T/i pov:
Gdy tak chwilę stałam niezauważona i przypatrywałam się im, w moich oczach momentalnie pojawiły się łzy. Odeszłam z tam tąd jak najszybciej i poszłam prosto przed siebie nie zwracając uwagi na otoczenie. Myślałam, że Shuji nienawidzi się z Kisakim... A ty proszę, Hanma i Tetta jak stare dobre małżeństwo się dogaduje..
Po 2 godzinach chodzenia bez konkretnego celu doszłam do opuszczonego szpitala gdzie spędziłam miłe chwile z Hanmą. Bez zastanawiania się weszłam do budynku po czym skierowałam się na dach aby usiąść i wypłakać się.
Siedzę sobie już na skraju dachu, nogi zwisają w dół. W taki sposób rozmyślałam sobie nad wszystkim i o niczym.
Zbliżał się już wieczór, zbytnio nie chciałam wracać do domu, nie w tym stanie w jakim obecnie się znajduje. Zeszłam z dachu do środka szpitala, chwilę pochodziłam po nim w celu znalezienia jakiegoś pomieszczenia w którym jest sucho i będzie się dało przespać noc. Po dłuższej chwili szukania znalazłam, bez dłuższego namysłu usiadłam pod ścianą, wyciągnęłam z torby telefon wraz ze słuchawkami. Założyłam słuchawki na głowę, połączyłam z telefonem i włączyłam muzykę. W między czasie wyłączyłam internet i wszystko co powodowałoby przychodzenie powiadomień i połączeń. Gdy słuchałam muzyki kilka łez spłynęło po moich policzkach, w końcu zasnęłam z wyczerpania przez długotrwały płacz. Rano gdy się obudziłam od razu na dzień dobry zostałam ogłuszona, po tym zaczęto mnie dość mocno kopać oraz bić. Za nim straciłam przytomność zauważyłam Kisakiego ~czyli to jego sprawka~ pomyślałam po czym dostałam kolejnego dość mocnego kopniaka w brzuch. Po tym kopniaku straciłam przytomność, a gdy po kilku godzinach odzyskałam przytomność ledwo co ale wstałam i wróciłam do domu. Po wejściu do środka jedyne co pamiętam to twarz Hanmy dość zaniepokojoną po czym ponownie straciłam przytomność. Drugi raz w tym dniu.


Hanma pov:
Rano gdy się obudziłem zauważyłam, że rzeczy ze stolika zostały sprzątnięte a t/i nigdzie nie było. ~no tak przecież dzisiaj wtorek, więc poszła do szkoły~ pomyślałem. Wstałem z kanapy po czym wyszedłem na balkon zapalić, pies cały czas chodził za mną i nie odchodził nawet na krok. Gdy skończyłem palić wziąłem psa i wyszedłem z nim na dwór aby się załatwił. W końcu gdy się załatwił wróciłem do domu, a po powrocie do domu poszedłem się przebrać.

~~~

Jakąś 1 godzinę przed zakończeniem lekcji T/i dostałem wiadomość od Kisakiego, który prosi mnie o nagle spotkanie. Odpisałem mu że za jakieś 10 minut będę po czym wyszedłem z domu i skierowałem się w stronę motoru. Wsiadłem na niego po czym ruszyłem w stronę szkoły T/i gdzie podobno miał stał Tetta. Gdy tylko dojechałem na miejsce zaparkowałem motor niedaleko szkoły T/i, zszedłem z pojazdu i dostałem wiadomość od Kisakiego.


Kisaki🚚:
Przyjdź do uliczki między n/b a n/b (numer bloku)

Hanma🚬:
Dobra za 5 minut będę

Kisaki🚚:
Mam nadzieję, nie mam całego dnia

Hanma🚬:
Już się tak nie spinaj bo ci żyłka pęknie okularniku

Kisaki🚚:
Niedorobiony wieżowiec


Nic mu nie odpisałem tylko skierowałem się do miejsca spotkania. Gdy tylko doszedłem do odpowiedniej uliczki od razu go zauważyłem. Ten gdy tylko mnie dostrzegł od razu podszedł z tym swoim uśmiechem na twarzy. Stanąłem na przeciwko niego i spojrzałem wyczekująco.


- przejdź od razu do sedna pi co mnie tu wezwałeś - odezwałem się pierwszy.

- jak idzie sprawa z T/i? Mam nadzieję, że robicie postępy? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- ile razy mam Ci powtarzać żebyś nie wtrącał się w moje a T/i relacje

- nie zapominaj dzięki komu t/i jeszcze żyje. Mógłbym ją dawno temu zabić gdy tylko wracała nawalona w trzy dupy

Chłopak bez granicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz