ROZDZIAŁ 18

198 16 4
                                    

Siedziałam na kanapie w salonie ,a tata nakładał mi na twarz coś mokrego
-To boli – powiedziałam żałosnym głosem , pewnie brzmiałam jak małe dziecko , ale to naprawdę bardzo piekło

-Luna nie ruszaj się , po tym ci przejdzie – westchnęłam i starałam się nie ruszasz – na ciele też jesteś spalona , ale nie tak jak twarz

-Na ciele nic nie czuje

-Jak się czymś przykryjesz to poczujesz .Najlepiej by było jakbyś wzięła letnią kąpiel , a jak wyjdziesz to posmaruje ci plecy i jeszcze raz twarz 

-To idę  nalać sobie wody – nigdy więcej nie pójdę na plaże bez wcześniejszego posmarowania się kremem

-Co ty zrobiłaś Diasy , leży tak jakby miała zaraz umrzeć – zaśmiałam się pod nosem

-Po prostu byłyśmy na spacerze – rzuciłam okiem na psa i poszłam do łazienki . Nalałam trochę wody , nie lubiłam maczać się w letniej wodzie , więc długo na pewno tutaj nie posiedzę, ale przynajmniej moja skóra nie będzie piec . Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze wyglądałam okropnie . Kiedy wyszłam z wanny i zaczęłam wycierać się ręcznikiem miałam wrażenie jakby miała zejść ze mnie skóra , dlatego niemal na mokre ciało ubrałam swoją piżamę .Jak tata mnie posmaruje przynajmniej nie będzie mi szkoda , że koszulka i spodenki ubrudzą się od kremu . Nawet piżama drażniła moje ciało

-Chodź tutaj ciamajdo i zamknij oczy – poczułam coś zimnego na twarzy i ulgę

-Co to jest ?

-Pantenol , wchłonie to położysz się na brzuchu i posmaruje ci plecy a przód posmarujesz sobie sama – pokiwałam głową

-Czuję się tak jakby coś mnie przejechało

-To normalne będą boleć cie mięśnie i możesz mieć nawet temperaturę

-Nigdy więcej nie pójdę na plażę – tata zaśmiał się z moich słów i kazał położyć na brzuchu

-Mam dzisiaj znowu noc

-Dobrze – powiedziałam i uśmiechnęłam się pod nosem . Ares o tym nie wie więc będę mieć spokój . Leżałam na kanapie , tata poszedł po coś na górę . Złapałam za pilota i włączyłam dalsza część serialu

-Luna to leżało u ciebie na balkonie- popatrzyłam na mężczyznę , w dłoni trzymał tulipana , a ja miałam minę jakbym zobaczyła ducha

-Gdzie to leżało ? – zapytałam z trudem przełykając ślinę

-Na balkonie –przyglądał mi się z zaciekawieniem

-A no tak pewnie zapomniałam zabrać do pokoju , Ares przyszedł zapytać jak się czuję i dał mi tego kwiatka – będę smażyć się za te wszystkie kłamstwa w piekle . Widząc jego głupi uśmiech żałowałam ,że nie wymyśliłam czegoś innego – to tylko zwykły kwiatek więc nie twórz sobie w głowie historyjek

-Przecież nic nie mówię

-Ale po twoich oczach widać ,że chcesz coś dodać

-Dzisiaj Ares też przyjdzie ? – pisnęłam w poduszkę i wstałam z kanapy

-Wracam do siebie – tata parsknął pod nosem i coś zaczął mamrotać , ale nie zwróciłam na to uwagi , miałam teraz gorszy problem . Ktoś wszedł na mój balkon ciekawe co zrobi następnym razem , może będzie obserwować mnie podczas snu . A może to faktycznie Ares przyniósł tego kwiatka . Pokręciłam rozśmieszona głową , do głowy zaczynają przychodzić mi głupoty . Niewiele myśląc zasłoniłam rolety , a pod okna balkonowe postawiłam komodę . Jak ktoś będzie chciał się włamać to obudzi mnie kiedy będzie przesuwać mebel .Nie wiem kto wziął sobie mnie za cel , ale zaczyna to robić się chore .Najpierw kwiatki na wycieraczce , potem ktoś ciągnie mnie za ramię i spadam z roweru a teraz kwiatek na balkonie . Wzięłam telefon do ręki i miałam zadzwonić do Nevilla , ale jak zwykle przyjaciel mnie wyprzedził . Odebrałam połączenie z kamerką całkowicie zapominając o wyglądzie mojej twarzy .

