Wprowadzenie

168 8 11
                                    

T/i jak zawsze rano po przebudzeniu i ogarnięciu się wzięła szybko swoją torbę z korytarza i wybiegła spóźniona do szkoły. Myślała, że już jej nie zaskoczy ale jednak się pomyliła, skręciła niestety w złą uliczkę przez co zauważyła grupkę chłopaków którzy bili jakiegoś chłopaka którego znała z widzenia ze swojej szkoły. Jednak on nie przykuł uwagi dziewczyny, dziewczyna zwróciła uwagę bardziej na wysokiego chłopaka który stał oparty o ścianę a w ręku trzymał odpalonego peta. Gdy w końcu opamiętała się i przestała patrzeć się na chłopaka opartego o ścianę to podeszła bliżej tych którzy bili bezbronnego chłopaka.


- Ej wy! - krzyknęłaś przez co wszyscy się na dziewczyne spojrzeli. - zostawcie go - dodała po chwili.

- bo co? Co taka lalunia jak ty co nam zrobi? - spytał jeden.

- jeszcze nie wiem ale coś na pewno.

- słyszeliście chłopaki?! - krzyknął drugi.

- Bardzo odważna z ciebie ptaszyna - stwierdził trzeci, podchodząc do dziewczyny i powoli dotykając jej biustu.


Dziewczyna z przerażenia, że zaraz coś jej ten oblech zrobi zamknęła oczy z malutkimi kroplami łez. Zaczęła się modlić aby ktoś się pojawił czy coś. Nagle chłopak który stał oparty o ścianę podszedł do dziewczyny i jego znajomego.


-Zostaw ją, chyba że chcesz mieć łapy połamane - odezwał się czarnowłosy, gasząc papierosa na czole chłopaka.


Ten zaczął przeraźliwie krzyczeć z bólu, dziewczyna otworzyła oczy z ciekawości. Zaraz po tyn dostrzegła oblecha siedzącego na ziemi, trzymającego się za czoło gdzie został zgaszony papieros.


- dobra młoda, zabieraj tego twojego kolegę i zamiataj mi z tąd. Póki nie zjawiły się jeszcze psy. - odezwał się czarnowłosy patrząc na dziewczynę.

- j-już - odezwała się lekko zestresowana. Podeszła do pobitego chłopaka i skierowali się w stronę szkoły.


Niestety chłopak był ledwo przytomny przez co t/i musiała mieć jego rękę przewieszoną przesz szyję, swoją rękę miała położoną na jego plecach aby chociaż trochę sobie pomóc. Gdy już stała przed bramą szkoły to jedna z nauczycielek zauważyła dziewczynę prowadzącego na wpół przytomnego chłopaka. Nauczycielka od razu zawołała jednego z nauczycieli i po tym gdy się zjawił drugi nauczyciel skierowali się w stronę dziewczyny i chłopaka. Nauczyciel, który okazał się być nauczycielem wf wziął chłopaka i od razu zaniósł chłopaka do pielegniarki. Za to nauczycielka, która zauważyła dziewczynę wzięła ją do pokoju nauczycielskiego.
Nauczycielka wraz z T/i po przekroczeniu drzwi od pokoju nauczycielskiego kobieta kazała t/i usiąść na krześle. Kobieta podała dziewczynie wodę po czym usiadła na przeciw niej.


- T/i, powiedz gdzie znalazłaś Hanagakiego? - spytała zaniepokojona nauczycielka.

- Leżał na ziemny gdy szłam do szkoły. - dziewczyna nie wiedziała co od powiedzieć. Czy ma powiedzieć prawdę czy skłamać. Jednak wolała skłamać aby tamten chłopak co jej pomógł nie miał problemów przez nią.

- rozumiem, czy coś jeszcze się działo?

- nie proszę pani. Mogę już iść? Jestem spóźniona na lekcje.

- dobrze, możesz iść. Jak będę potrzebowała jeszcze jakiś informacji to zawołam cię.

- dobrze, do widzenia - po czym dziewczyna szybko skierowała się do swojej sali w której miała obecnie lekcje.


~ jakiś czas później ~

Właśnie zadzwonił dzwonek ogłaszający przerwę, t/i została w klasie z kilkoma innymi osobami. Dziewczyna wyciągnęła swoje śniadanie i już miała zamiar je zjeść gdy nagle dostrzegła cień osoby stojącej przed nią. Podniosła wzrok, a osobą która stała na przeciw niej okazał się być z tego co pamięta to chyba Hanagaki.

Chłopak bez granicHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin