ROZDZIAŁ 3

249 20 3
                                    


Alex i Aurora zaczęli się śmiać, więc nie żałowałam wcale tych słów . Chłopak zatrzymał się w miejscu i wdziałam jak zaciska pięści, wtedy przełknęłam ciężko ślinę . Myślałam, że odwróci się do mnie z mordem w oczach, ale patrzyłam w szoku widząc jego uśmiech . Nawet nie wiem kiedy stanął przede mną, dzieliło nas tylko ogrodzenie . Po prostu jestem zmęczona i widzę dziwne rzeczy . On wcale nie przemieścił się tutaj w sekundę

-Jak ty do mnie powiedziałaś maleństwo ? – popatrzyłam na niego jak na debila, ale w zasadzie to byłam zaskoczona . Jak on mnie do cholery nazwał ?

-Co ? – miałam wrażenie, że mój głos zrobił się strasznie piskliwy, przełknęłam ślinę i założyłam ręce na piersiach – powiedziałam, że jesteś dupkiem –rzuciłam dumnie patrząc prosto w jego oczy, on także nie spuszczał ze mnie wzroku . Graliśmy w tej chwili w grę, kto pierwszy mrugnie

-Obydwoje w tej chwili do domu –warknął do rodzeństwa, ale dalej patrzył na mnie . W sytuacjach nerwowych często nieświadomie łapałam za swój wisiorek i tak było również tym razem . Dupek rzucił okiem na moje ręce i mogę śmiało stwierdzić ,że popatrzył w szoku widząc co trzymam w dłoniach, po chwili wrócił spojrzeniem z powrotem w moje oczy .

-Nie waż się więcej do mnie tak mówić – wręcz warknęłam przerywając tą chorą grę między nami

-Będziemy w kontakcie Luna – pomachałam im i odwróciłam się w stronę roweru, żeby zaprowadzić go do garażu

-Do zobaczenia maleństwo – krzyknął Ares

-Nie mów tak do mnie dupku – cały czas czułam na sobie jego spojrzenie więc odwróciłam się do niego z uśmiechem i wyciągnęłam środkowego palca, a następnie zatrzasnęłam drzwi od tarasu i pobiegłam z rowerem do garażu . Nigdzie na dole nie widziałam taty, wiec wyszłam na górę do jego pokoju . Kiedy weszłam do środka zobaczyłam, że śpi . Rozłożyłam koc i przykryłam go , potem zamknęłam drzwi i zeszłam do kuchni zrobić nam jakaś kolacje . Wiedziałam, że tata był w sklepie kiedy wyniósł nam na zewnątrz moje ulubione ciastka . Wyciągnęłam sałatę , pomidora , ser , i stworzyłam z tego sałatkę . Na górnej półce znalazłam pierś z kurczaka . Wrzuciłam ją do miski i zrobiłam marynatę . Kiedy wszystko było już gotowe postawiłam patelkę na kuchence i rozgrzałam tłuszcz . Każdy kawałek piersi obsmażyłam z dwóch stron i wrzuciłam do miski . Kiedy trochę ostygła pokrajałam ją w kostkę i wrzuciłam do sałaty na końcu całość wymieszałam . Pokrajałam nam jeszcze kilka kromek chleba i włączyłam czajnik ,żeby zagotować wodę na herbatę . Miałam właśnie iść po tatę na górę , kiedy wszedł do kuchni i zaczął się przeciągać .

-Co tak ładnie pachnie ? –zapytał zaglądając do miski .

-Zrobiłam nam kolację, siadaj zrobię nam jeszcze herbaty i możemy jeść – kiwnął głową i zajął miejsce przy blacie . Postawiłam na środku herbatę i wcisnęłam nam trochę cytryny . Tata rozłożył nam talerz sałatkę i zabraliśmy się za jedzenie . Spojrzałam na swój telefon ale nie miałam żadnej wiadomości od Nevilla , miał dziś pomagać w czymś rodzicom.

