ROZDZIAŁ 2:

320 21 2
                                    

Przeżuwałam właśnie pizzę,  którą zamówiliśmy . Nikomu z naszej dwójki nie chciało się gotować, więc to danie było najlepszym rozwiązaniem no bo w końcu kto nie kocha pizzy z pieczarkami , szynką i serem ? . Tata wyraźnie nad czymś się zastanawiał bo miał spuszczoną głowę i nie odzywał się ani słowem .

-Coś się dzieje ? –zapytałam bo nie mogłam na niego patrzeć w takim stanie

-Za dwa dni będę miał pierwszy dzień w pracy

-Wiem mówiłeś mi o tym pod drodze – odpowiedziałam – boisz się ?

-Nie – rzucił od razu – po prostu zastanawiam się co będziesz robiła tutaj sama wakacje tak naprawdę jeszcze się nie zaczęły a w New Jersey miałaś Nevilla – westchnęłam i położyłam rękę na jego dłoni

-Tato niczym się nie przejmuj .Będzie mi brakowało tego idioty – zaśmiałam się pod nosem mając na myśli mojego przyjaciela – ale jak wiesz mam tutaj rower , niedaleko jest plaża i biblioteka . Doskonale wiesz, że zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie i założę się, że będziesz w domu wcześniej ode mnie

-Trochę mnie uspokoiłaś, ale bardziej chciałabym żebyś znalazła sobie jakiś przyjaciół, żebyś nie była taka samotna – popatrzyłam na niego marszcząc brwi

-Jeśli tego chcesz – odpowiedziałam – na pewno na plaży kogoś spotkam i dla ciebie z kimś się zaprzyjaźnię

-W zasadzie to nie musisz iść aż na plażę w sąsiedztwie są dzieci nawet dziś wdziałem obok takiego chłopaka wyglądał jakby był w twoim wieku – zaczął tata na co pokręciłam głową

-Nie – odpowiedziałam i władowałam do ust kolejny kawałek pizzy

-Dlaczego nie ?

-To chłopak – odpowiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy

-A Nevill nie jest chłopakiem ?

-Nevilla znam od dziecka to coś innego – odpowiedziałam i spuściłam głowę

-Widziałaś tego chłopaka prawda ? Podoba ci się tak ? – zaczął zadawać podekscytowany tyle pytań, że nie wiedziałam na które mam odpowiedzieć

-Fujj tato przestań nie będę rozmawiać z tobą o takich rzeczach – odpowiedziałam co wywołało u niego wybuch śmiechu – a jeśli tak cię to interesuje to tak widziałam go jak wynosił śmieci, ale nie widziałam jego twarzy, ale mogę na podstawię jego wyglądu od tyłu – tata nie mógł przestać się śmiać co ogromnie mnie irytowało – mogę stwierdzić, że jest typowym cwaniaczkiem a ja z kimś takim nie będę się przyjaźnić , zresztą kiedy popatrzył na mnie to wbiegłam do pokoju i zamknęłam okno

-Oj Luna teraz powinnaś do niego i go przeprosić za to, że uciekłaś .Może ten chłopak nie jest taki zły , nie można mieć opinii o kimś nawet go nie znając .

-Nigdzie nie pójde – powiedziałam od razu – ale mogę ci obiecać, że jak go spotkam to na pewno już nie ucieknę .

-Dzwoniłaś już do Nevilla ?

-Oczywiście, że tak – odpowiedziałam – zapytał mnie czy może się do mnie przeprowadzić – tata zaśmiałam się z moich słów

-Uwielbiam tego dzieciaka . Jak będziecie później rozmawiać powiedz mu, że czekam kiedy nas odwiedzi i może zostać na całe wakacje

-Już to ustaliliśmy – zaczęłam – przyjedzie za tydzień i zostanie tydzień bo później jadą do babci i mają jakieś wesele –wzruszyłam ramionami - nie mogę spędzać też z nim tyle czasu bo za bardzo przyzwyczaję się do jego obecności i trudniej będzie mi bez niego sobie tutaj poradzić , a na razie jest dobrze

We among the starsWhere stories live. Discover now