-O rany skrzacie co ci się stało ? – zaśmiałam się z jego reakcji i założyłam okulary , nie lubiłam jak ktoś patrzy cały czas na moją twarz.

- Usnęłam na plaży i takie są tego skutki –wzruszyłam ramionami – wszystko mnie piecze


-No nie dziwie się – odpowiedział – czemu się czymś nie posmarowałaś

-Szczerze to nie myślałam ,że usnę , Aurora też odleciała – popatrzyłam na przyjaciela z uśmiechem – w ogóle to pytała o ciebie


-Wydarzyło się coś ciekawego od wczoraj ?-Nevill zmienił temat na co parsknęłam śmiechem

-Nie – odpowiedziałam , teraz jeszcze będę okłamywać przyjaciela . Chłopak chyba mi uwierzył bo nie ciągnął dalej tego tematu .

-Wyślij mi jakieś zdjęcia z wesela . Pośmieje się trochę widząc jak będziesz męczyć się w garniturze

-Wyślę , będę kończyć . Pamiętaj ,żebyś przez kilka dni nie chodziła za długo po słońcu

-Dobrze , zadzwonię jutro – zakończyłam połączenie i ciężko westchnęłam . Przyglądałam się swojej tapecie , przez ostatnie wydarzenia dawno nie oglądałam gwiazd , ale na pewno nie będę robił tego kiedy jestem sama w domu . Najchętniej pod każde okno postawiłabym jakaś szafę , a najlepiej by było jakby tata postawił tutaj swój radiowóz .Może w tedy nikt nie próbowałby włamać się do domu policjanta .

-Luna wychodzę chodź zamknij drzwi – złapałam miskę Daisy i zeszłam na dół . Tata akurat ubierał buty , a ja nalałam małej trochę wody .Od powrotu z plaży cały czas śpi tylko zmienia pozycję , sama nie ma siły i jak tylko zamknę drzwi za tata idę od razu spać .

-Posmaruj się jeszcze przed spaniem – pokiwałam głową i zamknęłam drzwi za tata . Kiedy usłyszałam ,że wyjeżdża z garażu poszłam z powrotem do pokoju .Ledwo co położyłam miskę na podłodze i zadzwonił dzwonek .Zbiegłam z powrotem na dół , pewnie tata czegoś zapomniał . Bez pytania kto stoi po drugiej stronie otworzyłam drzwi .

-Zawsze tak szybko otwierasz , czy po prostu wiedziałaś ,ze to ja –Ares uśmiechnął się w moją stronę – widziałem ,że twój tata wyjeżdża , dlatego wedle obietnicy przyszedłem towarzyszyć ci też dzisiejszej nocy – otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam go do środka .

-Rozumiem ,że znowu się ciebie nie pozbędę –

-Nie , pooglądamy kilka odcinków tego twojego dennego serialu –parsknęłam pod nosem i poszłam na górę , chłopak szedł za mną

-Nie mam siły się kłócic , więc przypomnę po prostu zasady masz mnie nie dotkać w nocy , nie chce mieć powtórki z dzisiejszego poranka

-No nie mów ,że ci się nie podobało – powiedział .Dobrze, że moją twarz przypominała pomidor , bo przynajmniej nie widział moich zarumienionych policzków . Ares podszedł do mnie , złapał za podbródek i ostrożnie ściągnął okulary

-Co ci się stało ?- zapytał skanując moją twarz , o dziwo wcale się nie śmiał

-Usnęłam w okularach na plaży

-Powinnaś dostać teraz po dupie , dlaczego nie posmarowałaś się żadnym kremem

-Nie myślałam ,że usnę . Aurora zresztą też usnęła – Ares pokręcił rozśmieszony głową – Mógłbyś puścić już moją twarz , nie lubię jak ktoś mi się tak przygląda

-Nie – odpowiedział od razu na co westchnęłam . Odwróciłam wzrok , bo nie mogłam znieść już jego spojrzenia – co ja z tobą mam maleństwo – rzucił i jakby nigdy nic pocałował mnie delikatnie w policzek . Czemu w tym pokoju zrobiło się tak gorąco ?

We among the starsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz