień szkoły. Po spakowaniu poszłam zrobić sobie coś do jedzenia, odrobiłam zadania na ostatnią chwilę. W taki oto sposób czas mi zleciał do chwili w której poszłam zjeść kolację i pójść się umyć. Po umyciu się poszłam jeszcze na chwilę do salunu gdzie zastałam matkę Kazutory. Siedziała zmęczona po pracy, usiadłam obok niej a ta gdy zorientowała się ze siedzę obok spojrzała na mnie.


- o witaj t/i, nie zauważyłam ciebie przepraszam. - odezwala się kobieta.

- nic się nie stało - odpowiedziałaś z uśmiechem na twarzy.

- A właśnie T/i widziałaś gdzieś Kazutore? Jutro szkoła a on musi zaległości nadrobić

- dzisiaj po zjedzeniu śniadania poszedł do siebie bo go coś bolało, ja zasnęłam na kanapie oglądając a gdy się obudziłam jego nie było w domu

- rozumiem, mam nadzieję że nie wpakuje się w żadne kłopoty

- spokojnie nic takiego się nie stanie, a jak już do czegoś takiego dojdzie wezmę wtedy całą winę na siebie

- nie musisz T/i ale dziękuję, że tak się martwisz i chronisz Kazutore. Dobrze idź już spać jutro szkoła przecież

- dobrze dobranoc - odpowiedziałam kobiecie wstając z kanapy i kierując się w stronę pokoju.

- dobranoc T/i - dopowiedziała matka Kazutory.


Weszłam do pokoju, położyłam się do łóżka. Chwilę porobiłam coś naa telefonie, gdy znudziło mi się przeglądanie mediów społecznościowych ustawiłam szybko budziki, odłożyłam telefon i poszłam spać.

~06:20~

Budzik zaczął dzwonić, dźwięk który mnie od zawsze denerwuje. Dlaczego trzeba tak wcześnie wstać? Przecież po co musimy chodzić do tej szkoły? Nic nas tam nie uczą, mogliby już nauczyć nas jak wypełniać różnego rodzaju papiery przydatne w przyszłości. Po jakiś 5 minutach dzwonię ia budzika wyłączyłam go, wstałam z łóżka i zaczęłam się ogarniać. Gdy tylko skończyłam poszłam do kuchni wziąść picie i musiałam szybki wyjść z domu jeżeli chciałam zdążyć do szkoły. W kuchni zastałam Kazutore który nie wyglądał na zadowolengo z obecnego dnia. Przywitałam się z nim krótkim "cześć", wzięłam wodę i poszłam do pokoju po torbę, w pokoju schowałam wodę do torby wzięłam Jana ramię i skierowałam się na przedpokój. Tam ubierając buty zdałam sobie sprawę, że w takim tępię to na 1000% się spóźnię na 1 lekcje, tak się składa że 1 lekcja to matematyką więc ją mogłam sobie odpuścić. Wychodząc z domu krzyknęłam do Kazutory "pa" po czym skierowałam się w stronę szkoły.
W taki sposób minął mi cały tydzień, następny tydzień i jeszcze następny i jeszcze kolejny tydzień. W między czasie z Shuji bardzo dobrze się dogadywaliśmy, co weekend wychodziliśmy na nocny spacer czy coś podobnego. Niedawno poznałam też tego całego szefa gangu od Hanagakiego, tego co uratowałam mu dupę przed dalszym pobiciem. Oczywiście ten cały szef od Hanagakiego ostrzegał mnie przed Hanmą i przed Kazutorą. Tym czasem ja mieszkająca z Kazu pod jednym dachem oraz spotykająca się z Shuji. To życie zapowiada się dość ciekawie z tego co mi się wydaje. Jedyne czego jestem pewna to to że wszyscy których obecnie znam sprowadzą na mnie kłopoty przez co się zmienię nie tylko ja ale i osoby w moim otoczeniu. No ale jakby ja na to wpływu nie mam tak?

Chłopak bez granicWhere stories live. Discover now