-Jak się dziś bawiłaś ? –zapytał mężczyzna z uśmiechem

-Dobrze, w sumie to czułam się przy Aurorze i Alexie jakbym była z Nevillem , więc na pewno się zaprzyjaźnimy – tata popatrzył na mnie z uśmiechem – okazało się, że będziemy nawet razem chodzić do klasy

-To ci się udało , będziesz miała z kim chodzić na zajęcia tak jak w starej szkole – pokiwałam głową przeżuwając sałatkę – A ten Alex to ten chłopak , przed którym się schowałaś – widelec wyleciał mi z ręki , ale to bardziej ze śmiechu . Nie mogłam się doczekać kiedy padnie to pytanie

-Nie , mają jeszcze starszego brata Aresa i to przed nim się chowałam – powiedziałam zgodnie z prawda

-Mają dość oryginalne imiona – zgodziłam się z tatą , ale moje wcale nie było lepsze – a jego też poznałaś czy jeszcze nie

-Miałam okazję , ale to straszny dupek – powiedziałam ci jakby nigdy nic

-Mówiłem ci ,żebyś nigdy nie oceniała kogoś jak osobiście go nie znasz – zwrócił uwagę na co wywróciłam oczami

-Wiem ale to on pierwszy zaczął , powiedział ,że jestem zwykłym kobietą taka samą jak inne – mówiłam to mając spuszczoną głowa – zabrzmiało to jakby był zadufanym w sobie dupkiem i tak właśnie go nazwałam –tata pokręcił rozśmieszony głową – mam pytanie

-Słucham cię moja droga córeczko

-Czy jak będziesz mieć kiedyś noc to mogę zaprosić Aurore i Alexa , pooglądalibyśmy gwiazdy , a potem może jakieś filmy , nie byłabym sama w nocy – tata popatrzył na mnie poważnie , a potem się uśmiechnął

- Jeszcze się pytasz ? Oczywiście ,że możesz . Zrobimy wam zapasy jedzenia a przed wyjściem zamówię wam pizzę

-Czemu mam wrażenie ,że jesteś tym podekscytowany bardziej niż ja ? – pokręciłam ze śmiechem głową i zebrałam brudne talerze , które szybko umyłam i pobiegłam na górę po koce i poduszki . Rozłożyłam wszystko na tarasie i poszłam po najważniejszą rzeczy . Kiedy schodziłam na dół z teleskopem tata oderwał się od telewizora i popatrzył na mnie .

-Ty się nigdy nie zmienisz – powiedział

-Ale właśnie taka mnie kochasz , chyba byś nie chciał żebym piła i paliła


-Wypluj z ust te słowa – popatrzyłam na niego z kpiną i wyszłam na taras. Powoli zaczęło się ściemniać , a ja utwierdziłam się w tym ,że lampki przy ogrodzeniu na pewno będą tutaj pasować . Póki o tym pamiętałam poszłam przekazać to tacie .

-Mam genialny pomysł do ogrodu , przy ogrodzeniu powbijamy lampki i będą ładnie świecić w nocy

-Dobrze – odpowiedział – pojedziemy jutro rano do sklepu i kupimy wszystkie potrzebne rzeczy i się tym zajmiemy – kiwnęłam głową i wróciłam z powrotem na swoje miejsce . Popatrzyłam znowu na telefon i dalej nie miałam wiadomości od Nevilla . Zadzwonię do niego rano , schowałam telefon do bluzy i prawie pisnęłam kiedy zobaczyłam ,że na niebie są już gwiazdy . Oglądałam wszystko jak zafascynowana . Zaraz potem oglądałam z każdej chwili księżyc .Dla mnie nie było nic piękniejszego .Inne osoby mogą mnie nie rozumieć , ale miałam to gdzieś . Pamiętam ,że Nevill śmiał się z tego ,że godzinami mogę oglądać gwiazdy , ale kiedy opowiedziałam mu wiele historii , wieczorami sam do mnie przychodził i prosił ,żebyśmy usiedli na balkonie . Nagle zerwał się wiatr a na niebie zaczęły pojawiać się błyskawice ,a z daleka było słychać grzmoty . Było to bardzo dziwne zwłaszcza ,że jeszcze parę minut temu niebo było bezchmurne . Schowałam tylko teleskop do środka a sama bardziej usiadałam pod dachem i dalej przyglądałam się niebu . Siedziałam w takim miejscu ,że w ogóle nie było mnie widać , za to ja doskonale widziałam dom sąsiadów i Aresa stojącego na balkonie . Pewnie tak jak ja lubi burzę . Nagle zagrzmiało tak mocno ,że aż zatrząsłam się ze strachu a ten idiota szeroko się uśmiechnął .Potem wyciągnął ręce a wszystkie chmury zaczęły odchodzić .Patrzyłam raz na niego raz na niebo a potem pokręciłam głową . Weszłam do środka i poszłam do swojego pokoju . Koniecznie musze iść spać jutro czeka mnie pracowity dzień .

We among the starsWhere stories live. Discover now